Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Z łezką w oku

11-06-2012, 15:47 Robert Dłucik

- Bardzo dobrze wspominam tę szkołę. Kończyłem ją w 1965 roku, to były bardzo fajne czasy. Takie spotkania jak to dzisiejsze to przyjemna sprawa, paru kolegów nie widziałem od lat – mówi Piotr Sosna, absolwent Szkoły Podstawowej nr 4 im. Józefa Lompy i zarazem jeden z inicjatorów poniedziałkowego spotkania byłych uczniów tej placówki.

Przed laty wszyscy mieszkali przy ulicach położonych najbliżej szkoły w Czarnym Lesie. Teraz rozproszyli się po różnych dzielnicach miasta, mają własne rodziny, doczekali się wnuków. I chociaż dziś skronie przyprószone już mają siwizną – to dzięki tej wizycie poczuli się młodsi o te kilkadziesiąt lat, do czasów kiedy byli chłopakami uganiającymi się za piłką.

- Boisko szkolne mieliśmy pod górkę. Potem na boisku rywala grało nam się lepiej, zarówno w piłkę nożną, jak i ręczną uśmiecha się Józef Skudlik, dziś radny Rady Miasta. - Byłem w pierwszym roczniku, który musiał chodzić osiem lat do podstawówki. Można powiedzieć, że trudne warunki, z którymi musieliśmy sobie radzić– bo przecież o sali gimnastycznej mogliśmy tylko pomarzyć i lekcje WF mieliśmy w zwykłej sali lekcyjnej - ukształtowały nasze charaktery – wspomina.

Absolwenci planowali takie spotkanie już dwa lata temu, kiedy 80 urodziny świętował wciąż serdecznie wspominany przez nich kierownik (taką funkcję wówczas pełnił) szkoły – Ferdynand Kozioł. Nie udało się wtedy, udało się teraz. Nestor rudzkiej oświaty wciąż jest w świetnej formie, bez problemu wymienia nazwiska i osiągnęcia swoich dawnych wychowanków. - Dziś niejeden raz łezka w oku mi się zakręciła, głos mi sięłamie ze wzruszenia. Skierowano do tej szkoły ponad 60 lat temu, miałem nakaz pracy. To była najtrudniejsza dzielnica, w której przyszło mi pracować, ale mam stąd najwspanialsze wspomnienia. Byliśmy jednymi z pionierów – i to w skali kraju – akcji „Szklanka mleka dla każdego ucznia”. Jeździłem nawet do Warszawy, by podzielić się naszymi doświadczeniami. Na długo zapamiętałem również wizytę biskupa Herberta Bednorza w naszej szkole – wspomina.

Obecni uczniowie powitali swoich starszych kolegów krótkim programem artystycznym. Absolwenci „Czwórki” przygotowali natomiast niezwykły prezent dla byłego dyrektora oraz obecnej pani dyrektor Grażyny Kukiełki. Podarowali im obrazy autorstwa Henryka Spilki przedstawiające dawny budynek szkolny, jeszcze sprzed modernizacji w 1971 roku. Gościem honorowym spotkania była Prezydent Miasta Grażyna Dziedzic.


Komentarze