Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Krzysztof Gołuch. Strażnik pamięci

18-06-2025, 10:12 Tekst i foto: bl

Cel

Od samego początku towarzyszyło mi wewnętrzne poczucie, że muszę opowiedzieć historię ludzi żyjących gdzieś na skraju naszej egzystencji. Mam tu na myśli osoby z niepełnosprawnościami, przebywające w placówkach opiekuńczych, domach pomocy społecznej, osoby, których często jedynymi bliskimi są pracownicy tych instytucji. Ta idea kiełkowała w mojej głowie przez wiele lat. Moja praca, zarówno jako artysty, jak i człowieka wspierającego na co dzień osoby z niepełnosprawnościami, wypływa wprost z moich doświadczeń. Jestem dyrektorem Ośrodka Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Knurowie, ale zawsze pracowałem w Caritas, co dodatkowo ukształtowało moje podejście do tych kwestii. Zastanawiałem się, jak zmaterializować ten zamysł, ponieważ fotografia jest pięknym medium, ale bardzo ubogim, dysponujemy tylko jednym wymiarem – wymiarem obrazu. Chciałem przekazać moje myśli, a właściwie emocje, które mi towarzyszyły, w kontekście zapominania o osobach i ludziach we współczesnym świecie. Idea, która dojrzewała w moim sercu, mogła się zmaterializować, i stało się to tylko dzięki pracy wielu ludzi. Moje fotografie są sercem tego projektu, a ich celem jest coś więcej niż tylko wizualny przekaz.

Środki

Ukończyłem czeską szkołę fotografii Instytut Twórczej Fotografii na Uniwersytecie Śląskim w Opawie, co wpłynęło na mój styl i ukształtowało mnie jako artystę. Zawsze fascynowały mnie sztuki plastyczne, a przygodę z fotografią na poważnie rozpocząłem w 2000 roku, po narodzinach mojej córki, kiedy kupiłem swój pierwszy profesjonalny aparat. Bardzo istotne jest dla mnie światło – bez światła fotografia nie istnieje. Moje fotografie są często efektem długotrwałej pracy i cierpliwego oczekiwania na odpowiedni moment, bo odpowiednie światło potrafi zaświecić tylko na dwie minuty. „Malarskość” moich fotografii wynika z poszukiwania odpowiedniego światła i momentu, nie zaś z intensywnej obróbki. Nie jestem zwolennikiem przesadnej edycji; usuwam jedynie szumy czy aberracje, ponieważ rzeczywistość jest na tyle ciekawa, że nie trzeba jej poprawiać. Malarskość jest takim „wabikiem” wizualnym, który przyciągnie i zatrzyma widza, zanim zagłębi się w trudny temat… Chociaż moje prace opowiadają o bardzo konkretnych osobach i ich trudnych historiach – często są to ludzie „zaopiekowani” materialnie, ale opuszczeni przez rodzinę. Moim celem jest przekazanie emocji, a nie tylko samej informacji. Wierzę, że fotografia, mimo swojej „ubogości” w wymiarze obrazu, ma podprogowy przekaz. Chcę, by zdjęcia były jak „małe okienka”, które zatrzymają widza i skłonią do refleksji. Niepełnosprawność nie jest dla mnie najważniejsza w tych zdjęciach. Diane Arbus fotografowała „freaków” i interesowała ją ich odmienność, dla mnie niepełnosprawność jest gdzieś na dalszym planie. Interesuje mnie konkretny człowiek, jak on żyje, jak zmaga się ze swoim życiem, będąc w tej czasami opresyjnej, czy ograniczonej sytuacji. To jest opowieść o takim właśnie życiu.

Przesłanie

Anda Rotenberg powiedziała, że sztuka w dzisiejszych czasach nie jest po to żeby ludziom dostarczać rozrywki, ale poruszać, mówić o trudnych sprawach, mówić o ludziach i tematach, do których na co dzień nie mamy dostępu... „NIE/Zapomnienie” to właśnie jest przykład tego, na co często nie mają czasu nawet fotoreporterzy, nie mają też takiego dostępu. A ostatecznie, odbiór fotografii, tej formy sztuki, kończy się w oku odbiorcy, w jego sercu, w jego odczuwaniu, bo gdzieś tam to trafia i wyzwala emocje. Kiedyś jedna z dziennikarek zapytała mnie, co chcę powiedzieć tymi zdjęciami. Odpowiedziałem: że my, zdrowi, jesteśmy wyróżnieni. Jak to się mówi... kiedy jesteś zdrowy, masz milion problemów, kiedy jesteś chory, masz tylko jeden problem. Jestem wdzięczny, że jestem zdrowy, i to mi daje motywację do działania. Moja nowa książka fotograficzna i towarzysząca jej wystawa noszą tytuł „NIE/Zapomnienie”. Cały projekt jest próbą zmierzenia się z moim osobistym wyrażeniem niezgody, towarzyszącej niemożności zachowania pamięci o ludziach chorych, niepełnosprawnych, opuszczonych przez najbliższych, a w skrajnych przypadkach nie mających nawet świadomości swojej egzystencji. Ideą projektu jest przypomnienie osób, o których istnieniu nie dowiemy się z żadnego mainstreamowego medium lub z rodzinnych opowieści, osób skazanych na NIE/pamięć. Ja chcę przypomnieć o tym problemie, o odsuwaniu problemu starości i samotności we współczesnej cywilizacji, która promuje sukces i pokazywanie się w jak najlepszej formie i jak najlepszej wersji. Chcę, by moje zdjęcia były jak „małe okienka”, które zatrzymają widza i skłonią do refleksji. Nie/Zapomnienie” to moja czwarta książka poświęcona osobom z niepełnosprawnościami. Ten projekt to prawie dziesięć lat mojej pracy.

 

Krzysztof Gołuch, urodzony w Rudzie Śląskiej, to polski artysta fotograf i doktor sztuki, dyplom doktorski uzyskał w 2023 roku w Instytucie Twórczej Fotografii Uniwersytetu Śląskiego w Opawie. Jest członkiem rzeczywistym Okręgu Śląskiego Związku Polskich Artystów Fotografików. W swojej twórczości skupia się głównie na fotografii dokumentalnej i reportażowej, często poświęconej osobom niepełnosprawnym. Jego prace były prezentowane na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych, m.in. na festiwalach w Lille, Paryżu, Bratysławie, Pradze i Luksemburgu. Jest laureatem wielu konkursów fotograficznych, w tym Grand Press Foto, gdzie zdobył I miejsca w kategoriach „Życie codzienne” (fotoreportaż w 2018, zdjęcie pojedyncze w 2021) oraz drugie miejsce w kategorii „Documentary Project” za cykl „Smak Życia” (2022). Dwukrotnie otrzymał stypendium Marszałka Województwa Śląskiego (2008, 2014). Za działalność na rzecz Caritas odznaczono go Krzyżem „Pro Ecclesia et Pontifice” (2017), a w 2016 roku otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi. Jego fotografie znajdują się w zbiorach Muzeum Śląskiego.         


Komentarze