Druga połowa zdecydowała
12-11-2024, 21:43 Dawid Kosmalski
Urania Ruda Śląska przegrała 1:2 (1:0) ze Slavią Ruda Śląska w ostatnich derbach piłkarskich w tym roku. Goście rozstrzygnęli mecz w drugiej połowie, dzięki czemu wskoczyli na drugie miejsce w tabeli klasy okręgowej. Urania jest za to trzecia od końca.
Urania Uni-Gaz Ruda Śląska - Slavia Ruda Śląska 1:2 (1:0)
Matys 21’ - Terenkovskyi 78’, Tałady 87’
Urania: Pardela - Nowakowski (55’ Lankocz), Mazurek, Kołodziej, Kulisz, Matys (82’ Sońta), Wojciechowski, Kempka (72’ Piworowicz), Gubała, Borkowski, Brysz. Trener: Jarosław Zajdel.
Slavia: Latka - Seiler, Hewlik, Witor (60’ Shulha), Wagner, Dolecki, Rusz (80’ Tofil), Tałady, Skut (46’ Byrski), Rudnicki (68’ Brzostek), Terenkovskyi. Trener: Marcin Rejmanowski.
Żółte kartki: Borkowski, Matys, Kulisz, Kempka - Tałady, Rudnicki, Terenkovskyi.
Choć oba zespoły przed derbowym spotkaniem dzieliło ponad 10 miejsc w tabeli, to w kontekście ostatnich spotkań trudno było wskazać jednoznacznego faworyta. Urania po wielu kolejkach bez zwycięstwa w końcu zaczęła wygrywać, dzięki czemu odbiła się od dna tabeli i zyskała nieco pewności siebie. Slavia natomiast ostatni raz przegrała z liderem GKS-em II Katowice 1 września.
Na boisku od pierwszych minut zdecydowanie lepsza była niesiona dopingiem Urania. Podopieczni Jarosława Zajdla nie byli w stanie zdobyć pierwszego gola, gdyż ich strzały najczęściej lądowały w środek bramki Arkadiusza Latki. W 21. minucie przyszło przełamanie. Adrian Matys przebił się prawym skrzydłem i dynamiczne wszedł w pole karne. Na drodze stanął mu Jakub Dolecki, który sfaulował zawodnika Uranii, przez co arbiter podyktował rzut karny. Pewnie wykorzystał go sam poszkodowany i gospodarze prowadzili 1:0. Goście próbowali odmienić losy pierwszej połowy, ale ich próby najczęściej lądowały nad bramką Rafała Pardeli. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć ławka rezerwowych Slavii dwukrotnie domagała się podyktowania rzutu karnego, ale sędzia pozostał nieugięty. Urania za to miała jedną doskonałą sytuację, ale piłka ostatecznie uderzyła w słupek i wyszła w boisko.
W drugich 45 minutach nie brakowało zażartej walki. Nieco ucierpiała na tym jakość samego widowiska - Urania nie była już tak nastawiona na atak, natomiast Slavii trudniej było wykreować naprawdę dobre sytuacje bramkowe. Ważna okazała się zmiana, którą przeprowadził trener gości, Marcin Rejmanowski. Wprowadzony w miejsce Konrada Rudnickiego Patryk Brzostka zagrał w 78. minucie świetną piłkę w pole karne, którą jeszcze lepiej wykorzystał Denys Terenkovskyi. Remis to jednak było dla Slavii za mało. Trzy minuty przed końcem spotkania po rzucie rożnym strzałem głową Pardelę pokonał Michał Tałady. Gospodarze nie byli w stanie odmienić już losów spotkania i musieli przełknąć gorycz porażki.
Komentarze