Walka z psimi odchodami trwa
01-03-2016, 10:23 Magdalena Szewczyk
Walkę z psimi odchodami toczy prawie każde duże miasto w Polsce. W Rudzie Śląskiej przybrała ona na sile już dwa lata temu, kiedy to próbowano nagłośnić problem poprzez dosadne happeningi i prowokujące slogany. Zmiany są zauważalne, ale nie można stwierdzić, że problem został rozwiązany. Nadal jest mnóstwo właścicieli czworonogów, których trudno zmusić do sprzątania po swoim pupilu.
W ubiegłym roku w Rudzie Śląskiej opłatę od posiadania psa uiściło 2 795 mieszkańców. Wynosi ona 60 zł i jest to opłata roczna. Niestety, niektórzy rudzianie uiszczając taką należność, nie czują się już w obowiązku, by sprzątać po psie, w myśl zasady „płacę, więc ktoś za mnie posprząta”. W takiej sytuacji warto przypomnieć, że zgodnie z uchwałą Rady Miasta właściciele psów są zobowiązani do usuwania spowodowanych przez psy zanieczyszczeń na klatkach schodowych lub innych pomieszczeniach budynku służących do użytku publicznego, a także na ulicach, chodnikach, zieleńcach, skwerach i w parkach.
- Nowy Bytom to zbiorowisko psich kup. Tragicznie jest na chodnikach przy ulicy Kościuszki, czy Wojska Polskiego. Park Dworski, pomimo tego, że jest już dostosowany do tego, by właściciele psów sprzątali, ciągle jest zapaskudzony. Jest tam tyle pięknych terenów zielonych, na które strach puścić własne dziecko – mówił pan Paweł, mieszkaniec Nowego Bytomia.
O tym, że trudno zwalczać tak nieprzyjemne nawyki, wiedzą już włodarze miasta oraz Straż Miejska, którzy podjęli te trudne zadanie i nie składają broni.
- Teren Parku Dworskiego jest systematycznie kontrolowany przez służby Straży Miejskiej. W części parku funkcjonują tez kamery monitoringu miejskiego. Każdorazowo po ujawnieniu przez operatora monitoringu danego wykroczenia na miejsce wysyłany jest patrol celem ukarania sprawców wykroczeń – tłumaczy Krzysztof Piekarz, komendant rudzkiej Straży Miejskiej. Tylko w 2015 roku w samym parku odnotowano 174 interwencji w sprawie zanieczyszczeń po pupilu, natomiast operatorowi monitoringu udało się aż 32 razy przyłapać właścicieli psów na gorącym uczynku. Jak te statystyki kształtują się w obrębie całej Rudy Śląskiej?
- Należy nadmienić, że w 2015 roku na terenie miasta ujawniono 393 mieszkańców niestosujących się do obowiązków ciążących na właścicielu psa. Na 179 nałożono mandaty karne, a w 192 przypadkach odstąpiono od wymierzenia kary i zastosowano upomnienie – takie dane przedstawia komendant Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej.
To przede wszystkim z inicjatywy Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej podjęto próbę zadbania o czystość chodników i zieleńców. Budżet na 2016 rok przewiduje wydatek rzędu 20 tys. zł na zakup torebek na psie odchody, jednak na tym wydatki się nie kończą.
- Zbieranie odpadów, w tym zwierzęcych odchodów, ujęte jest w ramach umowy na „Utrzymanie terenów zieleni w pasach drogowych” jako jedna z wielu czynności jakie ma zrealizować wykonawca. W związku z tym trudno podać konkretną kwotę na ten cel. Podobna sytuacja dotyczy zadań, które w tym zakresie realizuje Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej jako zarządca parków i zieleńców oraz miejskich terenów zieleni – wyjaśnia Adam Nowak, rzecznik rudzkiego magistratu.
Warto zaznaczyć, że jeszcze w 2008 i 2009 roku magistrat nabywał 41 tys. sztuk woreczków na psie odchody, jednak zapotrzebowanie wzrosło, stąd liczba ta w 2014 i 2015 roku wyniosła już 450 tys. To dobry prognostyk.
- Do Biura Obsługi Mieszkańców po torebki dziennie zgłasza się około 10 – 12 osób. Są one dostępne bezpłatnie w Urzędzie Miasta oraz administracjach spółdzielni mieszkaniowych – do korzystania z woreczków zachęca Adam Nowak.
