Zabraknie miejsc w przedszkolach?
20-01-2016, 09:04 Arkadiusz Wieczorek
Po zmianach wprowadzonych w ustawie o systemie oświaty przyjętej 29 grudnia przez Sejm RP do szkół nie muszą pójść sześciolatki. Ta zmiana dotyczy jednak także młodszych dzieci, gdyż to dla nich może nie wystarczyć miejsc w przedszkolach.
Przez ostatnie trzy lata Ruda Śląska dostosowywała szkoły podstawowe do nauczania sześciolatków, a przedszkola do przyjęcia większej ilości dzieci trzyletnich. Obecnie w rudzkich podstawówkach mamy 92 oddziały klas pierwszych. Ile ich będzie w roku szkolnym 2016/2017 nikt na chwilę obecną nie jest w stanie oszacować. Według danych Wydziału Oświaty 1 września 2016 naukę powinno rozpocząć 213 dzieci, które w zeszłym roku odroczono od obowiązku szkolnego. Jest jednak możliwość, że rodzice ponownie wystąpią o odroczenie, co zgodnie z nowymi przepisami jest możliwe. Nowe przepisy mówią, że dzieci, które rozpoczęły naukę jako sześciolatki w bieżącym roku szkolnym, będą ją mogły kontynuować lub jeśli rodzice do 31 marca złożą u dyrektora stosowny wniosek rozpocząć ją od początku. Jeśli rodzice złożą taki wniosek, dziecko od 1 kwietnia wróci do przedszkola. Dzieci, które jeszcze raz rozpoczną naukę w klasie pierwszej nie będą musiały ponownie podlegać rekrutacji. Rozpoczną naukę w tej samej szkole jeszcze raz.
Zgodnie z nowymi przepisami sześciolatki będą mogły pójść do szkoły na wniosek rodzica i do tego właśnie zachęca Wydział Oświaty – Dzieci przeszły już roczne przygotowanie w przedszkolu, nasze szkoły i nauczyciele są doskonale przygotowane do nauczania sześciolatków, nie ma więc powodu dla którego dzieci miałyby kolejny rok spędzić w przedszkolu – mówi Aleksandra Piecko, naczelniczka Wydziału Oświaty. Musimy, też wziąć pod uwagę fakt, że czym więcej dzieci, które miały teraz rozpocząć naukę w szkole zostanie w przedszkolach, tym mniej miejsc zostanie dla dzieci młodszych. – W 2015 roku prowadząc rekrutację dzieci do przedszkola posiadaliśmy ponad 1800 wolnych miejsc. Skorzystały z nich trzylatki oraz 2,5 roczne dzieci. Jeżeli wszystkie dzieci sześcioletnie zostaną w przedszkolach to będziemy mogli zaoferować zaledwie 500 miejsc. – tłumaczy Aleksandra Piecko.
Ostateczna decyzję odnośnie każdego dziecka podejmą rodzice. Już teraz jednak istnieje obawa, że nowe przepisy sprawią, że szkoły nie będą wypełnione i pojawi się problem z nauczycielami – Problemem może być możliwość kontynuacji zatrudnienia części nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej oraz części wychowawców świetlic szkolnych – wylicza Aleksandra Piecko – Mamy nadzieję, że przy wspólnym wysiłku środowisk, dla których ważna jest oświata uda się nam przejść przez te zmiany w miarę bezboleśnie. Na razie jest za wcześnie na ocenę skutków, ponieważ nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów reformy. – dodaje.
ngl napisał(a):
A PPP, które tak często pada z ust Pani Prezydent tu nie jest możliwe? Współpraca z prywatnymi przedszkolami w celu zapewnienia miejsc dla najmłodszych przez ten kłopotliwy rok pomogłaby wielu rodzicom. Po roku gdy już zwiększy się ilość miejsc można zmienić jej warunki.
Komentarze