Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Rozmawia, bo lubi ludzi…

25-07-2024, 17:01 Barbara Lemanik

Zaczynała jako reporterka kryminalna w katowickiej „Gazecie Wyborczej”, prowadziła audycje w Radiu Pogoda oraz autorski podcast „Miłość i Swoboda”, szefowała także „Plotkowi”. Obecnie jej wywiady można czytać w magazynie Weekend.Gazeta.pl. Zaczęła też prowadzić program talk-show. Z Angeliką Swobodą, do niedawna jeszcze mieszkanką Rudy Śląskiej, rozmawiamy o sztuce… rozmawiania i spełnianiu marzeń.

Masz bardzo bogate CV… Czy to jest spełnione marzenie dziewczyny z Goduli?

- Zawsze chciałam być dziennikarką. Taką z telewizji. Tato zrobił mi z kartonu „telewizor”, w którym codziennie zasiadałam i prowadziłam dziennik. A potem… potoczyło się. Zaczynałam w „Super Expressie”, gdzie zajmowałam się sprawami kryminalnymi. Telefon nigdy nie milkł - nieustanna czerwona linia z policją, czy strażą pożarną. To był czas opisywania przestępstw, zbrodni. Poruszałam się wciąż w tematyce ofiar, nieszczęść i tragedii. Do takich spraw trzeba mieć bardzo „grubą skórę”. Z czasem – już nie miałam sił pisać tylko o tej mrocznej, dramatycznej stronie życia. Potem był “Plotek” – dla kontrastu. Gwiazdy, celebryci, wywiady. Ale praca w takim portalu to nie tylko rzeczy przyjemne, jak kinowe premiery, pokazy mody, czy spotkania z gwiazdami. Jest i druga strona medalu – ktoś bywa niezadowolony ze zdjęcia, z użytego sformułowania, ktoś się skarży. Gdy pojawiła się szansa na pracę w “Gazecie Wyborczej”, skorzystałam i w pełni postawiłam na wywiady, na rozmowy. Początkowo korzystałam z kontaktów zdobytych dzięki “Plotkowi”, ale z czasem sięgałam po innych rozmówców. Rozmowy z Ewą Szykulską, Barbarą Krafftówną, Markiem Siudymem, Marianem Opanią, Ireną Santor... doceniłam i polubiłam rozmowy z dojrzałymi ludźmi, którzy mieli do opowiedzenia tak wiele ciekawych historii. Przekazywali tak wiele cennych refleksji i spostrzeżeń. Rozmowy prowadziłam także na antenie Radia Pogoda. To było coś wyjątkowego. W radiowym studio czas płynie zupełnie inaczej, jest w tym jakaś magia. Radio ma swój klimat, do którego zresztą często tęsknię...

 

Twoją przestrzenią są wywiady. Nazwałabym je raczej rozmowami, bo nie przepytujesz swoich rozmówców, ale pozwalasz im się pokazać, przedstawić. Rozmawiałaś z politykami, celebrytami, artystami. Lubisz rozmawiać, czy może lubisz poznawać ludzi?

- Lubię ludzi. Prawie każdy ma do opowiedzenia swoją własną opowieść, lubię odkrywać takie właśnie historie. Tak jak wspomniałam wcześniej, lubię rozmawiać z ludźmi dojrzałymi, którzy wiele przeżyli i chętnie dzielą się swoimi przemyśleniami. Niekoniecznie i nie zawsze są to gwiazdy… Ciekawym rozmówcą okazał się np. karykaturzysta, który od 30 lat rysuje karykatury turystom na “Monciaku”, w Sopocie. Jego opowieść to kawał historii Sopotu, a przecież on sam jest jej częścią...


Wywiady zawsze są przyjemne?

