Jestem ze Śląska, dlatego śpiewam dla śląskiej publiczności
16-03-2016, 08:38 Arkadiusz Wieczorek
Dziś w ramach cyklu „Widomości Rudzkie grają po śląsku” rozmawiamy z Kasią Piowczyk, która właśnie pracuje nad swoją debiutancką płytą. Dała się już poznać śląskiej publiczności występując na wielu śląskich imprezach, w tym organizowanych przez naszą redakcję.
– Skąd pomysł żeby śpiewać i tworzyć muzykę dla śląskiej publiczności?
– Pomysł na śpiewanie zrodził bardzo dawno temu, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką. Przebierałam się zawsze w jakieś stroje, tańczyłam i śpiewałam. To trwa do dziś. Spełniam po prostu swoje marzenia. Zdecydowałam się na ten gatunek muzyczny, ponieważ stwierdziłam, że jestem ze śląska, a nasze piosenki są melodyjne i dla każdego. Spróbowałam, napisałam piosenkę „Moje urodziny”. Utwór został dobrze przyjęty, więc tworzę dalej.
– Jesteś młodą mamą. Czy trudno jest pogodzić prace nad płytą z opieką nad synkiem?
– Bywa ciężko, bo dzieci mają różne humory. Jak zabieram się do pisania piosenki to często synek zabiera mi długopis i domaga się uwagi. Wtedy odkładam pracę na później, bo przecież maluchowi trudno odmówić. Mój syn też daje mi ogromną siłę i motywację do tego co robię, bo bardzo lubi jak mu śpiewam. Zawsze znajdzie się jednak jakaś chwila wolnego, którą wykorzystuje na pracę i wyjazd do studia.
– Teraz pracujesz nad płytą, więc pracy całkiem sporo…
– Mam nadzieję, że płyta ukaże się pod koniec sierpnia. Sama nie potrafię się jej już doczekać. W końcu to moja pierwsza płyta. Znajdą się na niej wszystkie moje autorskie utwory. Pracuję w studiu nad materiałem i piosenkami. Także mam nadzieję, że będzie coś fajnego i przede wszystkim mojego.
-- Co sprawia Ci największą radość w śpiewaniu?
– Nie ukrywam, że śpiewanie jest moją największą pasją w życiu. Uwielbiam występy i to że czasem mogę usłyszeć swoją piosenkę w radiu, co traktuję jako docenienie mojej pracy. Cieszą mnie też moje małe sukcesy na listach przebojów, bo wtedy wiem, że mój śpiew także słuchaczom sprawia radość.
– Najnowszą piosenkę nagrałaś w ducie z Grzegorzem Poloczkiem. Jak wyglądały prace nad tym utworem?
– Nagraliśmy wspólny duet, z czego bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że piosenka spodoba się. Pierwszy wspólny występ mamy już za sobą i wydaje mi się, że publiczności, która widziała ten występ w Chorzowskim Centrum Kultury, piosenka „Ja wołam Cię” przypadła do gustu. Z Grzegorzem pracowało mi się bardzo dobrze, przede wszystkim profesjonalnie i z pełnym zaangażowaniem z jego strony, za co chciałam mu serdecznie podziękować.
– Czy obok tej piosenki, na płycie pojawią się jakieś inne duety?
– Tak, znajdzie się jeszcze jeden duet, który zaśpiewałam kiedyś z zespołem Beata i Marcin. Mam do tej piosenki duży sentyment, ponieważ była ona pierwszym utworem, który napisałam i który ujrzał światło dzienne.
-- Ostatnie pytanie dotyczy śląskiej publiczności. Co najbardziej Cię w niej urzeka?
– Lubię to, że słuchacze są otwarci na nowe postacie śląskiej sceny muzycznej. Znów muszę tutaj podziękować za wsparcie, które od nich otrzymałam na początku swojej drogi. To publiczność jedyna w swoim rodzaju.
krzysztof napisał(a):
pani kasiu jestem pani fanem pochodze z krasiejowa znanego znajwiekszego dino parku w polsce warto prprzyjechac zapraszam pani duet z g.poloczkiem i piosenka strzal w 10 kibicuje i pozdrawiam
GOSIA Z BYTOMIA napisał(a):
Kasia dla mnie to młodziutka ale bardzo zdolna kobieta,lubię ją słuchać i uważam że powinna robić to jak najdłużej bo robi to świetnie i przede wszystkim kocha te swoje śpiewanie ku uciesze nas wszystkich.pozdrawiam Kasie i całą redakcję.
Komentarze