Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Znam potrzeby mieszkańców i pomagam

03-07-2024, 14:27 Barbara Lemanik

Aktywnie działa w sektorze organizacji pozarządowych, a dzięki jej pracy mamy w mieście darmowe punkty pomocy prawnej. Docenia znaczenie wiedzy, nieustannie śledzi zmiany w przepisach prawnych dotyczących jej działalności. Z radną Stefanią Krawczyk, bo o niej mowa, rozmawiamy m.in. o poradnictwie, Radzie Pożytku Publicznego i parkingach centrum miasta.

- Przed Panią kolejna kadencja w Radzie Miasta… Jakie wnioski przyniosły poprzednie kadencje?

- Rozpoczynam moją trzecią kadencję w Radzie Miasta. Uważam, że każde doświadczenie związane z pełnieniem obowiązków radnej buduje wiedzę o mieście i uczy wciąż czegoś nowego. Dzięki temu za każdym razem inaczej podchodzimy do problemów. Tak wiele wokół nas się zmienia, że trzeba być na bieżąco, zwłaszcza z przepisami prawa, które są ważną częścią naszej pracy. Wieloletnie doświadczenie w pracy w Radzie Miasta przydaje się w przypadku faktów i zdarzeń, które mogą być trudne, czy kłopotliwe dla mieszkańców. Jesteśmy od tego, aby dzięki doświadczeniu szybko znaleźć możliwość rozwiązania problemów. Wiemy, jak właściwie zareagować i tego właśnie oczekuje się od nas.

- Na co dzień pracuje Pani w sferze organizacji pozarządowych. Jaką widzi Pani rolę samorządu gminy w poprawie warunków działania tego sektora?

- W sektorze NGO wszyscy staramy się, by organizacje pozarządowe były postrzegane jako partner samorządu. W wielu zakresach realizujemy przecież zadania, do których gminy także są zobowiązane. Organizacja pozarządowe więc wyręczają je, czasem uzupełniają i robią to naprawdę za niewielkie pieniądze. Naszą wartością jest zaangażowanie, zapał, chęć działania oraz aktywność społeczna. Gdyby gmina była zmuszona zatrudniać dodatkowych pracowników etatowych do wykonywania prac, którymi teraz zajmują się organizacje pozarządowe, byłoby to o wiele kosztowniejsze. Myślę, że mamy w samorządzie coraz większe zrozumienie naszej misji i naszych potrzeb. Wiemy, że uważnie się nas słucha, a my jesteśmy aktywni, gdy trzeba iść i bronić swoich argumentów. Mamy też świadomość tego, że zarząd miasta ma do rozwiązania dużo więcej problemów - nie tylko w przypadku naszych organizacji. Wiemy też, że szczególnie wrażliwym problemem są pieniądze. Jest to bolączką nas wszystkich, bo nigdy nie ma aż tylu środków, by mogło wystarczyć na wszystko, co by się chciało robić. Ale myślę, że wspólnie jesteśmy w stanie wypracować pewne rozwiązania i ustalić wspólne kierunki działania. Bardzo dobrze, że w naszym mieście powstała Powiatowa Rada Pożytku Publicznego - to będzie już druga jej kadencja. Jej rolą jest działanie na rzecz wszystkich organizacji. Jeżeli dostrzegamy, że w jakimś obszarze jest problem, sygnalizujemy to na forum Rady. Wówczas możemy wypracować rozwiązanie, przenieść je na konkretne działania i realizować wspólnie. Każda organizacja, która jest w mieście, ma swój zakres działania, ma również do spełnienia obowiązki formalno-prawne a jest ich bardzo dużo. Doskonale wiem, jakie to bywa trudne i czasochłonne. Dobrze więc, że w ramach Rady możemy dzielić się doświadczeniami i pomagać sobie.

- Związana jest Pani z Punktami Nieodpłatnego Poradnictwa Obywatelskiego. Czy nabyte tam doświadczenia przydają się w pełnieniu obowiązków radnego?

