Wawel strzelał aż miło a Urania nie może wyjść z dołka
11-04-2015, 23:28 Robert Połzoń
Pełna kontrola- tak można w skrócie opisać sobotni mecz Wawelu Wirek z Sokołem Orzesze. Błędy w obronie gości dały rudzianom możliwość szybkiego ustawienia wyniku i spokojną grę do końca.
Pierwszego gola dla Wawelu strzelił w 20. minucie Lux. Chwilę później było już 2:0 po ładnej bramce Jaromina. Gospodarze przeprowadzili piękną kontrę, którą wykorzystał Foryś. W drugiej połowie rudzianie dołożyli kolejne trzy gole. Strzelcami kolejnych bramek byli: Wawrzyczek, Buchcik i Deptuch.
-Pierwsze dwie bramki, strzeliliśmy po błędach przeciwników i to ustawiło mecz. Byliśmy dziś drużyną lepszą, choć przed meczem trochę się obawiałem tego, jak zagramy po przerwie świątecznej. Na szczęście utrzymaliśmy dobrą dyspozycję. Trzeba być zadowolonym z gry i z wyniku- mówił po meczu Jarosław Zajdel, trener Wawelu.
Wawel Wirek 6:0 (3:0) Sokół Orzesze
Z samego rana swój mecz rozgrywała także Urania. Kochłowiczanie podejmowali na własnym boisku drużynę Zucha Orzepowice.
Na początku pierwszej części meczu dominowali gospodarze. W 36 minucie gry kluczową akcję wyprowadziła Urania. Kochłowiczanie wyszli z kontrą, bramkarza gości pokonał Piecha a później skierował piłkę do siatki. Od tego momentu, mecz nie układał się po myśli podopiecznych trenera Mikusza. W 59 minucie goście doprowadzili do wyrównania a chwilę później Urania musiała po czerwonej kartce grać już w dziesięciu. „Zuchy” wykorzystały gospodarzy i zdobyły jeszcze dwa gole.
- Mieliśmy grać zupełnie inna piłkę. Odpuściliśmy pierwsze minuty tej drugiej połowy i przeciwnikowi łatwiej się grało. Mamy trochę osłabień , ale mam nadzieję, że powoli ta młodzież zacznie się ogrywać i będzie tylko lepiej- tłumaczył po meczu Stanisław Mikusz, szkoleniowiec Uranii.
Urania Ruda Śląska 1:3 (1:0) Zuch Orzepowice
Komentarze