Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

To już czwarty sezon

28-02-2019, 09:03 Arkadiusz Wieczorek

Trwa kolejna edycja spotkań „Kina dla Kobiet”. O tym, jak to się dzieje, że ten cykl spotkań cieszy się niesłabnącą popularnością, rozmawiamy z Patrycją Pelką i Martą Glamb, inicjatorkami „Kina dla Kobiet”.

– Który to sezon ,,Kina dla Kobiet”?
– Ostatnio przeglądałyśmy galerię zdjęć związaną z naszą inicjatywą „Kina dla Kobiet”. Znalazłyśmy pierwszy plakat z 2015 roku i to niebywałe, że jesteśmy już w trakcie czwartego sezonu.

– Jak oceniacie Waszą działalność?
– Uważamy, że nasza inicjatywa to atrakcja, której brakowało w naszym mieście. Kobiety rezerwują bilety z wyprzedzeniem i ogromnie cieszy nas tak wysoka frekwencja. Tak naprawdę „Kino dla Kobiet” w Rudzie Śląskiej tworzymy „poza lekcjami”, czyli po naszej pracy zawodowej. Jednak niezmiennie od czterech lat mamy tę samą energię do działania.

– Czy to, co dzieje się w „Kinie dla Kobiet”, jest zgodne z tym, co pierwotnie zakładałyście?
– Tak, nasze założenia związane z kinem, spełniają się. Zaznaczamy, że głównym naszym celem było zachęcenie kobiet do wyjścia z domu. Chciałyśmy, aby nasze panie miały okazję założyć szpilki, pomalować usta na czerwono, wyjść i zamknąć za sobą drzwi domu, w którym to tym razem mąż pilnuje dzieci. Dzięki temu, że „Kino dla Kobiet” jest imprezą cykliczną, rudzianki mają ku temu wspaniałą okazję. Kobiety regularnie spotykają się, rozmawiają oraz słuchają ciekawych prelekcji na różne tematy. Jednak nasze kino cały czas ewoluuje. Uważamy, że mamy parę podobnych cech charakteru, ale łączy nas bezapelacyjnie jedna. Jesteśmy uparte, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Uparłyśmy się, że wyciągniemy nasze rudzianki z domów. Niektórzy stawiali już na nas kreskę i mówili, że to na pewno się nie uda. Dla nas nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Efekty naszej pracy widać podczas każdego spotkania, kiedy chętnych jest więcej niż jesteśmy w stanie zmieścić w kinie. Jesteśmy doceniane nie tylko przez rudzianki, ale też przez firmy i organizacje, które chcą z nami współpracować.

– Macie jakieś założenia związane z „Kinem dla Kobiet”, do których chcecie dążyć?
– Najważniejsze założenie jest za nami – pełna sala kobiet. Teraz kolejny cel. Chcemy promować rudzkie firmy, które prowadzone są przez kobiety. Uważamy, że w kobietach siła i musimy sobie wzajemnie pomagać. Kobiety w życiu codziennym wykonują ogromną pracę, związaną z wychowywaniem dzieci i prowadzeniem domów. Są wielozadaniowe i niezniszczalne, bo przy tym wszystkim pracują na etatach i prowadzą swoje firmy. Musimy to pokazywać. Śmiejemy się, że same jesteśmy takimi Xenami – wojowniczymi księżniczkami i chcemy tymi siłami dzielić się z uczestniczkami „Kina dla Kobiet”. Mamy także propozycję nie tylko dla kobiet, które prowadzą swoją działalność, ale również dla pań, które chcą podjąć pracę lub po prostu coś zmienić. Chcemy zachęcać kobiety do rozwoju osobistego. W tym celu będziemy proponować szkolenia oraz oferty dofinansowań z Powiatowego Urzędu Pracy i Śląskiego Inkubatora Przedsiębiorczości.

– Gdybyście miały jeszcze raz decydować, czy organizować „Kino dla Kobiet” – jaka byłaby decyzja?
– Bez zastanowienia taka sama. Inicjatywa, którą stworzyłyśmy, daje nam wiele satysfakcji. Aby zorganizować „Kino dla Kobiet”, nieraz musimy poświęcić nasz czas z rodziną oraz pogodzić obowiązki w pracy z organizacją imprezy. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych. Kino jest świetne – głównie dla pań, które korzystają z tej atrakcji, a także dla firm oraz dla jedynego w naszym mieście kina studyjnego. Samo Kino Patria ma bardzo ciekawą historię. To perełka w naszym mieście. Może nie ma wielu udogodnień, którymi zachęcają nas komercyjne kina, ale ma niepowtarzalny klimat i najlepszy popcorn. Właścicielka kina Ewa Brzezińska-Dłóciok zaufała nam cztery lata temu, kiedy przedstawiłyśmy jej nasz pomysł, za co bardzo dziękujemy. Przed nami wiele inspirujących spotkań, a najbliższe już 8 marca.


Komentarze