Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Nowa płyta już za tydzień

07-07-2016, 14:13 Arkadiusz Wieczorek

Zespół Karpowicz Family na scenie muzycznej pojawił się jesienią 2000 roku. Grupa odnosi sukcesy zarówno w kraju i zagranicą. O najnowszym wydawnictwie opowiada nam Zbyszek Karpowicz, założyciel i lider zespołu.

- To już 16 lat intensywnej pracy nad repertuarem, scenicznym wizerunkiem i płytami. A już za kilka dni ukaże się najnowsze wydawnictwo.

- To będzie nasza dziesiąta płyta i do tego bardzo wyjątkowa. Tym razem ukaże się dwupłytowy album, na którym zawarliśmy wszystko to, co naszym zdaniem najlepsze, dlatego też wydawnictwo nosi tytuł „The best of”. Udało nam się tu zmieścić ponad 40 utworów w tym aż trzy premierowe, napisane specjalnie z myślą o tej płycie.

- Wybór z pewnością nie był łatwy, bo jak tu wybrać 40 utworów ze 140, które przez ten czas udało się nagrać…

- Sporo czasu zabrało nam dobranie tych utworów. Rzeczywiście w naszym repertuarze mamy, licząc z trzema nowymi propozycjami, 140 utworów. Do tego dochodzą piosenki, które śpiewamy na koncertach, ale nigdy nie ukazały się na żadnej płycie. Chcieliśmy, żeby wszyscy nasi fani znaleźli na tej płycie coś co lubią i mam nadzieje, że ta składanka przypadnie im do gustu.

- Praca nad płytą to jedno, cały czas jednak koncertujecie i spotykacie się z fanami.

- Staramy się, aby nasza muzyka i towarzyszący jej taniec były na najwyższym poziomie Nasz zespół to siedmioosobowa grupa, w której po tylu latach każdy wie co ma robić i za co odpowiada. Dumni jesteśmy z tego, że przez te wszystkie lata pracujemy razem i że w ciągu całej naszej działalności nasz skład zmieniał się sporadycznie. Poza obecnym składem, czyli Agnieszką Doliszniak, Anną Karpowicz, Kariną Morkis, Moniką Wieczorek, Barbarą Chodun, Helmutem Gawłem no i ze mną w zespole występowały z nami zaledwie cztery osoby.

- Czego więc Wam życzyć na kolejne lata?

- Nasze główne motto brzmi „Nieść ludziom radość i nadzieję”, więc chyba tego, żeby tak jak dotychczas, udawało nam się wprowadzać to w życie. Czego jeszcze? Chyba dużej liczby koncertów, bo nic tak nie cieszy jak możliwość spotykania się z ludźmi dla których codziennie tworzymy naszą muzykę.


Komentarze