Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Dzieła sztuki z tysięcy zapałek

23-04-2025, 10:10 Tekst i foto: WT

Janusz Urbański dzięki swojej niezwykłej pasji i wrodzonej precyzji robi nietuzinkowe dzieła sztuki, tworzone z tysięcy zapałek. Historia tego wyjątkowego artysty i emerytowanego górnika jest fascynującą opowieścią o tym, jak z pozornie zwyczajnego materiału można stworzyć miniaturowe cuda architektury i inne misternie wykonane przedmioty.

Przygoda Janusza Urbańskiego z zapałkami rozpoczęła się w hotelu robotniczym kopalni Sośnica, gdzie zobaczył małą budowlę z zapałek – góralską chatkę. - W latach 60- ch uczęszczałem na kółko modelarskie, gdzie tworzyłem prace głównie ze sklejki. Widok zapałkowego domku góralskiego stał się iskrą, która rozpaliła moją wyobraźnię i zainspirowała do podjęcia własnej próby. Pierwszym owocem tej rodzącej się pasji był wiatraczek, który zyskał uznanie wśród kolegów - wspomina pan Janusz.

Pasja trwa ponad 45 lat

Sukces zmotywował artystę do dalszej pracy, a po nabraniu wprawy w tworzeniu wiatraków, przerzucił się na bardziej skomplikowane konstrukcje, takie jak zakopiański kościółek, szachy, okręt. Jak sam wspomina, ta pasja trwa już ponad 45 lat. Obecnie, będąc na emeryturze górniczej, całkowicie poświęca się swojej oryginalnej twórczości. Jego zapałkowe dzieła można podziwiać w różnych miejscach w Rudzie Śląskiej: w bibliotece w Halembie i na dworcu w Chebziu, w holu Śląskiego Teatru Impresaryjnego im. H. Bisty czy w Muzeum Miejskim im. M. Chroboka. Obecnie pracuje nad modelem szpitala na Wirku, a posiada już gotowy model bramy wjazdowej szpitala w Bielszowicach. - Te nowe prace będzie można zobaczyć w lipcu, w ogrodzie Śląskiego Teatru Impresaryjnego podczas „Ogrodu śniadaniowego”, na który po raz kolejny zostałem zaproszony –mówi artysta.

Ocalić od zapomnienia

ostatnich latach artysta tworzy przede wszystkim modele rudzkich zabytków, takich jak: Wielki Piec, wieża ciśnień w Nowym Bytomiu, budynki: domu towarowego na Kaufhausie, Urzędu Miasta czy banku. - Motywacją do ich tworzenia jest fakt, że niektóre z tych obiektów mogą wkrótce zniknąć, jak szpital w Wirku. W przypadku wireckiego szpitala, którego nie znałem, nawiązałem kontakt z panem Jackiem Knapikiem, fotografem, on dostarczył mi zdjęcia potrzebne do pracy. Mimo, że niektóre ściany szpitala były już uszkodzone, stare zdjęcia wystarczyły mi do jego odwzorowania. Często korzystam ze zdjęć wykonanych przez pana Jacka, Po dokładnym przeanalizowaniu ich, gdy pojawiają się wątpliwości co do konstrukcji czy wykończenia, udaję się na miejsce, aby osobiście sfotografować brakując detale. Muszę polubić dany obiekt, aby móc go wiernie odwzorować – dodaje Janusz Urbański.

W jego bogatym dorobku znajdują się również modele znanych światowych budowli, takich jak Wieża Eiffla czy most Golden Gate w San Francisco, które również powstały na podstawie zdjęć. Podobnie było ze stadionem Górnika Zabrze, tu wykorzystał zdjęcia makiety znajdującej się w zabrzańskiej galerii. Aby uniknąć znużenia długotrwałym procesem tworzenia jednej budowli, artysta robi sobie przerwy, podczas których wykonuje mniejsze przedmioty, takie jak: rowery, skutery czy samochody. - Te „przerywniki” pozwalają mi zachować świeżość i zapał do dalszej pracy nad większymi projektami. Ważne, aby być ciągle aktywnym w swojej pasji, ponieważ dłuższa przerwa mogłaby skutkować utratą motywacji – tłumaczy artysta, który tworzy w zaciszu swojej kuchni, a jego warsztatem jest kuchenny stół.

Misterny proces tworzenia

Proces tworzenia tak misternych dzieł jest niezwykle pracochłonny i wymaga ogromnej precyzji. Artysta rozpoczyna od zdjęcia wybranego budynku, analizując jego architekturę i licząc detale, takie jak np. okna. Następnie na kartonach wycina otwory okienne i okleja je wypalonymi i wyczyszczonymi zapałkami. Kartonowe elementy są wzmacniane listewkami drewnianymi i sklejane w całość, tworząc stabilną konstrukcję. Podstawy budowli wykonywane są z pudełek, co zapewnia im trwałość. Metoda łączenia zapałek jest unikalna i trudna do opisania słowami, jak mówi sam twórca,. Zapałki są sklejane jedna do drugiej, czasami po osiem naraz i dociskane płaskownikami, aby zapewnić równość i trwałość konstrukcji.

Jednym z najbardziej imponujących projektów artysty jest kostka wykonana kilka lat temu z ponad 126 tysięcy zapałek, bo tylu mieszkańców na tamten czas liczyła Ruda Śląska. Ta unikatowa instalacja znajduje się obecnie w bibliotece w Halembie. Do jej budowy artysta zużytył aż 10 kg kleju, a sama kostka waży 10 kg. - Do stworzenia tak dużej konstrukcji wykorzystałem mniejsze kostki z zapałek, które następnie łączyłem i wzmacniałem specjalnymi słupkami, aby całość się nie zawaliła. Na każdej ścianie umiesiłem nazwy dzielnic Rudy Śląskiej – opowiada pan Janusz.

Edukacja najmłodszych

Większość prac artysta przechowuje w swojej kawalerce w Czarnym Lesie, jednak chętnie prezentuje je podczas różnego rodzaju pokazów. Z nieskrywaną radością dzieli się nimi, zwłaszcza z najmłodszym pokoleniem. Szczególnie ważnym aspektem jego działalności są liczne spotkania z dziećmi w szkołach. Mali odbiorcy wykazują żywe zainteresowanie zapałczanymi obiektami, zadając liczne pytania. - Te spotkania wynikają z czystej pasji i chęci edukowania młodych ludzi. Sam pokrywam koszty podróży i poświęcam swój czas, bo sprawia mi to przyjemność – mówi Janusz Urbański.

Tworzenie, jak sam podkreśla, jest dla niego przede wszystkim źródłem radości i pasji, a nie sposobem na zarabianie pieniędzy. Dzięki temu może poświęcić jednemu projektowi nawet pół roku, nie martwiąc się o szybką sprzedaż. Jednak największą radość sprawia mu, gdy jego prace podobają się innym, a szczególnie gdy może uszczęśliwić nimi dzieci. – Widzę też, że moja pasja ma pozytywny wpływ na moje samopoczucie. Wielu moich kolegów po przejściu na emeryturę i braku pomysłu na jej aktywne spędzanie już nie żyje. Pasja jest siłą napędową i źródłem ogromnej satysfakcji, a dzielenie się nią z innymi, zwłaszcza z młodym pokoleniem, stanowi bardzo ważny element mojego życia – podsumowuje artysta.


Komentarze