Gwiazda Ruda Śląska
23-04-2012, 16:40 Administrator WR
Mistrzostwo nie dla Gwiazdy…
Gwiazda Ruda Śląska – Akademia FC Pniewy 1:3 (0:1)
Gwiazda: Rafał Krzyśka - Marek Bugański, Adam Jonczyk, Dawid Hajnc, Jacek Hewlik, Szymon Łuszczek, Ariel Piasecki, Adrian Zabłocki, Michał Słonina, Paweł Martyn.
Trener: Rafał Krzyśka
Bramka dla Gwiazdy: Paweł Martyn
Na trzech spotkaniach z Akademią FC Pniewy zakończyli rywalizację o mistrzostwo Polski w play-offach futsaliści Gwiazdy. – Szkoda, że się już ta lekcja skończyła. Była dla nas bardzo pożyteczna. Tym większy żal, że była szansa wrócić jeszcze na piąty mecz do Wielkopolski – mówił po spotkaniu trener Gwiazdy, Rafał Krzyśka.
Grający szkoleniowiec rudzian już w drugiej minucie musiał wyjmować piłkę z siatki. Bramkę dla gości zdobył bowiem Carlos Calvo Diaz. Początek meczu był bardzo chaotyczny, obie drużyny grały ostro, a rudzianie po niespełna czterech minutach mieli już pięć fauli na koncie. – Sędziowie radzili sobie z sytuacją na parkiecie. Uważam, że dobrze sędziowali – mówił po meczu Krzyśka. Innego zdania był opiekun gości. – Nienajlepiej wypadli sędziowie. Chcieli chyba być bohaterami tego meczu. Nie wiem czym to było spowodowane? Chcieli się wylansować, wypaść dobrze w telewizji? Nie rozumiem tego …- na co dzień spokojny Klaudiusz Hirsch, tym razem długo nie mógł opanować nerwów.
Do przerwy goście prowadzili 1:0, więc równo z gwizdkiem rozpoczynającym drugą połowę do ataku ruszyli rudzianie. Bramkę zdobyli jednak goście, a konkretnie Mateusz Mika. Gospodarze jednak szybko odpowiedzieli golem Pawła Martyna. - Szkoda, że w innych sytuacjach zabrakło nam skuteczności pod bramką Macieja Foltyna. Była dzisiaj szansa na wygraną – mówił Rafał Krzyśka, mając na myśli zwłaszcza sytuacje z ostatnich minut.
Wtedy to w krótkim odstępie czasu dwaj piłkarze Akademii – Hurtado i Łukasz Pieczyński - otrzymali czerwone kartki (w konsekwencji dwóch żółtych) i rudzianie przez dwie minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Po kartce dla Pieczyńskiego wycofali nawet golkipera, co spowodowało, że w polu mieli dwóch graczy więcej. Zamiast jednak wyrównać, stracili gola. Jego autorem był…bramkarz Akademii, Maciej Foltyn. – Nie doskoczyliśmy do bramkarza, nasz ewidentny błąd – wściekał się o tą sytuacją Rafał Krzyśka. – Mierzyłem precyzyjnie w bramkę – mówił natomiast szczęśliwy strzelec gola przesądzającego awans Akademii do najlepszej czwórki.
Teraz Gwiazda będzie walczyć o lokaty 5-8. – Nadal mamy o co się bić – zapowiedział Rafał Krzyśka.
Tadeusz Danisz
Komentarze