Kolarskie zmagania
26-05-2013, 20:45 Sandra Hajduk
Po raz XXXIX grupa starszych i młodszych kolarzy stawiła się w Rudzie Śląskiej, by w ogólnopolskim wyścigu walczyć o Puchar Prezydenta Miasta Ruda Śląska.
– W tym roku zdecydowaliśmy się przenieść trasę wyścigu do centrum naszego miasta. Trasa jest bardzo atrakcyjna i trudna technicznie. Wszyscy na tym zyskali, zarówno kibice, którzy są bliżej zawodników, jak i startujący w wyścigu, bo mają szansę sprawdzić się w trudniejszych warunkach. Zyskały także dzieci, bo dzisiejszemu wyścigowi towarzyszy piknik zorganizowany z myślą właśnie o najmłodszych. Jest tor przeszkód, przeprowadzamy liczne gry i zabawy. Zarówno aktywny jak i bierny uczestnik wyścigu znajdzie tu dzisiaj coś dla siebie – mówił Rafał Makowski, dyrektor wyścigu – Bardzo dziękujemy pani prezydent Grażynie Dziedzic oraz wiceprezydentowi Michałowi Pierończykowi, bo gdyby nie oni ta impreza by się nie odbyła. Dziękujemy także księdzu Janowi Janiczkowi, proboszczowi parafii na Nowym Bytomiu za gościnność – dodał.
I tak w tym roku wyścig odbywał się na Nowym Bytomiu, a trasa przebiegała ulicami: Damrota, Markowej, Niedurnego, Kościuszki, Wojska Polskiego, Czarnoleśną, Objazdową i Ofiar Katynia. Start i meta mieściły się w centralnym miejscu dzielnicy – na Placu Jana Pawła II. Trasa liczyła w sumie 1300 metrów, a ilość okrążeni była uzależniona od kategorii – najwięcej, bo aż 33 pokonywali juniorzy, zaś najmniej (6) młodziczki i żacy.
Podobnie jak w zeszłym roku, by uatrakcyjnić wyścig został on przeprowadzony zgodnie z zasadami kryterium kolarskiego: zawodnicy zdobywali punkty na co trzecim okrążeniu zgodnie z kluczem 5-3-2-1, ostatnie okrążenie było punktowane podwójnie.
W wyścigu wzięli udział doświadczeni zawodnicy, jak i ci, o których może być głośno w świecie kolarskim za parę lat. Zarówno jedni jak i drudzy przyznali, że trasa należała do tych bardzo wymagających. Nie mniej jednak smak zwycięstwa cieszył.
– Miałyśmy trening w Krakowie i uznałyśmy, że warto tu wystartować, by dobrze zakończyć treningi. Trasa technicznie była bardzo trudna. Musiałyśmy pokonać wiele zakrętów. Fajnie, że nie padał deszcz, bo obawiałyśmy się, że może tak się stać – mówiła Katarzyna Wilkos, zawodniczka TKK Pacific Toruń, zwyciężczyni kategorii elita kobiet.
– Jechało mi się dobrze. Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo lubię jeździć na rowerze. Może w przyszłości będę zawodowym kolarzem – deklarował siedmioletni Jan Łuków z Toszeckiej Grupy Kolarskiej.
Komentarze