Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Współpraca ponad podziałami

02-09-2024, 09:09 Barbara Lemanik

Prawnik, samorządowiec, prezes Hospicjum Domowego w Rudzie Śląskiej, aktualnie radna Sejmiku Województwa Śląskiego. Dorota Tobiszowska potrafi wykorzystać co do minuty każdą dobę i przy tym znajduje czas dla siebie. Rozmawiamy z nią m.in. o pracy na poszczególnych stanowiskach publicznych, pracy w Sejmiku oraz sektorze NGO.

– Bycie radną Sejmiku to naturalna kontynuacja Pani dotychczasowej drogi w polityce?
– Byłam radną w Rudzie Śląskiej, potem senatorem Rzeczypospolitej Polskiej. Znam szczeble tej władzy – jej mechanizmy i możliwości. Teraz zamierzam moją wiedzę wykorzystać właśnie w Sejmiku. Na każdym poziomie zarządzania potrzebni są skuteczni przedstawiciele i najlepiej, by to byli przedstawiciele „stąd”, z danego regionu. Uważam, że w wyborach każdy kandyduje z jakiegoś ugrupowania, czy z listy, ale potem najważniejszy jest wyborca, miasto. Kandydowałam, w moim przypadku z list Prawa i Sprawiedliwości, lecz po wyborach zaczyna się praca, a konkretnie współpraca i to ponad podziałami.

– Jak wspomina Pani swoją pracę w parlamencie?
– Wykorzystałam bardzo dobrze te lata. Sporo środków finansowych zostało sprowadzonych m.in. do naszego miasta, Rudy Śląskiej, ale też do całego mojego 74 okręgu wyborczego. Cieszy mnie pozyskanie środków z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych na Rozwój Stref Poprzemysłowych. Dzięki temu trwa przecież budowa trasy N-S w naszym mieście, ale udawało mi się pozyskiwać fundusze z wielu programów rządowych – m.in. na remonty ulic Janasa, Wolności, renowację elewacji kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej w Kochłowicach, czy dofinansowanie tężni solankowej w Bykowinie. Teraz tę wiedzę, doświadczenia i możliwości wykorzystam, by województwo śląskie dobrze się rozwijało, ale również by nadal rozwijało się nasze miasto.

– Na co może więc liczyć Ruda Śląska?
– Ruda Śląska może zyskać przede wszystkim dobrą współpracę z radnymi Sejmiku. Chciałabym rozwijać dobre relacje z przewodniczącym Sejmiku oraz z marszałkiem województwa śląskiego. To jest właśnie praca ponad podziałami – nieustanne budowanie dobrych relacji pomiędzy poziomami władzy i pomiędzy poziomami decyzyjności. I to skutkuje decyzjami, które potem w samorządzie, w Radzie Miasta, są strategiczne. Jesteśmy silnym wsparciem dla miasta.

– W jakich komisjach Sejmiku podjęła Pani pracę?
– Zostałam wybrana na przewodniczącą Komisji Statutowo-Regulaminowej, złożyłam też akces do Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych. To tematy, które są mi bliskie i były mi też bliskie w Radzie Miasta i w Senacie. Rozważam też Komisję Kultury lub Komisję Sportu. Ale to sprawy gospodarcze przedkładam ponad wszystko, reprezentuję przecież branżę górniczą.

– Ochrona zdrowia i sprawy socjalne to kontynuacja Pani pracy w sektorze organizacji pozarządowych?
– Od ponad 30 lat jestem związana z organizacjami pozarządowymi. Tyle już działa w naszym mieście Stowarzyszenie Rudzkie Konto Pomocy, w ramach którego funkcjonuje Biuro Porad Obywatelskich, gdzie udzielałam porad prawnych w ramach wolontariatu. Od ponad dwóch lat jestem prezesem Stowarzyszenia Hospicjum Domowe im. św. Jana Pawła II w Rudzie Śląskiej. Skłoniły mnie do tego osobiste przeżycia – odchodzenie mojej Mamy, 6 lat temu. To właśnie hospicjum bardzo mi wtedy pomogło, pokazało jak pomóc osobie odchodzącej. Do wszystkich porad się zastosowałam i myślę, że dzięki temu i mojej Mamie, i mnie było po prostu lżej... Więc gdy po paru latach otrzymałam propozycję podjęcia współpracy, zgodziłam się. Opiekujemy się pacjentami na ostatnim etapie ich drogi. Ale organizujemy także programy edukacyjne przede wszystkim dla młodzieży. Przybliżamy tę trudną tematykę. Wznowiliśmy w Rudzie Śląskiej międzynarodową akcję Pola Nadziei, polegającą na zbieraniu pieniędzy na potrzeby hospicjów. W ramach niej kupujemy cebulki żonkili, rozdajemy w szkołach i przedszkolach, jesienią dzieci je sadzą i na wiosnę mamy piękne rabaty żonkili, symbol więzi z umierającymi. Wtedy właśnie zbieramy datki, potrzebne dla naszej działalności, dziękując za nie żonkilem.

– Sektor pozarządowy jest dużym wsparciem dla potrzebujących i miasta.
– Będąc senatorem, poznałam wiele osób, które w ramach stowarzyszeń czy fundacji naprawdę robią dobrą robotę. To krwiodawcy, to osoby niedowidzące, członkowie PTTK itd. Wszyscy działają właśnie w ramach organizacji pozarządowych, mają w sobie pasję, propagują pewne idee przez swoje działania oraz pomagają na wielu płaszczyznach. Tak, to jest duże wsparcie dla władzy samorządowej, dla miasta. W 2021 roku powołano w naszym mieście Radę Pożytku Publicznego. Teraz trwa jej druga kadencja, jest w niej ośmiu przedstawicieli organizacji pozarządowych, jestem jednym z nich. To jest ważne ciało opiniodawcze, stworzone, by reprezentować wszystkie organizacje pozarządowe w mieście, by być ich głosem. Razem wypracujemy wspólny program działania, wspierający, ale nie wyręczający. To jest bardzo ważne, by miasto umiało wspierać takie organizacje, ale nie wyręczać. Z jednej strony sektor NGO powinien pokazać, co ma do zaoferowania, co potrafi zrobić. Z drugiej strony miasto powinno stworzyć im warunki do działania. Nie żyjemy w łatwych czasach i nie wszyscy w tych trudnych czasach potrafią sobie sami poradzić. Potrzebujemy tej siły, jaką daje sektor pozarządowy.

– Czy łatwo jest pogodzić pracę w Sejmiku, hospicjum i pracę zawodową? Pozostaje jeszcze czas dla siebie?
– Kieruję Działem OrganizacyjnoPrawnym kopalni Ruda. Jestem dobrze zorganizowana, konsekwentna w działaniu, merytorycznie przygotowana, a dzięki pracy w samorządzie i w Senacie nabyłam wiele doświadczeń i umiem łączyć wykonywanie wielu zadań. Ale mam jeszcze czas, by realizować się prywatnie. Mam pewne hobby – piszę ikony. To wyjątkowy i żmudny proces, w trakcie którego trzeba stosować się do wielu zaleceń związanych np. z wyglądem, ubiorem, czy proporcjami przedstawianych postaci. Ciągle się w tym kształcę. A że pisanie ikon to niekończąca się opowieść, więc moja nauka w tym zakresie nigdy się nie zakończy... No i kocham góry, chodzę często po nich. To pokazuje mi właściwą perspektywę świata. Ikony i góry to moje największe pasje.

– Dziękuję za rozmowę.


Komentarze