Zapalmy znicz rudzkim sportowcom
01-11-2015, 18:22 Łukasz Wodarski
Święto zmarłych to okres zadumy nad grobami bliskich, a także nad grobami ludzi, którzy mają dla nas szczególne znaczenie. Rudzcy sportowcy wspominają w tym dniu swoich trenerów, a także działaczy, bez których sport w Rudzie Śląskiej nie mógłby się rozwijać. Na rudzkich nekropoliach spoczywają także zawodnicy, którzy swoją sportową postawą rozsławiali nasze miasto. W tym dniu warto więc przypomnieć czytelnikom kilku znakomitych obywateli naszego miasta rozsławiających je poprzez sport.
Ernest Pohl
Ernest Pohl przyszedł na świat 3 listopada 1932 roku w Rudzie Śląskiej, zmarł 12 września 1995 roku w niemieckim Hausach. Był wielokrotnym mistrzem Polski, trzykrotnym królem strzelców polskiej ekstraklasy. Występował na pozycjach napastnika i pomocnika, nosił przydomki boiskowe Nochal, Yła, Ewa. Zakochany w Śląsku Ernest z wykształcenia był technikiem górniczym, a także instruktorem piłki nożnej. Swoje pierwsze kroki stawiał w Slavii Ruda Śląska, ale największe sukcesy święcił z Górnikiem Zabrze. Na cześć bombardiera z Rudy Śląskiej nazwano stadion zabrzańskiego klubu. Ernest Pohl miał znakomitą technikę użytkową, fenomenalny przy czym zabójczo silny strzał na bramkę, posiadał znakomity przegląd pola, był charyzmatycznym liderem wielkiego w tamtych czasach Górnika Zabrze. Był jednym z najwybitniejszych śląskich piłkarzy po wojnie, cenionym za umiejętności kreowania gry ofensywnej. Posiadał także zdolności egzekutorskie, skutecznie wykańczając akcje partnerów; jego atutem były silne i celne strzały, oddawane z różnych pozycji na boisku i wyłamujące się ze schematów. Mógł zagrać w takich klubach jak Real Madryt czy włoska AS Roma, lecz na taki transfer nie pozwalał po prostu ustrój państwa Polskiego. Bardzo cenił sobie w wolnych chwilach powszednie przyjemności, od tradycyjnego piwa poczynając do mocniejszych trunków.
Jerzy Dziuba
Wybitny sportowiec, działacz i długoletni trener klubu sportowego "Pogoń" Ruda Śląska oraz wieloletni trener kadry narodowej gimnastyczek i gimnastyków. Młody Jurek Dziuba był wszechstronnie uzdolnionym sportowcem, ale najbardziej spodobała mu się jednak gimnastyka. Ukoronowaniem ciężkich treningów okazał się wyjazd do Budapesztu na mistrzostwa świata, jednakże z powodu kontuzji gimnastyk z Rudy Śląskiej w zawodach tych nie wystąpił. Okresu wojny plutonowy Dziuba nie wspomina zbyt dobrze, ale, kiedy w 1947 roku wrócił do Polski, pierwsze kroki skierował do klubu. Po kilkunastu miesiącach pracy trenerskiej miał już swoich pierwszych wychowanków. Najbardziej znanym był Jerzy Jokiel, który na olimpiadzie w Helsinkach w 1952 roku zdobył srebrny medal. Dziuba przez ponad pół wieku pracował w Hucie Pokój, a popołudnia spędzał w klubie. Był surowym, ale sprawiedliwym szkoleniowcem. Wychował wielu znakomitych zawodników, wśród nich 14 olimpijczyków, dziesiątki mistrzów kraju i reprezentantów Polski. Po zakończeniu pracy trenerskiej skupił się na pisaniu i stworzył kilka znakomitych kronik sekcji gimnastycznej, jak i śląskich olimpijczyków.
Robert Nawrocki
Ruda Śląska nie jest miastem żużlowym, ale to właśnie u nas urodził się Robert Nawrocki, który podłożył podwaliny czarnego sportu na Śląsku. Przyszedł na świat 20 maja 1925 w Rudzie Śląskiej, natomiast zmarł 30 lipca 1999. Jako zawodnik reprezentował następujące kluby żużlowe: Budowlani Rybnik, Śląsk Świętochłowice, Wanda Kraków oraz Gwardia Katowice. Największym sukcesem rudzkiego żużlowca było ósme miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Polski w 1953 roku. Mimo, iż wyniki sportowe Roberta Nawrockiego nie były porywające, to właśnie niemu śląski żużel zawdzięcza swój rozwój. Działacz z Rudy Śląskiej miał ogromny wkład w budowaniu torów w Świętochłowicach
i Katowicach.
Komentarze