Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Z muzyką w sercu już od 10 lat

17-08-2015, 11:51 Arkadiusz Wieczorek

Rozpoczynamy cykl wywiadów z gwiazdami śląskiej estrady. W tej rubryce prezentować będziemy Waszych ulubionych wykonawców. Dziś Bernadeta Kowalska.

– Jak zaczęła się Twoja kariera?

Miłością do muzyki zaraził mnie mój tata, który był perkusistą w zespole grającym na zabawach, muzyka towarzyszyła nam więc w domu.  Śpiewaniem zajęłam się jednak dopiero, kiedy moje własne dzieci podrosły, wówczas zostałam zaproszona do śpiewania w Chórze Sienkiewicz w Miasteczku Śląskim. Jednak momentem  przełomowym była niestety nasza rodzinna tragedia.

– Ta tragedia to moment, kiedy powstała pierwsza piosenka. Śpiewałaś już w chórze i zespole grającym do tańca covery. Od tej chwili zaczął powstawać Twój własny repertuar?

Śmierć  mojej wnuczki Wiktorii zgromadziła w moim sercu mnóstwo smutku, żalu i cierpienia. Choroba Wiktorii trwała dwa lata. Jeździłam do córki i wnuczki do Niemiec sama, pokonywałam te kilometry dwa razy w tygodniu. Wracałam na weekendy, ponieważ miałam koncerty z zespołem weselnym. Moi koledzy z zespołu obserwowali, że opowiadam coraz mniej i że jestem coraz bardziej przygnębiona.  Kiedy choroba zwyciężyła, po pogrzebie mojej wnuczki jeden z kolegów wręczył mi tekst napisany na podstawie moich opowiadań. Tak powstała moja pierwsza piosenka „ Jak promyk słońca”. Długo jednak nie umiałam jej śpiewać. Publicznie zaśpiewałam ją dopiero po długim czasie. Dokładnie w dniu śmierci papieża Jana Pawła II. Graliśmy wówczas na przyjęciu weselnym. Poproszono mnie wtedy o zaśpiewanie czegoś, co mogło by pasować do tej trudnej wówczas dla wszystkich sytuacji. Odtąd śpiewam ten utwór, bo wierze że łagodzi ból i cierpienie.

– Od tego czasu upłynęło już ponad dziesięć lat. Przez ten czas powstało wiele utworów, nagrałaś sześć płyt i cały czas starasz się, aby Twój program był coraz bardziej atrakcyjny.

Śpiewam, bo muzykę mam w sercu i chce się tym dzielić z wszystkimi. Inspiracją są dla mnie koncerty zagranicznych gwiazd, które oglądam nocami w telewizji. Staram się wprowadzać  to, co można dopasować do naszych możliwości. Żeby nasze koncerty były ciekawe muszę wiedzieć co dzieje się w muzycznym świecie, dlatego obserwuje i ciągle czegoś się uczę od innych. Uważam, że nasza publiczność  jest bardzo otwarta i lubi niespotykane rozwiązania. Dlatego staram się, aby na każdym naszym koncercie nie brakowało niespodzianek. To się nie zmieni, bo przed nami koncerty z okazji dziesięciolecia, na które już teraz serdecznie zapraszam.


Komentarze


11-06-2017, 19:50
Leokadia napisał(a):

Pięknie Pani Bernadeto śpiewa , uwielbiam Panią