Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Porażka w kiepskim stylu

12-11-2024, 22:04 Dawid Kosmalski

Slavia Ruda Śląska uległa na własnym stadionie Pogoni Imielin 0:2 (0:2) w ramach 14., przedostatniej w tym roku kolejki katowickiej klasy okręgowej. Drużyna z Rudy zajmuje obecnie trzecie miejsce w lidze za CKS-em Czeladź i rezerwami GKS-u Katowice. 

Slavia Ruda Śląska - Pogoń Imielin 0:2 (0:2)
Paździor 13’, Bielawski 37’ 

Slavia: Latka - Seiler, Witor (26’ Hewlik), Wagner, Rusz, Tałady, Rudnicki, Brzostek, Tofil (46’ Skut), Shulha (46’ Byrski), Terenkovskyi. Trener: Marcin Rejmanowski.
Pogoń: Przybyła - Pach, Cisoń, Pacwa, Zając (67’ Wysocki), Bielawski, Paździor, Gadaj, Saternus (85’ Chrzanowski), Haponiuk, Bogoslavets. Trener: Marcin Polarz.

Żółte kartki: Seiler, Rudnicki, Terenkovskyi - Pach, Cisoń, Saternus, Chrzanowski, Wysocki.

O wyniku sobotniego (9.11) spotkania zadecydowała pierwsza połowa, o której “Slavioki” chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Dwa stracone gole to jedno - podopieczni Marcina Rejmanowskiego nie byli w stanie oddać celnego uderzenia na bramkę rywali i praktycznie oddali tę część gry “za darmo”. Pierwsza bramka dla gości z Imielina padła po rykoszecie - uderzenie Kacpra Paździora odbiło się od jednego z zawodników i przelobowała bezradnego w tej sytuacji Arkadiusza Latkę. Kilkanaście minut później ławkę trenerską musiał opuścić trener gospodarzy, Marcin Rejmanowski. Zarzewiem konfliktu z arbitrem głównym była żółta kartka, którą wcześniej otrzymał kapitan Adam Seiler. Trener Slavii uważał, że gościom też wcześniej należało się napomnienie po faulu w środku pola. Ostra krytyka nie przypadła do gustu sędziemu Konradowi Nawrotkowi, który odesłał Rejmanowskiego na trybuny. Na domiar złego rudzianie stracili drugą bramkę, którą zdobył po kombinacyjnej akcji Rafał Bielawski. Slavia odpowiedziała jedynie uderzeniem głową Terenkovskyiego, które minęło bramkę Dawida Przybyły. 

W drugich 45 minutach Slavia na pewno pokazała więcej animuszu, ale zdecydowanie tego dnia zabrakło umiejętności i chłodnej głowy pod bramką rywali. Jedną z pierwszych szans miał Dawid Hewlik, który raczej powinien uderzać, zamiast dogrywać w pole karne. Później swoją okazję miał Kordian Rusz, który za to nie zdołał oddać strzału mimo dobrej pozycji. Ponadto po rzucie rożnym bliski zdobycia kontaktowej bramki był Michał Tałady. Ofensywne usposobienie Slavii sprawiło jednak, że Pogoń miała wiele sytuacji na podwyższenie prowadzenia. I tylko zawodnicy z Imielina sami wiedzą, jak to się stało, że wygrali jedynie 2:0. Przed rudzianami jeszcze jedno spotkanie ligowe i okazja do rehabilitacji - 16 listopada o godz. 11 zagrają z Ostoją w Żelisławicach.


Komentarze