Słaby dobrego początek
08-02-2014, 21:00 Robert Połzoń
Nie weszli dobrze w mecz z MKKS-em Rybnik koszykarze Pogoni Ruda Śląska. Jednak po wyrównanej pierwszej kwarcie kontrolę na parkiecie przejęli gospodarze i utrzymali ją do samego końca, by ostatecznie wygrać 84:55.
Obie drużyny rozpoczęły mecz dość chaotycznie. Żadna ze stron przez bardzo długi czas nie potrafiła wejść w dobry rytm gry. Mimo, iż pod koniec pierwszej kwarty dobrą skutecznością popisywał się Paweł Mol, to rudzianie po tej części gry przegrywali 15:17.
- Po pierwszej kwarcie mecz ułożył się nam tak jak tego chcieliśmy. W kontekście całego spotkania zatem oceniam nasz występ bardzo pozytywnie. W meczu mieli okazję zagrać wszyscy zawodnicy - tłumaczył Marcin Cyran, trener Pogoni Ruda Śląska. - Spodziewaliśmy się że przeciwnicy będą często rzucać za trzy punkty. Nasze prognozy w tym meczu jednak się nie sprawdziły - dodał.
Później kibice zebrani w nowobytomskiej hali MOSiR-u mogli zobaczyć gospodarzy z dobrej strony. Solidna gra podopiecznych Marcina Cyrana sprawiła, że zawodnicy MKKS-u Rybnik, by wygrać musieliby w ostatniej kwarcie odrobić stratę 21 punktów.
W ostatniej kwarcie obyło się bez niespodzianki. Kolejne skutecznie rozgrywane akcje dały Pogoni pewne – 29 punktowe zwycięstwo.
- Mecz był pod naszą kontrolą. Takie spotkania są potrzebne ponieważ trener może dać każdemu się pokazać na parkiecie. Dla mnie ten mecz w pewien sposób był przełomowy, bo dostałem szansę dłuższej gry - mówił Mateusz Bobrowski, zawodnik Pogoni.
Komentarze