- Wywiad bywa trudny, a nawet nieprzyjemny, gdy wyobrażenie, jakie masz o rozmówcy, nie pokrywa się z rzeczywistością. Po takiej rozmowie pozostaje niezbyt miłe wrażenie, że może nie przygotowałam się, jak trzeba. Może powiedziałam coś nie tak. Ale znacznie częściej ludzie okazują się serdeczni. Otwierają się, mają do opowiedzenia wiele ciekawych i dobrych historii. Porównując, wywiady z zagranicznymi gwiazdami, które mam na koncie, np. z niedawno zmarłą Shannon Doherty, są przez nie traktowane jako ważny element obowiązków zawodowych. Dostaje się szczegółowe wskazówki: ile czasu ma trwać wywiad, czego dotyczyć, jakie pytania można zadać, nawet – co na siebie założyć. To z jednej strony ułatwia sprawę, bo obie strony traktują wywiad profesjonalnie i robią wszystko, by jak najlepiej się udał. Ale z drugiej strony, ja wolę nasz „polski” styl - przy kawie, w atmosferze pozwalającej na otwarcie się, bez patrzenia na zegarek, bez odliczania czasu. Wtedy właśnie w wywiadzie padają najważniejsze zdania, wyznania i opowieści.


Rozpoczęłaś nowy cykl rozmów, wspólnym mianownikiem są przestępstwa, zbrodnie, true crime. Czyli jednak powróciłaś do tych ciężkich tematów?

- Faktycznie, coś jednak nadal mnie do tej mrocznej tematyki przyciąga. To zresztą jest dla mnie zupełnie nowa forma - talk-show „Domowy kryminał”, którego jestem gospodynią (emitowany w telewizji Active Family i na platformie streamingowej Vodylla). Mam zupełnie inne warunki techniczne - to w końcu telewizja. Są inni rozmówcy, no i publiczność, reagująca, biorąca czynny udział w programie. Lecz wracając do tematyki, mimo że pojawiają się sprawy, o których było głośno, np. zniknięcie Iwony Wieczorek, to zamysł programu jest zupełnie inny. Pokazujemy przestępstwa, które zdarzają się często, coraz częściej. Istotą programu jest pokazanie, że takie wydarzenia, jak wyłudzanie pieniędzy „na wnuczka”, trudne rozwody, zdrady – to dzieje się wokół nas, w najbliższym otoczeniu. Czasem sami tego doświadczamy. I warto wiedzieć, kiedy powinno zapalić się ostrzegawcze światełko… Wyjaśniamy, czym zajmuje się komornik, jakie ma prawa, na czym polegają mediacje oraz jak zachować się w sytuacji potencjalnie niebezpiecznej.


Masz sporą kolekcję pięknych rozmów, najczęściej z tymi, o których lubimy czytać, których podziwiamy na ekranie. Czy czujesz się spełniona?

- Jeszcze jest tyle do poznania, do odkrycia, do nauczenia się. Z ogromną przyjemnością uczę się nowych rzeczy, teraz np. studiuję italianistykę i zdecydowanie potwierdzam – nauka języków obcych faktycznie poprawia pamięć. Wyzwania mnie mobilizują, gdy uda mi się im sprostać, mówię sobie: fajnie, udało się, to spróbujmy czegoś jeszcze, idźmy dalej. Może jeszcze przede mną jest ponownie radio? Niedawno nagrywając zapowiedź mojego programu, stanęłam przed mikrofonem. I „zaskoczyło” - ta atmosfera, mikrofon, czerwone światełko nagrywania - wróciły momentalnie emocje z czasów Radia Pogoda. Jednym z moich marzeń było zamieszkanie nad morzem – spełniłam je, od niedawna moim miejscem na ziemi jest Sopot. Co ciekawe, przyjeżdżając teraz do Rudy Śląskiej, odkrywam ją na nowo, patrzę już innymi oczami. Dworzec w Chebziu - widziałaś, jaki on jest teraz piękny? Stąd kiedyś jeździłam do szkoły, a teraz jest takim niesamowitym miejscem… Przyjemnie się tu przyjeżdża.


- Życzę wielu ciekawych rozmów – i wielu nowych wyzwań.


Komentarze