- Jako Stowarzyszenie Rudzkie Konto Pomocy zainteresowaliśmy się tematyką pomocy prawnej już w 2002 roku. Wówczas powstało na terenie miasta pierwsze Biuro Porad Obywatelskich. Weszliśmy w kontakt ze Związkiem Biur Porad, byliśmy jednym ze współtworzących ten związek w Polsce i nadal jesteśmy jego członkiem. Poprzez aktywne działanie biur w Polsce wpłynęliśmy na postrzeganie poradnictwa. Pokazaliśmy, że jest potrzebne ludziom. W efekcie, w 2015 roku wyszła ustawa, która uregulowała pomoc prawną w Polsce. W naszym mieście jest w tej chwili pięć punktów pomocy, trzy punkty pomocy prawnej i dwa punkty pomocy obywatelskiej. Co ważne – są to punkty nieodpłatne. Mamy profesjonalnych i wyspecjalizowanych doradców, bardzo wielu ludzi skorzystało już z naszej pomocy. Wiem, że pomogliśmy wielu rodzinom w naprawdę trudnych sytuacjach. Ta bezpłatna pomoc jest bardzo potrzebna. Dzięki niej dobrze znam potrzeby mieszkańców i wiem, jakie mają problemy. Znam potrzeby sektora NGO, bo już od 1992 roku pracuję w organizacjach pozarządowych, a zmiany, które zachodziły szczególnie w sferze prawnej, śledzę na bieżąco i korzystam z nich w mojej pracy. Dla radnej to cenna wiedza i ważne doświadczenie. Szczególnie że jestem członkiem Komisji Zdrowia, Rodziny i Pomocy Społecznej.

- Nowy Bytom, Czarny Las i Wirek to Pani okręg wyborczy. Jakie widzi Pani potrzeby w tych dzielnicach?

- Ruda Śląska jest specyficznym miastem. Nie ma tutaj typowego centrum, jak np. w Katowicach. Trudno jest koncentrować się na jednej dzielnicy, bo w pozostałych będą widoczne potem lata zaniedbań. Dzisiaj np. dostałam informację, że chodnik przy ulicy Chorzowskiej jest wybrzuszony. To oczywiście będzie moja interpelacja, pójdę też sprawdzić, jakie działania w tym zakresie zostaną podjęte. Ale moim zdaniem radni nie powinni być “jedynie” tymi od chodników i od dziur w mieście. Są przecież urzędnicy, którzy pracują w odpowiednich wydziałach. Radni mają do zrobienia dużo więcej. Co do potrzeb okręgu... Problemem Nowego Bytomia od lat jest brak parkingów. Mamy tu i urząd, i banki oraz przychodnię. Tylu pracowników chciałoby zaparkować swój samochód blisko miejsca pracy, a do tego dochodzą mieszkańcy, którzy chcą załatwić swoje sprawy w Nowym Bytomiu. Jak dotąd nie doczekaliśmy się dużego, kilkukondygnacyjnego parkingu, którego ta dzielnica naprawdę potrzebuje. Jeżeli to Nowy Bytom ma być tą centralną dzielnicą miasta, to warto się o taki parking postarać.

- Jak widzi Pani swoją rolę w tej rozpoczętej właśnie kadencji Rady?

- Do biura porad zgłaszają się ludzie, którzy potrzebują konkretnej pomocy, a kancelarie są dla nich za drogie. Ta praca to nie tylko kontakt z ludźmi. To także ciągłe uzupełnianie wiedzy, nowe doświadczenia, ale i nowe wyzwania. Zawsze trzeba trzymać rękę na pulsie i taki jest mój styl pracy. Od początku mojej działalności w Radzie Miasta zawsze pracowałam w Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych, która była i jest dla mnie najbliższa oraz na której najbardziej się znam. W tej kadencji będę pracowała także w Komisji Kultury, bo uważam, że na tym polu jest wiele do zrobienia. Wcześniej byłam również w Komisji Ochrony Środowiska, ale mam dodatkowe zadania, które już nie pozwalają mi aż tak aktywnie pracować. Jednak nie wykluczam, że będę przychodziła na obrady tej komisji, gdy pojawi się temat, który zainteresuje mnie w kontekście zbliżających się sesji Rady Miasta.

- Życzę więc owocnej kadencji i dziękuję za rozmowę.

Foto: mat. pras.


Komentarze