Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Na płycie zaśpiewam razem z córką

20-04-2016, 15:19 Arkadiusz Wieczorek

W ramach naszego cyklu „Wiadomości Rudzkie grają po śląsku” rozmawiamy dziś z Mariuszem Dorozem, wokalistą z Katowic, stawiającym pierwsze kroki na śląskiej scenie.

– Z reguły wokaliści mówią, że śpiewają od dziecka. W Twoim wypadku było jednak inaczej…

– Do jednej z moich kuzynek przyjeżdżał kolega, który miał zespół muzyczny. Dzięki tej znajomości i wspólnym wyjazdom na koncerty zacząłem się interesować muzyką. Pierwszym instrumentem, na którym grałem, była gitara. Z czasem gitarę zamieniłem na instrumenty klawiszowe. Zacząłem grać w zespole, ale z powodu wojska musiałem śpiewanie odłożyć muzykowanie na kilka lat. Później przez chwilę śpiewałem w duecie, a od pięciu lat gram sam.

– Śpiewasz swoje utwory, czy korzystasz z pomocy tekściarzy?

– Większość utworów pisze dla mnie moja kuzynka Beata Hetko. Korzystam też z tekstów napisanych dla mnie przez znaną ze śląskiej sceny muzycznej – Janiny Libery. Muzyka, aranżacja i realizacja studyjna powstaje dzięki Aleksandrowi Pietrkowi.

– W ostatnich dniach w studiu nagrań spędzasz chyba sporo czasu?

– Praca nad płytą zbliżają się ku końcowi. Mój debiutancki krążek ukaże się na początku czerwca. Na płycie znajdzie się 12 utworów. Będzie też jeden wyjątkowy dla mnie utwór. Wyjątkowy, bo zaśpiewam go z moją córką Patrycją.

– Czyli płyta to teraz priorytet, ale nie tylko tym się zajmujesz…

– Moje najbliższe plany to na pewno zakończenie pracy nad wydaniem płyty. Mam też kilka zaproszeń na koncerty, wiec zapowiada się pracowity okres. Oczywiście postaram się też znaleźć czas na wakacyjny odpoczynek z rodzina, która jest dla mnie bardzo ważna. Moja żona oraz córki Patrycja i Weronika, bardzo mnie wspierają w mojej muzycznej drodze za co jestem im bardzo wdzięczny.

– Mimo, że płyta dopiero się ukaże, masz już na swoim koncie parę sukcesów.

–  Myślę, że sukcesy zawodowe dopiero przede mną. Ale każde wysokie miejsce na liście przebojów jest dla mnie dużym wyróżnieniem. Cieszy mnie też duże poparcie ze strony słuchaczy, którzy są przecież w muzyce najważniejsi.

– Za Tobą już wiele koncertów. Czy one Twoim zdaniem są podobne, czy każdy z nich jest inny?

– Chciałem pokazać się na śląskiej scenie. Udało się i widzę, że to co robię, podoba się publiczności.   Miejsca, w których udało mi się wystąpić różnią się od siebie, ale wszystkie są cudowne dzięki publiczności. To duże wsparcie dla mnie i pewnie dla każdego artysty. Jak to mówi mój przyjaciel – nie ważne gdzie – ważne z kim. Zatem z taką publicznością każde miejsce będzie równie wspaniałe.


Komentarze


24-10-2016, 14:58
ufoludek napisał(a):

Mariusz trzymaj tak dalej.

20-04-2016, 19:35
Koł napisał(a):

Dobrze Mariusz dajesz :)