Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Wstrząs w kopalni Wujek-Ruch Śląsk. Szukają górników

18-04-2015, 08:09 Joanna Oreł

Szesnaście minut po północy w nocy z piątku na sobotę (17-18.04.) odnotowano silny wstrząs w kochłowickiej kopalni Wujek-Ruch Śląsk. Był on odczuwalny m.in. w Rudzie Śląskiej, Katowicach, Świętochłowicach, Chorzowie, Zabrzu, czy Bytomiu. Na razie nie ma informacji o ofiarach zdarzenia, ale od godziny 2.10 trwają poszukiwania dwóch górników, którzy nie zgłosili się po wstrząsie.

[AKTUALIZACJA] Sobota (18.04.) - godz. 17.50:

Jak wynika z informacji Katowickiego Holdingu Węglowego - zastępy, które weszły do drugiego wyrobiska kopalni Wujek Ruch-Śląsk pookonały około 160 metrów. - Ratownicy stwierdzili, że spąg jest tam także wypiętrzony. Jednak jest nadzieja, że w stopniu mniejszym niż w wyrobisku pierwszym - informuje Wojciech Jaros z KHW. 

Z komunikatu KHW wynika, że  zależnie od rozwoju sytuacji ratownicy będą posuwali się szybciej lub wolniej, jeśli okaże się, że muszą podciągać wentylację w wyrobiskach oraz ręcznie usuwać obwały. - Dlatego nie sposób ocenić jak długo może jeszcze trwać akcja poszukiwawcza - podaje KHW.

Informacja z dołu z godz. 17.50 mówi o tym, że ratownikom udało się odblokować przejście na 160 metrze, co umożliwia dalsze posuwanie się do przodu. Do początku ściany mają jeszcze ok. 340 metrów, do końca (a stamtąd pochodzil ostatni telefon wykonany przez poszukiwanych górnikow) blisko 600. 

[AKTUALIZACJA] Sobota (18.04.) - godz. 15.30:

Połączone zespoły ds. tąpań, obudowy i kierowania stropem oraz zagrożeń metanowych i wentylacyjno-pożarowych pracujące z udziałem specjalistów z tych dziedzin potwierdziły, że priorytetem jest jak najszybsze dotarcie do pracowników pozostających w rejonie objętym skutkami tąpnięcia - informuje Katowicki Holding Węglowy.

- Ponieważ do ściany prowadzą dwa równoległe do siebie wyrobiska, z których jedno jest częściowo rozpoznane na odcinku do zaciśnięcia stropu i obwału, jaki się tam utworzył, zespoły zaleciły, by ratownicy zaczęli penetrowanie drugiego wyrobiska. Ilość tlenu w powietrzu wychodzącym pozwala przypuszczać, że jeśli poszukiwani pracownicy znajdują się tam (poza obszarem zaciśnicia i obwału), mają atmosferę możliwą do oddychania. Przy czym nieustająco występuje tam zagrożenie metanowe - wyjaśnia Wojciech Jaros, rzecznik prasowy KHW. Ponadto gdyby miało okazać się, że także drugie wyrobisko jest niemożliwe do przejścia (korytarze prowadzą równoległe, w niedużej odległości), ratownicy przystąpią do budowy wentylacji i zaczną przebierać obwał w wyrobisku pierwszym - dodaje.

[AKTUALIZACJA] Sobota (18.04.) - godz. 11.20:

Według wstępnych ocen był to jeden z najsilniejszych wstrząsów (o ile w ogóle nie nasilniejszy), jakie wystąpiły w naszym rejonie. Na razie nie wiadomo jednak, jaka była jego dokładna przyczyna. – Samo zdarzenie, które miało miejsce o północy, na pewno nie było spowodowane eksploatacją, bo nie prowadzono jej w tym rejonie. Sami wiemy, że energię, która kumuluje się w górotworze, po określonym czasie natura musi gdzieś być oddać. To było prawdopodobnie przyczyną zdarzenia. Tego nie dało się przewidzieć – tłumaczy Zygmunt Łukaszczyk, prezes KHW.

Kluczowe pozostaje teraz pytanie, czy do górników – z racji utrudnionego dostępu – można dotrzeć z innej strony oraz jaka jest ich szansa na przeżycie. – Analizy w tym względzie są prowadzone. Jednak trzeba pamiętać także o kwestii bezpieczeństwa ratowników, którzy prowadzą akcję. Nie wiemy obecnie, ile wypiętrzeń jest na wyrobiskach. O jednym wiemy na pewno. Bądźmy dobrej myśli – podkreśla Zygmunt Łukaszczyk. – Mam nadzieję, że dotrzemy do górników i uratujemy ich. Były bowiem takie przypadki, że akcja ratownicza trwała nawet kilkadziesiąt godzin, a górnicy przeżyli.

[AKTUALIZACJA] Sobota (18.04.) - godz. 10.30:

Jak informuje Katowicki Holding Węglowy – w sobotę o poranku odbyło się spotkanie zarządu KHW z prezesem Zygmuntem Łukaszczykiem, dyrekcją kopalni i prezydent Rudy Śląskiej, Grażyną Dziedzic. – Przedstawiono na nim stan obecny, co jest, a o co może i będzie robione. Władze Rudy Śląskiej – jak zawsze w podobnych sytuacjach – zadeklarowały swą pomoc, gdy tylko wystąpi jej potrzeba  informuje Wojciech Jaros, rzecznik prasowy KHW. – Kopalnia jest w stałym kontakcie z rodzinami poszukiwanych górników, rozmowy z nimi prowadzą także psychologowie z zespołu psychologów KHW. 

