Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Udany rewanż

15-10-2024, 18:47 Dawid Kosmalski

Slavia Ruda Śląska pokonała na własnym obiekcie Jastrzębia Bielszowice 2:0 (0:0) w 10. kolejce klasy okręgowej. Zawodnicy Marcina Rejmanowskiego są obecnie najwyżej notowaną drużyną  w lidze z naszego miasta. 

Slavia Ruda Śląska - Jastrząb Bielszowice 2:0 (0:0)
Witor 63’, Tałady 80’

Slavia: Latka - Seiler, Hewlik (90’ Tofil), Witor (90’ Jaworek), Wagner, Dolecki, Rusz (90’ Jamka), Tałady, Skut (46’ Byrski), Shulha (46’ Rudnicki), Terenkovskyi. Trener: Marcin Rejmanowski.
Jastrząb: Kałka - Walczyk (88’ Latoska), Zygmunt, Kałużny, Wlaź (72’ Henisz), Zalewski, Sowa, K. Opeldus, Chromik, Gacka (72’ Jentrzok), Fabricio. Trener: Artur Opeldus.
Żółte kartki: Hewlik, Rudnicki - Kałużny, Sowa, Fabricio

Pierwsza połowa meczu rozegranego w sobotę (12.10) przy ulicy Ernesta Pohla nie zachwyciła. Jastrząb, mimo kilku braków w składzie (m.in. zabrakło pauzującego za kartki bramkostrzelnego Adama Gosza czy poważnie kontuzjowanego Tomasza Jendrusia, a na ławce nie mógł pojawić się trener Artur Opeldus), lepiej rozpoczął pierwsze 45 minut, kilkukrotnie przedzierając się pod pole karne Arkadiusza Latki. Rzadko jednak dochodziło do poważnego zagrożenia. Swoje szanse mieli Grzegorz Kałużny z Jastrzębia i Dawid Hewlik ze Slavii, ale oba ich strzały lądowały obok bramek. A jeśli już bramkarze musieli interweniować, to raczej bez większych kłopotów.

Na drugą połowę trener Marcin Rejmanowski zdecydował się na dwie zmiany, aby nieco “rozruszać” swój zespół i wywrzeć większą presję na rywalu. Ostatecznie przyniosło to oczekiwany skutek - po kolejnych wyrównanych minutach gospodarze wyszli na prowadzenie. Hewlik podał do Łukasz Witora, ten błyskawicznym strzałem zza pola karnego nie dał szans Tomaszowi Kałce. Jastrząb mimo groźnych akcji oskrzydlających, które napędzali Kałużny i Dawid Zygmunt, nie był w stanie doprowadzić do remisu. W 78. minucie doszło do niecodziennego zdarzenia. Arbiter główny, Tomasz Światowski, zarządził przerwę w grze i… opuścił boisko na kilka minut. Nie wpłynęło to znacząco na jakość dalszych decyzji sędziowskich, ale w pewnym sensie pomogło Slavii przypieczętować trzy punkty. Gdy sędzia w końcu wrócił - witany gromkimi brawami, dodajmy - rzut wolny wykonał Grzegorz Wagner. Świetnie dośrodkowanie trafiło na głowę Michała Taładego, po czym piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Kolejne minuty nie przyniosły już zmiany wyniku - gościom z Bielszowic brakowało “pary”, aby odrobić straty lub chociażby zmniejszyć wymiar porażki.


Komentarze