Jestem dumny z wielu utworów, które stworzyłem
11-05-2016, 11:20 Arkadiusz Wieczorek
W ramach naszego cyklu „Wiadomości Rudzkie grają po śląsku” rozmawiamy z artystą związanym ze śląską sceną już od kilkudziesięciu lat. Jerzy Macoła to kompozytor, aranżer i członek zespołu Bernadeta Kowalska i Przyjaciele.
– W swojej karierze skomponowałeś już ponad 200 utworów. Jak powstają te utwory i dla kogo piszesz?
– Trudno wymienić wszystkie zespoły, z którymi pracuje i pracowałem. Są zespoły, które to co stworzę, biorą bez zbędnych poprawek, ale są i tacy z którymi trzeba się dłużej „pomęczyć” – oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Każdy z wykonawców, z którymi pracuje, może liczyć na to, że będziemy nagrywać tak długo, jak to będzie konieczne. Bywa i tak, że wykonawca pojedzie już do domu, a ja stwierdzę, że jednak trzeba to zrobić jeszcze raz i jeszcze inaczej.
– Realizacją dźwięku zajmujesz się od lat, jednak dużo wcześniej zacząłeś grać. Początki Twojej artystycznej drogi to występy na scenie. Zacząłeś od rocka, bluesa, potem dopiero przyszedł czas na muzykę śląską…
– Po amatorskim, młodzieńczym graniu w 1983 roku zacząłem grać z Gaygą – miałem wtedy długie włosy i interesowała mnie inna muzyka. Kiedy popularność na muzykę rockową zmalała, a coraz większą popularnością zaczęła się cieszyć muzyka chodnikowa, poszedłem w te stronę i tak powstał zespół For You.
– Potem przyszedł czas na specjalizację w realizacji nagrań…
– W 1994 roku dostałem propozycję spróbowania swoich sił w nowo powstającym wówczas studiu nagrań. Wielu z nas tam właśnie uczyło się technik nagraniowych. Tam udało nam się stworzyć wiele popularnych piosenek. Współpracowałem m.in. ze Stachurskim – razem stworzyliśmy utwór „Taki jestem” – ja skomponowałem muzykę, a Jacek napisał słowa. Myślę, że wiele osób pamięta też hit duetu I&I „Pocałuj mnie”. Wśród śląskich utworów, które zna chyba każdy, jest piosenka „A kuku” wykonywana przez zespół Karpowicz Family oraz hymn Piekar Śląskich. Jestem też dumny z wielu piosenek zespołu Bernadeta Kowalska i Przyjaciele, w którym gram obecnie. Jest to m.in. „Harmonia Serc”, czyli jeden z naszych najnowszych utworów, czy „Chcę być dzisiaj tylko Twoja”, który moim zdaniem zdecydowanie odbiega od typowych śląskich piosenek – dlatego tak cieszy mnie jej powodzenie.
– No właśnie. Jak to się dzieje, że niektóre śląskie piosenki stają się przebojami, a inne pozostają bez echa?
– Ludzie niestety najchętniej słuchają muzyki prostej i łatwo wpadającej w ucho – nie można mieć o to do nich pretensji, bo muzyka ma odprężać, ale czasem myślę sobie, że chciałbym żeby ludzie chcieli słuchać także tych ambitniejszych piosenek, których powstaje na naszym śląskim rynku również bardzo dużo.
– Ile jest prawdy w stwierdzeniu, że śpiewać każdy może?
– To trudne pytanie. Teraz śpiewanie jest rzeczywiście dużo łatwiejsze. W obecnych czasach mamy mnóstwo narzędzi do obróbki dźwięku, kiedyś było to zupełnie niemożliwe. Teraz nie trzeba być perfekcjonistą. Po nagraniu można poprawić intonację i sprawić, że wykonawca zaśpiewa czyściej, jednak interpretacji utworu poprawić się nie da. Na przekazaniu tej umiejętności skupia się więc wielu wokalistów, bo to właśnie odpowiednia interpretacja jest duszą piosenki a jak wiadomo piosenki bez duszy nie przyjmą się wśród szerszej publiczności. Kiedyś muzycy zawodowi, żeby zarabiać lepsze pieniądze, musieli przejść weryfikację, teraz rzeczywiście trochę jest tak, że śpiewać każdy może…
Komentarze