Cyklon wstrząsnął Wawelem
22-08-2024, 23:08 Dawid Kosmalski
Choć Wawel Wirek przegrał w sobotę (17.08) z Cyklonem Rogoźnik 3:5 (1:4), to wbrew wynikowi zawodnicy Kamila Gabrysia mogli zejść z boiska zadowoleni ze swojej postawy.
Wawel Wirek - Cyklon Rogoźnik 3:5 (1:4)
Cioch 45’, Koniarek 49’, Markosyan 69’ - Krawczyk 3’, Kraczyński 15’, Wściubiak 26’, 46’, Barchan 83’
Wawel: Stopyra - Koniarek (85’ Penkala), Ogiński (60’ Mosgalik), Szal, Kowalski, D. Henisz (76’ Blaszke), Krawczyk (60’ Markosyan), Chudziński (45’ Cioch), Gancarczyk, Czajor, Lenert (45’ Witas). Trener: Kamil Gabryś.
Cyklon: Żerdziński - Gajda, Głośny (88’ Pawłowski), Stajer, Wściubiak, Barchan (88’ Kos), Stankiewicz, Kraczyński, Krawczyk (78’ Czogała), Białas, Zdunkiewicz (74’ Kasza). Trener: Ireneusz Adamski.
Żółte kartki: Kowalski, Koniarek - Stajer, Zdunkiewicz, Stankiewicz, Głośny, Białas.
Czerwona kartka: Marcin Gancarczyk.
Jeszcze kilkanaście dni temu drużyna Wawelu przygotowywała się do rozgrywek A klasy. Jednak los klubów w niższych ligach piłkarskich bywa przewrotny, czego efektem było wycofanie się Orła Mokre z klasy okręgowej (zwanej III ligą śląską). Miejsce drużyny z Mikołowa zajął właśnie Wawel, który uzyskał w poprzednim sezonie trzecią lokatę w katowickiej A klasie. Przetasowania dotarły także do wspomnianej A klasy - Orzeł nie zdecydował się na wystawienie zespołu również w tej lidze, dlatego finalnie miejsce drużyny z Wirku zajęły rezerwy Jastrzębia Bielszowice.
Z tego powodu Wawel zamiast zacząć rywalizację pod koniec sierpnia, przystąpił do wyższej ligi tydzień po inauguracji (zaległy mecz z SKS Łagisza zostanie rozegrany w innym terminie). Zderzenie z klasą okręgową, przynajmniej w pierwszej połowie meczu z Cyklonem Rogoźnik, było jednak brutalne. Już po kwadransie mogło się wydawać, że Wawel nie ma żadnych szans na punkty. W trzeciej minucie goście objęli prowadzenie po trafieniu Oskara Krawczyka, który wykorzystał błędy w obronie rywali.
Dziesięć minut później sytuacja gospodarzy ze złej zmieniła się w fatalną. Najpierw czerwoną kartkę otrzymał Marcin Gancarczyk, a następnie z rzutu wolnego bramkę precyzyjnym strzałem zdobył Szymon Kraczyński. Co gorsza, Cyklon nie zwolnił tempa i jeszcze dołożył dwie bramki, które zdobył kapitan gości, Andrzej Wściubiak. Wawel nie poddał się całkowicie najpierw dobrą okazję miał Dawid Ogiński, a pod koniec pierwszej połowy trener Gabryś zdecydował się na podwójną zmianę - za Igora Chudzińskiego i Dawida Lenerta na boisku pojawili się Bartosz Witas i Wiktor Cioch. Drugi z nich, debiutujący w barwach Wawelu, zdobył chwilę później bramkę kontaktową. Lewym skrzydłem przedarł się Dawid Henisz, który zagrał do Ciocha, a ten z łatwością umieścił piłkę w siatce.
Po przerwie zawodnicy Kamila Gabrysia ruszyli do odrabiania strat, co udało się już kilka minut po wznowieniu gry. Bramkarz Rogoźnika, Arkadiusz Żerdziński, nie opanował futbolówki po dośrodkowaniu, co sprytnie wykorzystał Daniel Koniarek. Kilkanaście minut później po akcji prawym skrzydłem Rafał Mosgalik do piłki sprzed pola karnego dopadł Martin Markosyan i strzałem w krótki róg zmniejszył deficyt Wawelu do jednej bramki. Obaj ci zawodnicy dali świetny impuls, wchodząc z ławki dziewięć minut przed tym trafieniem.
Rywale nie za bardzo wiedzieli, jak odpowiedzieć, co tylko napędzało zespół z Wirku, który już chwilę później mógł mieć remis. Jednak po akcji Henisza i Mosgalika, choć piłka wpadła do bramki, arbiter dopatrzył się spalonego. W tym momencie brak jedenastego zawodnika dawał się gospodarzom coraz bardziej we znaki, co skrzętnie wykorzystali przyjezdni. Najpierw mieli znakomitą sytuację, w której Bartosz Barchan nie trafił do niemal pustej bramki, po czym ten sam zawodnik w 83. minucie ze znacznie trudniejszej pozycji idealnie przymierzył w okienko bramki Michała Stopyry, co ustaliło wynik meczu na 5:3 dla Cyklona Rogoźnik.
Komentarze