W Progressie jesteśmy jak rodzina
30-08-2023, 12:59 Joanna Oreł
Studio Tańca i Ruchu Progress to miejsce na mapie naszego miasta, gdzie dzieci i młodzież mogą rozwijać swoje taneczne pasje, ale także charaktery i znaleźć znajomości na lata. Obecnie trwają przygotowania do nowego sezonu artystycznego, a równocześnie w studiu prowadzony jest remont. Między innymi o tym rozmawiamy z założycielką Studia Tańca i Ruchu Progress oraz instruktorką tańca Justyną Rak.
– Przed Państwem kolejny sezon artystyczny. Dlaczego warto rozpocząć przygodę z tańcem w Waszym studiu?
– Koniec wakacji to czas przygotowań do szkoły i nie tylko. Oprócz tego musimy znaleźć dla swoich pociech jakieś ciekawe zajęcie, które będzie odskocznią dla nich od szkolnych obowiązków. Poprzez udział w zajęciach uczymy dzieci i młodzież systematyczności, budowania relacji społecznych i tego, że tworzą razem coś wyjątkowego. Głównym celem naszego studia jest rozwijanie pasji i zainteresowań tanecznych wśród dzieci oraz młodzieży w naszym mieście. Nasze studio nie tylko uczy techniki tańca, ale również rozwija świadomość ciała, poprawia sprawność ruchową i koordynację, ale przede wszystkim buduje relacje społeczne wśród naszych podopiecznych. Progress stał się miejscem, w którym każdy czuje się bezpiecznie i ma prawo wyrazić siebie poprzez sztukę tańca. To też alternatywa spędzania czasu przez młodych ludzi, aby nie szukali oni rozwiązania swoich problemów w używkach lub elektronice. Na przestrzeni lat Progress nie tylko ewoluował tanecznie, ale również emocjonalnie. Taniec jest idealną formą do wyrażania siebie, co dla dorastającego młodego człowieka jest ważnym aspektem w jego życiu. Studio stało się miejscem, w którym podopieczni czują się bezpiecznie, mogą rozwijać swoją kreatywność i umiejętności, a co najważniejsze – wzajemnie wspierać się i motywować. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że jesteśmy w Progressie jedną wielką rodziną. Dlatego warto zapisać dziecko na zajęcia.
– Ile w tej chwili osób liczy sobie studio?
– Na chwilę obecną Progress liczy ponad 100 uczniów w wieku od 5 do 18 lat, którzy łącznie tworzą siedem formacji. Próbujemy przyjąć wszystkich chętnych na nasze zajęcia, ale niestety niektóre formacje są już zamknięte. Dobra informacja dla tych osób jest taka, że w tym roku planujemy utworzyć kolejne grupy – dla 3-4 latków, 5-6 latków oraz 9-11 latków, a także 30+ open. Mogę już zdradzić, że w przypadku osób dorosłych rozpoczniemy prowadzenie kursów salsy i bachaty, na które już teraz serdecznie zapraszam.
– A jak podsumuje Pani sezon 2022/2023?
– Był to dla nas bardzo intensywny czas. Łącznie mieliśmy dziewięć formacji (Pro Ladys 5-6 lat, B Pro Boy 5-9 lat, Chłopaki Smile 7-8 lat, Mini 9-10, Mini początkująca, Kids 11-12 lat, Junior 13-15 lat, Crew 16-18 lat oraz Empire 30+). Wystartowaliśmy w ponad 15 turniejach ogólnopolskich, gdzie łącznie w formacjach, duetach i solistach stanęliśmy ok. 40 razy na podium, zdobywając ponad 15 razy pierwsze miejsca. Był to bardzo ciężki i intensywny sezon, ale wart każdej kropli potu. Dzieciaki udowodniły, że mają serce do tańca. Podsumowaliśmy to podczas czerwcowej gali Progressu. Był to wyjątkowy dzień, w którym rodzice i goście mogli poczuć namiastkę naszego świata. Każdy taniec opowiada jakąś historię, a każdy tancerz chce poprzez ruch przekazać jej treść. My na gali opowiedzieliśmy naszą – przekazaliśmy, ile dla nas znaczy taniec. Ponadto okazją do podsumowań, ale także czasem intensywnych treningów był lipcowy obóz Progress Summer Camp Zakopane 2023.
– Wróciliście, przygotowania do nowego sezonu trwają, ale dzieje się u Was o wiele więcej…
– Dokładnie. Historia studia rozpoczęła się od tego, że zawsze miałam pomysł prowadzenia zajęć dla dzieci. To było moje marzenie. Na początku trenowaliśmy w podwynajmowanych salach, czy w szkołach. Niestety często przed festiwalami, kiedy na przykład potrzebowaliśmy przeprowadzić dodatkową próbę, nie mieliśmy gdzie trenować i tańczyliśmy na przykład na parkingu przed Aquadromem o różnych porach roku. W końcu stwierdziłam, że tak dłużej nie może być i musimy mieć stałą siedzibę. Żeby dzieci miały swój azyl, swoje miejsce. Wreszcie udało nam się zadomowić przy ul. Kłodnickiej 95. Niestety nasz ,,progressowy domek” wymagał generalnego remontu. Zakasaliśmy rękawy i własnoręcznie udało nam się sporo zrobić. Remont przerósł nasze przeliczenia, dlatego znajomi podpowiedzieli mi, żebyśmy zorganizowali zbiórkę i tak zrobiliśmy. Uzbieraliśmy 8000 zł, które w całości zostały przeznaczone na remont naszej podłogi. Niestety, ale taka inwestycja jest czasochłonna, więc liczymy na to, że uda nam się wystartować ok. 10 września.
– Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
Komentarze