Liga na sobotę: arcyważny punkt Grunwaldu i porażka Uranii
09-05-2015, 19:37 Robert Połzoń
Kolejny ważny mecz w kontekście utrzymania, rozegrali dziś podopieczni trenera Bratka. Podejmowali oni na własnym boisku drużynę Szombierek Bytom. Po emocjonującym meczu Grunwald wywalczył remis.
Od początku nie odpuszczała żadna z ekip. W 12. minucie obrońca stracił piłkę na rzecz Haftkowskiego, a ten ruszył prawą stroną i zdecydował się na natychmiastowy strzał. Piłka jednak po rykoszecie od obrońcy przeszła obok słupka. Chwilę później dobrą okazję mieli goście. Pach wyszedł sam na sam z Soldakiem , w ostatniej chwili wycofał piłkę do Makowskiego a ten uderzył na bramkę W tej sytuacji górą był jednak bramkarz rudzian. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.
W 66 minucie strzelanie rozpoczął Kot, który po zamieszaniu w polu karnym bytomian, uderzył nie do obrony pod poprzeczkę. Goście do wyrównania doprowadzili w 73 minucie ,gdy Polak popisał się ładną główką. Emocje w meczu narastały, niektórzy na boisku nie potrafili sobie z nimi poradzić. Na antybohatera w szeregach rudzian wyrósł w tym meczu Wolek, który pierw faulował w swoim polu karnym zawodnika gości. Sędzia po tym przewinieniu podyktował rzut karny, po którym Szombierki wyszyły na prowadzenie. Chwilę później Wolek znów faulował tym razem w okolicach pola karnego przeciwnika i za ten bezmyślny atak musiał opuścić boisko. Punkt dla gospodarzy uratował Kowalski, który w 85 minucie po ładnym uderzeniu zza pola karnego ustalił wynik na 2:2.
-Zespół z Szombierek piłkarsko wyglądał dziś lepiej. Bardzo trudno przychodzi nam zdobywanie tych punktów. Strasznie poddenerwowała mnie ta czerwona kartka Wolka. Jest to mądry chłopak, ale nie wiem co go podkusiło, by w takiej sytuacji spowodować taki faul- mówił po meczu Jacek Bratek, trener Grunwaldu.
Grunwald Ruda Śląska 2:2 (0:0) Szombierki Bytom
Grunwald: Soldak - Łęcki, Szpoton (kpt), Wolek, Szczypior - Kiepura, Maciongowski, Jagodziński, Dreszer - Haftkowski, Stanisławski, Rezerwa: Radkiewicz - Kowalski, Nowicki, Kot, Jaskiernia, Lamlih. Trener: Jacek Bratek
Trochę gorsze widowisko musieli oglądać dziś kibice z Kochłowic. Urania straciła punkty na własnym boisku z ŁTS-em Łabędy, a w jej grze trudno było dostrzec jakiekolwiek pozytywne akcenty.
Pierwsza połowa przebiegała w dość ślamazarnym tempie, a godne odnotowania były tylko dwa groźne ataki gości. Kochłowiczanie na szczęście wyszli z nich bez szwanku i piłkarze schodzili na przerwę z remisem 0:0.
W drugiej części gry Łabędy ruszyły do zdecydowanego ataku. Raz po raz niepokoili oni bramkarza gospodarzy, a ten zdołał utrzymywać czyste konto do 69 minuty. Wtedy to po prostopadłym podaniu i strzale w długi róg, na tablicy widniał już wynik 0:1.
Urania: Koperwas, P.Grzesik, Cieślik, Jańczak, Koniorczyk (’46 Hejdysz), Wypiór (’65 Kamieński ), Gabryś, Kornas, Zalewski (’46 Zawisza), Miszka, Barciaga (’74 Mzyk). Trener: Stanisław Mikusz
Urania Ruda Śląska 0:1 (0:0) ŁTS Łabędy
Komentarze