Porażka na inaugurację
05-09-2024, 09:52 Dawid Kosmalski
Gwiazda Ruda Śląska uległa 1:4 (0:3) FC Toruń w pierwszej kolejce FOGO Ekstraklasy. Jedyną bramkę dla rudzian strzelił debiutant Facundo Setti.
PKO Gwiazda Ruda Śląska – FC Reiter Toruń 1:4 (0:3)
Setti 39’ – Szczepaniak 6’, Gilberth Vindas 8’, Pablo Rodriguez 10’, Kollar 36’
Gwiazda (pierwsza piątka): Mieszczanin – Łuszczek, Molina, Setti, Pineda.
Trener: Wiktor Grzywaczewski
Toruń (pierwsza piątka): Kollár-Szczepaniak, Wojciechowski, Sławkowski, Pablo Rodriguez.
Trener: Marcin Gębicki
Żółte kartki: Torres, Setti
Przeciwnikiem rudzian był dziesiąty zespół poprzedniego sezonu. Torunianie nie mieli problemu z utrzymaniem się w szesnastozespołowej lidze, ale do pierwszej ósemki stracili 11 punktów. Dla Gwiazdy był to więc dobry sprawdzian w kontekście walki o ligowy byt. Goście przed rozgrywkami wzmocnili skład czterema zawodnikami, a najważniejszym z nich w niedzielę (1.09) był bez wątpienia bramkarz Kevin Kollár. Ten pozyskany z BSF ABJ Bochnia bramkarz nie tylko zdobył gola przesądzającego o wyniku, ale także bardzo skutecznie interweniował.
W pierwszej połowie goście wykorzystali swoistą bojaźliwość zawodników Gwiazdy, którzy nie czuli się jeszcze pewnie w zupełnie nowym zestawieniu. Łącznie w składzie gospodarzy pojawiło się sześciu nowych futsalistów, co mimo okresu przygotowawczego musiało zachwiać płynnością w grze. Nie mieli z tym problemu zawodnicy z Torunia, którzy w 6. minucie wyszli na prowadzenie dzięki uderzeniu Patryka Szczepaniaka z dystansu. Nie poradził sobie z nim Paweł Mieszczanin. Rudzianie nie zdążyli otrząsnąć się z tej straty i po chwili było już 0:2. Tym razem torunianie błyskawiczną kontrą wypracowali sobie świetną sytuację, z której skorzystał Gilberth Vindas. Na dokładkę zawodnicy Marcina Gębickiego dołożyli trzecią bramkę, którą zdobył w zamieszaniu Pablo Rodriguez. Gospodarze próbowali się odgryźć, ale ani Facundo Setti, ani Franco Molina nie byli w stanie pokonać Kollára i wynik do przerwy się nie zmienił.
W drugich 20 minutach rudzcy futsaliści walczyli o złapanie kontaktu z rywalami. Długimi chwilami nie mogli przebić się przez szczelną defensywę torunian, co zmusiło trenera Grzywaczewskiego do zaordynowania gry z wycofanym bramkarzem. Miejsce Mieszczanina zajął Setti, który na prawym skrzydle napędzał ataki gospodarzy. Znakomity między słupkami Kollár był zdeterminowany, aby zachować czyste konto mimo kilku świetnych szans dla Gwiazdy. Ryzykowna gra nie przyniosła naszej drużynie oczekiwanego skutku. Zamiast tego w 36. minucie Kollár zdobył gola z własnego pola karnego, umieszczając futsalówkę w pustej bramce Gwiazdy. Zakończyło to emocje w tym spotkaniu.
Małym pocieszeniem był gol honorowy, który padł dosłownie wraz z syreną końcową. Niezmordowany Setti najpierw uderzył zza pola karnego, piłka uderzyła w słupek i do niego wróciła – dobitka okazała się skuteczna i mimo protestów gości futsaliści Gwiazdy mogli zejść z boiska z przynajmniej jednym trafieniem.
Komentarze