Śląska biesiada
16-07-2012, 09:23 Monika Herman - Sopniewska
W sobotę 14 lipca odbyła się śląska biesiada zorganizowana w ogrodzie MCK-u pod patronatem posła na Sejm RP Grzegorza Tobiszowskiego. Do imprezy zachęcały rozwieszone plakaty skupiające główną uwagę na motcie imprezy: „Rodzina i tradycja to rzecz święta. Bawmy się więc rodzinnie i po śląsku.” Jak to na biesiadzie z prawdziwego zdarzenia, można było posłuchać muzyki, potańczyć i dobrze zjeść. Wystąpiły takie zespoły jak Arkadia Band oraz Mariola i Piotr.
- Biesiady te są imprezami rodzinnymi jak wskazuje sama nazwa organizatora – Stowarzyszenie Prawo Rodzina Obywatel. Festyny, imprezy, tradycje śląska – tego nie może zabraknąć, tak samo jak orkiestr dętych, z których Ruda Śląska słynie. Rozrywki tego typu były, są i być powinny, tym bardziej, że coraz więcej młodszych ludzi jest na tego typu festynach i wspaniale się bawią – wypowiedział się prowadzący biesiadę Andrzej Miś.
Co zadziwiające, cykl śląskich biesiad nie jest wcale adresowany tylko do starszyzny Rudy Śląskiej. Zachęca się wręcz młodych ludzi do wspólnej zabawy, pomimo tego, że wśród młodzieży muzyka ludowa często kojarzona jest z czymś niszowym i niemodnym.
- Pokażmy problem na przykładzie z Euro 2012 – członkinie zespołu Jarzębina stworzyły utwór 'Koko Euro Spoko', który jest teraz powielany, grany i śpiewany przez wielu artystów. Jest to niby niszowa muzyka ludowa, a jednak sukces został odniesiony. Jeśli będziemy wypierali się naszych korzeni i tradycji, czarno to wszystko widzę. Impreza tego typu jest okazją, żeby się pośmiać i pobawić - stąd też dowcipy oraz często frywolne piosenki. Mój syn słucha na co dzień rocka, lecz gdy wraz ze znajomymi organizuje np. ognisko, przychodzi do mnie po płyty i mówi, że tego typu muzyka jest najlepsza do zabawy i śpiewania. I chwała młodzieży za to! Pielęgnujcie to, co kochali wasi dziadkowie! – mówił Andrzej Miś.
Większość przybyłych bawiła się znakomicie. Całość próbowała zepsuć pogoda, lecz nadaremno – frekwencja dopisała mimo wszystko. Udało się również zrealizować najważniejszy cel biesiady - zgromadzić całe rodziny, dla których biesiada była okazją do wspólnego spędzenia czasu. I o to chyba organizatorom chodziło!
Michał Ciastoń
Komentarze