Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Zmiażdżyli faworyta

10-09-2012, 23:49 Sandra Hajduk

Urania - RKS Grodziec 6:0 (2:0)

Już w 8 minucie spotkania zawodnicy Uranii mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak po strzale Stefanowskiego piłka odbiła się od poprzeczki. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź gości. Raptem cztery minuty później zawodnik z Grodziec uderzył po długim rogu, jednak futbolówka po rękach Pardeli wylądowała poza boiskiem. Już pierwsze akcje pokazały, że spotkanie będzie ciekawe. Na pierwszą bramkę nie trzeba było długo czekać. W 14 minucie spotkania Bujny dograł do boku, tam obrońców minął i wystawił piłkę na środek Kamieński, a strzałem wykończył akcję Miszka. Goście będący liderem tabeli nie dawali jednak za wygraną i już 3 minuty po utracie bramki mogli doprowadzić do wyrównania. Zawodnik Grodźca po asyście Zalewskiego wszedł w pole karne i oddał strzał, ale piłkę z pustej bramki wybił Baran. Kolejne minuty spotkania były bardzo wyrównane. Obie drużyny miały szansę na zdobycie bramki. W 40 minucie po raz drugi udało się to zawodnikom Uranii. Po wrzuceniu piłki w pola karne nieczysto trafił w nią Stefanowski, następnie „od niechcenia” strzelił Baran i piłka po rękach bramkarza gości wpadła do bramki. Na przerwę drużyna gospodarzy schodziła z dwubramkowym prowadzeniem.

Dobrze rozpoczęła drugą połowę Urania. Uderzenia Kamieńskiego i Kornasa zostały zablokowane. Następnie zrehabilitować się chcieli goście, ale strzał z czystej pozycji zawodnika Grodźca został wybroniony przez Pardelę. W 50 minucie strzał Kamieńskiego został przyblokowany, jednak wykorzystał to Stefanowski, który uderzeniem zza pola karnego trafił w słupek. Futbolówka się od niego odbiła i wpadła do bramki dając Uranii już trzybramkowe prowadzenie. Na tym jednak zawodnicy z Kochłowic nie poprzestali. W 71 minucie wypuszczony Miszka odciągnął w swoją stronę bramkarza gości po czym podał piłkę Kornasowi, który wkopał ją prosto do siatki. Po utracie tylu bramek goście już się w zasadzie poddali, co dalej wykorzystywali zawodnicy Uranii. W 75 minucie będący na lewym skrzydle Kornas strzela podkręconą piłką wprost do bramki. Minutę później na listę strzelców wpisuje się jeszcze Kamieński, który wykorzystał dośrodkowanie i strzałem z bliskiej odległości ustalił wynik spotkania na 6:0. Tym samym Urania pewnie pokonała dotychczasowego lidera tabeli, który w Rudzie Śląskiej odnotował swoją pierwszą porażkę.

- Dzisiaj chłopcy pokazali na co ich rzeczywiści stać. Była i gra i bramki. Przeciwnik miał ze dwie sytuacje, w których przyspaliśmy, ale generalnie nie dopuszczaliśmy do groźniejszych akcji pod naszą bramką. Bardzo dobrze wychodziły nam kontry. Ogólnie rzecz ujmując zagraliśmy bardzo dobry mecz – chwalił swoich podopiecznych Stanisław Mikusz.

Urania: Pardela, Piszczatowski, Baran, Jańczak, Grzesik, Kamieński, Stefanowski ('89 Krzywda), Bujny ('54 Lenkiewicz), Kornas, Miszka, Zalewski.

Trener: Stanisław Mikusz.

Bramki dla Uranii: Miszka, Baran, Stefanowski, Kornas x2, Kamieński.


Komentarze