Wujek na razie będzie fedrować. Jak długo?

14-09-2016, 12:47 Magdalena Buchta

31 sierpnia Katowicki Holding Węglowy oficjalnie poinformował, że dwie uruchomione już ściany wydobywcze w kopalni Wujek-Ruch Śląsk będą wyeksploatowane do końca. Natomiast czas eksploatowania dwóch kolejnych ścian zdecyduje o terminie przekazania kopalni do SRK. Taki stan rzeczy zainspirował do poruszenia tego tematu podczas wrześniowego posiedzenia Sejmu.

Podczas ostatnich obrad Sejmu RP po raz kolejny poruszono temat likwidacji kopalni Wujek-Ruch Śląsk. Swoje wątpliwości co do przyszłości tego zakładu wyraziła posłanka Danuta Pietraszewska.

- Interesuje mnie szczególnie los kopalni Wujek- Ruch Śląsk. Jeszcze rok temu nie było mowy o likwidacji tej kopalni. Dzisiaj mieszkańcy i górnicy pytają, dlaczego idzie ona do likwidacji, jakie były przesłanki, by oddawać ją do SRK? – pytała Danuta Pietraszewska, posłanka z ramienia PO.

W sprawie głos zabrał Sekretarz stanu w Ministerstwie Energii. - Niestety jest to niebezpieczna kopalnia, ponieważ jest to najbardziej tąpająca kopalnia w Polsce – tłumaczył minister Grzegorz Tobiszowski.

Z tą opinią nie zgadza się posłana Pietraszewska. - To nie jest już teraz niebezpieczna kopalnia. Po wyłączeniu Pola Panewnickiego wypadkowość zdecydowanie się zmniejszyła a opinii publicznej przekazuje się zupełnie co innego – zaznacza posłanka.

- Tak, nie ma Pola Panewnickiego, ale są pewne złoża bardzo trudno dostępne, które wymagają niesamowitej finezji, jeśli chodzi o inwestycje i o nakłady, żebyśmy mogli tę kopalnię bezpiecznie prowadzić, bo to jest pozadyskusyjne – odpowiadał Tobiszowski.

Minister podkreślał także dużo większą częstotliwość wypadków śmiertelnych w kopalni Wujek-Ruch Śląsk na przestrzeni lat 1993-2015, w porównaniu do pozostałych kopalń.

- Obecnie jesteśmy w trakcie dialogu z Wyższym Urzędem Górniczym, jak również ze stroną społeczną, bo tam (w kopalni Wujek-Ruch Śląsk – przyp. red.) również mamy przygotowane dwie ściany, które można sczerpać i w naturalny sposób planujemy te ściany w przyszłym roku wybrać, aby w sposób naturalny kopalnia zakończyła funkcjonowanie w swoim charakterze – dodał minister, podkreślając co jest warunkiem utrzymywania danego zakładu - Chcę bardzo mocno podkreślić, że nie ma żadnych planów, abyśmy likwidowali aktywa górnicze, które mają przyszłość, jeśli chodzi o dostęp do złoża. To jest coś, o czym mówiłem w zeszłym roku, jeszcze jako poseł : kluczem jest dostęp do złoża, możliwości ekonomiczne i techniczne wydobycia tego węgla, który w kontekście Polskiej Grupy Górniczej, Katowickiego Holdingu Węglowego czy Jastrzębskiej Spółki Węglowej może być silnym aktywem, by zbudować mocne struktury każdej ze spółek – zaznaczał.

Jak skomentował Wojciech Jaros, rzecznik KHW, nie zapadły dotąd decyzje o przyszłości kopalni. Sprecyzował, że rozmowy dotyczą w pierwszym rzędzie dokończenia wydobycia z dwóch już uruchomionych ścian wydobywczych, a nie całego złoża kopalni, jak wcześniej podawano. Warunkiem uruchomienia kolejnych dwóch jest możliwość eksploatacji zgodnie ze sztuką górniczą. Jak na razie nie zapadły natomiast żadne decyzje finalne.

- Rok temu nie było mowy o likwidacji tej kopalni. Węgla tylko na pokładzie „K” starczy na 10 lat wydobycia. Było przygotowanych 10 ścian, zgoda na wydobycie została udzielona tylko na dwie ściany, dwie kolejne są przygotowane do eksploatacji co rząd chce zablokować. To zmarnowane pieniądze, które poszły na przygotowania  – komentuje Danuta Pietraszewska.

Foto: mat. pras.