Urania dotrzymała tempa Paniówkom, lecz nie pokonała rywala.
25-04-2015, 17:26 Robert Połzoń
Kochłowiczanie zobaczyli w sobotę szybki mecz na wysokim poziomie. Urania podejmowała u siebie zespół Tempa Paniówki. Rudzianie stworzyli sobie więcej okazji niż rywal, jednak mecz zakończył się remisem -3:3.
Strzelanie rozpoczęli rudzianie. W 17 minucie dobrą rzutkę wykorzystał Miszka i strzelił ładnego gola główką. Rudzianie jeszcze chwilę później mogli podwyższyć prowadzenie, ale dogodną sytuację zmarnował Zawisza. W 25 minucie goście doprowadzili do wyrównania po dobrze wykonanym rzucie wolnym. Ten gol zmobilizował rudzian i sześć minut później znów wyszli na prowadzenie po ładnej dobitce Jańczaka. Gospodarzom nie było jednak dane schodzić na przerwę z prowadzeniem. W 36 minucie po błędzie naszej obrońcy piłkę przechwytują goście i po dośrodkowaniu strzałem wszystko wykończył Jendrychowski.
W drugiej połowie znów pierwsi strzelili gospodarze. Podobnie jak w pierwszej części gola zdobył Miszka - w 76 minucie przeprowadził on ładna indywidualną akcję , wyprzedził bramkarza i posłał piłkę z ostrego kąta tuż przy słupku. Po raz trzeci powtórzył się czarny scenariusz kochłowiczan- w 80 minucie gry Mronicz soczyście strzelił i Pardela nie miał najmniejszych szans by zainterweniować.
- Przy stanie jeden zero mam pełno sytuacji, a przeciwnik trzy razy strzelił na bramkę i zdobywa trzy gole. W drugiej połowie byliśmy trochę słabsi, ale dalej mieliśmy okazję. Gra wygląda lepiej, ale sami pozwalamy sobie strzelać bramki i to jest problem- mówił po meczu Stanisław Mikusz, trener Uranii.
Urania: Pardela, Hejdysz, Cieślik, P.Grzesik, Chmielorz ('46 D.Wypiór), Kornas, Jańczak , Zawisza ('46 D.Wypiór), Musiał, Miszka , Piecha ('71 Kamieński). Trener: Stanisław Mikusz.
Urania Ruda Śląska 3:3 (2:2) Tempo Paniówki
Komentarze