Natomiast o godz. 11 na miejscu wstrząsu rozpocznie pracę zespół specjalistów – górników, naukowców, przedstawicieli ratowników mający ocenić działania, jakie trzeba podjąć w ramach akcji. – Przede wszystkim chodzi o skuteczne dotarcie do poszukiwanych, gdyż wciąż jest nadzieja – podkreśla Jaros.

Wcześniej pisaliśmy:

Do wstrząsu doszło na poziomie 1050 metrów w kopalni Wujek-Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach. Według danych Deutsches Geoforschungzentrum centralny punkt wstrząsu znajdował się pod Świętochłowicami na ścianie wydobywczej i osiągnął siłę 4,2 w skali Richtera.

Nad poszukiwaniem zaginionych górników pracuje na zmianę osiem grup ratowników, liczących po pięciu ludzi w zastępie. Obecnie nie da się jednak przewidzieć, jak długo będzie trwała cała akcja. – Nie jesteśmy w stanie tego oszacować – zaznacza Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. 

To właśnie pod KHW podlega kopalnia Wujek-Ruch Śląsk. – Podczas prowadzonego zgodnie z procedurami sprawdzania liczby pracowników okazało się, że z osiemnastu znajdujących się w zagrożonym rejonie i praktycznie już go opuszczających, nie zgłosiło się dwóch – poinformował KHW.

Z informacji KHW wynika, że do wstrząsu doszło na skutek tzw. odprężenia górotworu. – Wstrząs spowodował wypiętrzenie spągu w tak znacznym stopniu, że nie da się tamtędy przejść. Ratownicy dotarli do ok. 350 metrów od ściany. Gdzieś na odcinku między miejscem, do którego doszli, a ścianą znajdują się najprawdopodobniej poszukiwani górnicy. Jednak przebijać się dalej można tylko pracując ręcznie. To że poszukiwani są żywi ludzie, uniemożliwia korzystanie z cięższego sprzętu – wyjaśnia Wojciech Jaros. – Zaciśnięcie wyrobiska spowodowało znaczne ograniczenie przepływu powietrza w rejonie. Ratownicy muszą pracować w aparatach oddechowych. Pojawia się też problem zagrożenia metanowego – efekt braku skutecznego przewietrzania.


Komentarze


20-04-2015, 09:17
ślązaczka napisał(a):

te chorzowianin , zanim coś napiszesz to pomyśl , może nie zdowosz sie sprawy ,że jakby niy te biydne górniki to byś po ciymku w chałpie siedzioł !!! na pewno tatuś ci załatwioł ciepło posadka w biurze i chcesz wielce godać o tych co ciężko charujom

19-04-2015, 19:51
Ajax napisał(a):

uskok kłodnicki i będziński zakołysało - i nie ma to nic wspólnego z górnictwem...... chcecie ktosie szukać winnych? Cóż, winna jest płyta afrykańska wciskająca się pod euroazjatycką....

19-04-2015, 10:06
Kinga Nowak napisał(a):

Ostatnio w piątek zdarzył się wypadek 2 górników szukają i zapytam dlaczego te krzykacze Polityczni teraz nie zjadą i nie wydobędą tych Górników z pod ziemi.Rodzinna jest zrozpaczona czeka na Górze a ich bliscy są na dolę zasypani.Akcja ratunkowa trwa od soboty i do teraz trwa.Jak by pracowali na powierzchni to dostali by od razu pomoc.a tak nie wiadomo kiedy ją otrzymają,a jak wiadomo w wypadku każda minuta liczy się.a nie raz sekundy.

19-04-2015, 07:41
Górnik napisał(a):

Chorzowianin / mieszkasz w chorzowie Jak Ci przeszkadza kopalnia to sie wyprowadz do gorolowic a od górnictwa WARA

18-04-2015, 23:38
Majka napisał(a):

Do Marqs 06: Dla Ciebie każdy kto nie rypie w ziemi jest Gorolem? Średniowiecze już dawno za nami. A u Ciebie?

18-04-2015, 22:44
Marqs 06 napisał(a):

Chorzowianin - A jo ciebie gorolu proponuja żebyś sie wykludzioł tam kaj niy ma ani jedny gruby coby ci ciulu wongel niy zawodzoł i byś musioł polić słomom ze swoich szczewikow a niy zapomnij swoi krowy wydoić bo tyż moge być niy przydatno.Je..ć goroli!!!

18-04-2015, 18:15
miners napisał(a):

ludzie to jest wina górnictwa ten wstrząs był wywołany naturalnie i jego epicentrum było na głębokości 10 km , gdzies na śląsku

18-04-2015, 15:39
Chorzowianin napisał(a):

Skoro natury nie da się przewidzieć to dlaczego nie pozamyka się wszystkich kopalń, które doprowadziły do tak ogromnych zagrożeń? Nie wmawiajcie ludziom, że kopalnie są przydatne, ani że górnicy nigdzie indziej nie znajdą pracy. To kiepskie wymówki.