Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Sparingów ciąg dalszy

09-02-2014, 11:01 Robert Połzoń

Po raz kolejny na murawę wybiegły rudzkie zespoły piłkarskie.


W ramach sparingów doszło do derbów Rudy Śląskiej. IV-ligowa Slavia zmierzyła się z grającą klasę niżej Uranią. Zgodnie z przewidywaniami to drużyna z dzielnicy Ruda odnotowała pewne zwycięstwo – wygrywając 6:0.


Zawodnicy Slavii narzuci swój styl gry od samego początku. Już w 10 minucie po golach Witora i Gancarczyka prowadzili oni 2:0. Potem jednak obraz gry zmienił się i lekko uśpiona Slavia pozwalała Uranii coraz częściej dochodzić do głosu.


Początek drugiej połowy dalej dawał nadzieję zawodnikom Uranii na strzelenie gola. Kilka składnych akcji kochłowiczan nie było jednak wykończonych celnym trafieniem. Skuteczności natomiast nie można było odmówić zawodnikom Slavii. W końcówce meczu dwie bramki dorzucił jeszcze Gancarczyk. Ładne akcje wykończyli celnymi strzałami także Kowalik i Bocian. W efekcie Slavia pokonała Uranię 6:0.

 

- Przygotowania do sezonu przebiegają zgodnie z planem. Pogoda sprzyja naszym poczynaniom. Cieszy bardzo wysoki wynik, chodź popełnialiśmy kilka błędów w obronie. Na szczęście przeciwnikowi nie udało się strzelić nam bramki - mówił po meczu trener Slavii Marek Piotrowicz.


- Jesteśmy w takim okresie przygotowań, w którym zazwyczaj brak świeżości i przyśpieszenia. Sparingi z takimi przeciwnikami jak Slavia są bardzo potrzebne. Rywale pokazali nam nad czym musimy jeszcze popracować - tłumaczył Stanisław Mikusz, trener Uranii.


Spotkanie kontrolne rozegrali także zawodnicy Grunwaldu Ruda Śląska. Zmierzyli się oni z występującym w Klasie Okręgowej Strażakiem Mikołów i zwyciężył 3:1. Podobnie jak w poprzednim spotkaniu zieloni mieli bardzo dużo sytuacji bramkowych. Tylko kilka z nich udało się jednak wykorzystać. W szóstej minucie spotkania podanie Łęckiego wykorzystał Kot i otworzył wynik meczu. Mikołowianie zdołali doprowadzić do wyrównania w 32 minucie – kiedy to sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał zawodnik Strażaka. Później zawodnicy zielonych obijali poprzeczkę, ale nie udało im się umieścić piłki w siatce. Celne trafienie halembianie zaliczyli w końcu w 47 minucie – na listę strzelców wpisał się ponownie Kot. Wynik meczu ustalił w 76 minucie Oswald, który dobił uderzenie Brzozowskiego.


Komentarze