„Zebra” nie zawsze zwiększa bezpieczeństwo
25-02-2016, 08:30 Magdalena Szewczyk
Idąc ulicą Ratowników bez problemu można trafić na przejście dla pieszych – znajduje się one aż w trzech miejscach. Ostatnio po raz kolejny pojawiły się głosy o potrzebie stworzenia przejścia dla pieszych na leżącej prostopadle do niej ul. Pokoju, na której nie sposób przejść na drugą stronę przez wspomnianą „zebrę”. To nie podoba się niektórym mieszkańcom Nowego Bytomia.
- Dlaczego na ul. Pokoju nie można przejść na drugą stronę jezdni przez przejście dla pieszych. To niebezpieczne – mówi rudzianin, który odwiedził redakcję, by przedstawić problem. – Najgorzej jest, gdy człowiek wybiera się na przystanek bądź do przychodni – w tym miejscu pasy przydałyby się najbardziej – dodaje.
Rzeczywiście, na ulicy Pokoju nie znajdzie się ani jedno przejście dla pieszych, jednak włodarze miasta uważają, że malowanie pasów w tym miejscy jest nieuzasadnione.
- Propozycja wyznaczenia przejść dla pieszych przez ul. Pokoju była wielokrotnie omawiana przez Komisję ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jej członkowie stoją na stanowisku, że wyznaczenie tam przejścia dla pieszych jest bezzasadne, ze względu na fakt, iż potok pieszy wzdłuż tej ulicy jest rozproszony, a wyznaczenie przejścia dla pieszych w konkretnej lokalizacji wykluczałoby możliwość przekroczenia jezdni na odcinku do 100 m od niego – wyjaśnia Barbara Mikołajek - Wałach, naczelnik Wydziału Dróg i Mostów UM i dodaje: - W przypadku ul. Ratowników mamy do czynienia ze skumulowanymi potokami pieszymi związanymi bezpośrednio z dojściami do Miejskiego Przedszkola nr 4 oraz do Gimnazjum nr 11.
Pieszy przechodzący przez jezdnię musi zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Statystyki zdarzeń w ruchu drogowym pokazują, że koncentracja pieszych w rejonach i na samych przejściach dla pieszych jest obniżona - piesi nie zachowują wtedy szczególnej ostrożności oraz wchodzą lub wbiegają na jezdnię wprost przed nadjeżdżający pojazd.
ojciec pio napisał(a):
Z tego co wiem w tej okolicy obowiązuje ograniczenie strefy 30, zostawiłbym te zebry przy szkole i przejściu do przedszkola na ulicy Ratowników i pozbyłbym się tych samochodów wzdłuż ulicy Pokoju tworząc jakieś sensowne miejsca parkingowe. Wyjeżdżając z ulicy Kolistej na ul. Pokoju nic nie widać, gdyż pojazdy parkujące ograniczają całkowicie widoczność. Zagospodarowałbym kawałek ziemi przy Kolistej, tam gdzie stały karuzele ostatnim razem i po problemie. Każdemu się przyda trochę spaceru, a nie tyłki wozić i rubnąć w oczach :D
Adi napisał(a):
W sumie maja troche racji. Ludzie widzac pasy wchodza na nie nawet nie rozgladajac sie czy cos jedzie. Potem jak dochodzi do wypadku to slyszyny: przechodzil na pasach !!! Nie zawsze kierowca jest tym zlym.
Komentarze