Gwiezdne wojny dla Krakowa. Rudzianie zagrają w barażach!
03-05-2015, 22:16 Robert Połzoń
Spotkanie rudzkiej Gwiazdy z krakowską Białą Gwiazdą od dawana budziło emocje. Był to niezwykle ważny mecz dla rudzian , ponieważ remisując bądź wygrywając, mogli zapewnić sobie spokojne utrzymanie. Wiślacy postawili jednak zbyt wysokie warunki gry.
Część I – Mroczne widmo
Widmo spadku zaglądało w oczy zawodnikom Gwiazdy przed sobotnim meczem. Gwieździe już jeden punkt w tym meczu dawał bezpieczeństwo. W przypadku porażki rudzianie musieli liczyć na sąsiadów z Chorzowa i Gliwic. Na minimum punkt GAF-u w Szczecinie oraz zwycięstwo Clearexu.
Część II- Atak Rudzian
Już od samego początku rudzianie ruszyli do ataku. W pierwszych minutach gospodarze zdołali sobie wypracować dwie świetne okazje, jednak żadna z nich nie przyniosła bramki. Gwiazda atakowała otwarcie przez co pozwalała też dochodzić do głosu drużynie przeciwnej.
-Mecz momentami stał na bardzo wysokim poziomie. Był bardzo intensywny od samego początku. Fragmentami nasza gra była najlepsza jaką do tej pory prezentowaliśmy w tym sezonie- mówił Tomasz Klimas, trener Gwiazdy.
Część III – Zemsta Wiślaków
Wiślacy w swoich akcjach niemieli takich problemów ze skutecznością. W pierwszej połowie jako pierwszy do siatki rudzian trafił Kowal. Było to już w czwartej minucie meczu. Kolejne dwa gole znów wpadły na konto krakowian a ich autorami byli Bondar i Budniak.
Część IV- Nowa nadzieja
Nadzieja przyszła dla podopiecznych trenera Klimasa jeszcze w pierwszej połowie. W jej końcówce zaczęli oni grać lepiej i pierwszego gola po ładnej kombinacji zdobył Jacek Hewlik. Początek drugiej połowy to zaskakująca dominacja gospodarzy, którzy za sprawą goli Siadula i ponownie Hewlika doprowadzili do wyrównania.
Część V- Krakowianie kontratakują
Wiślacy szybko odpowiedzieli na taki stan rzeczy a pierwsze skrzypce przy kolejnych akcjach grał Bondar. Świetnym uderzeniem zdobył piątego gola a chwilę później asystował przy trafieniu Wojciechowskiego. Po starcie kolejnych bramek rudzienie wycofali bramkarza, co zaowocowało zabójczymi kontratakami gości. Wykorzystali oni ich dość sporo, ostatecznie doprowadzając do wyniku 4:10.
Część VI- Powrót Gwiazdy
Mimo porażki Gwiazda nie pożegna się z ligą, lecz będzie musiała powrócić na parkiet, by powalczyć w barażach o ekstraklasę. Wszystko za sprawą zespołu GAF Jasna Gliwice, który pokonał miejscową Pogoń. Szczecinianie tym samym żegnają się z ekstraklasą
- Zrobimy wszystko by utrzymać tą ekstraklasę na przyszły sezon- zapewniał po meczu Tomasz Klimas.
Komentarze