Paaalaa napisał(a):
Ludzi powinno się ciagle przypominać ze maja obowiązek sprzątania po swoim psie. Mam wrażenie ze niektórzy nie chcą tego robic, jedni traktują to jako wybór, a jeszcze kolejni jakby brzydzili się tego robic. Nie twierdze ze jest to super miłe ale na pewno potrzebny. Wiedzę ze u mnie na ulicy od kiedy postawili Dystrybutor Apis na woreczki Pucek więcej osób sprząta i korzysta z nich. Może to jest sposób na poprawę sytuacji w naszych miastach?
jojo napisał(a):
Taki film mi się przypomniał..m Dzień Świra
Zniesmaczona napisał(a):
Na osiedlu Ptasim okolice ul. Kukułczej mieszkam rok co drugi mieszkaniec posiada psa i tylko jeden właściciel sprząta po swoim ulubieńcu . Chodniki po których dzieci chodzą do szkoły notorycznie obsrane i co powiedzieć dziecku które pyta dlaczego włściciele nie sprzataja po swoich pupilach? O trawnikach już nie wspomnę bo nazywamy je "srawniki" a jeśli chodzi o kosze to pod każdą klatka takowe się znajduja wiec jak to jest jeden może a drugi odwraca glowe i udaje ze to nie jego pies którego trzyma na smyczy
Mirek napisał(a):
sporo i tak nie płaci podatku i to wcale nie ci najbiedniejsi ja dziennie pod bramą mam psie odchody niektórzy nie potrafią nawet dopilnować swoich pupili żeby nie robili na środku chodnika a co dopiero mówić o sprzątaniu zapraszam strarzników na ul Kościelną bo oprócz 1 Listopada ich tam niewiduje
Kris napisał(a):
A co do mandatów jestem za można pouczać i karać. Ale te kwoty z zaplaconych mandatów były przekazywane na np schronisko dla zwierząt lub budowę wybiegów to było by wszystko okej.
Pieciu napisał(a):
Okej rozumiem podatek na psa ale to jest proste liczenie 2795 mieszkańców razy 60 zl to wynosi 167.700 zł więc te wasze 20 tys zł to śmiechu warte kwoty. Mentalność ludzi jest jaka jest ja bym zaczął od budowania wybiegow dla naszych pupili w każdej dzielnicy i przy większych blokowiskach. Gdzie smietniki na odchody powinny być wszędzie przy każdym chodniku lub alejce . Pierw sami się poprawcie że zaczyna się od miejsc gdzie ludzie mogą wychodzić z pieskami a później karajcie ich za tak zwana kupę. Nie ma wybiegow nie ma smietników nie ma specjalnych miejsc na załatwianie się tak zwane piaskownice dla zwierząt . Jak by urzad miasta przekazywał by wszystkie środki z podatków to każdy był by zadowolony. A tak to nie ma nic a wymagają. !
jerzy napisał(a):
najpierw trzeba nabyc kulture osobista ,wiecej jest pobitych butelek po trawnikach i pampersów po krzakach niz psich gówien ,gówno towarzyszy człowiekowi od poczatku istnienia szklo raczej nie ,wiec co jest gorsze wdrepnac w kupke czy wypieprzyc sie o butelke i rosciac o druga
rud napisał(a):
Skoro właściciel psa ma obowiązek posprzątać po swoim psie to dlaczego jest taki słaby wynik służb porządkowych. Dziennie na osiedlach pojawia się tysiące psów a tu w roku tylko kilkaset mandatów. SM powinna się koncentrować na egzekwowaniu porządku. Tylko kary finansowe skutkują. Miasto by zarobiło krocie a ludzie w końcu by się nauczyli.
witek50 napisał(a):
nie tylko na skwerkach czy parkach zalegają fekalia po naszych ulubieńcach.na każdym przydomowym podwórku jest dokładnie to samo a może i gorzej.W obrębie takiego podwórka mieszka co najmniej dziesięć psów różnej rasy i że tak powiem kalibru, mało tego to większa część nie zarejestrowana. Właściciele nawet nie raczą wyjść z pupilem a jak już wyjdą to nie ma mowy o sprzątnięciu tego co po sobie pozostawił.Straż miejską to chyba tylko widziałem w stolicy Rudy Śl.a pozostałe dzielnice żyją bez jakiejkolwiek kontroli. Myślę, że jak taki patrol pofatygował się w innych dzielnicach i po podwórkach wlepił kilka srogich mandatów sytuacja mogła by się cośkolwiek poprawić.Latem wiadomo iż takie odchody szybciej sie tracą,ale zimą niestety teren takie wyglądają jak taka wielka śmierdząca kloaka.O zgrozo nadchodzi wiosna i lato, gdzie wyjść na spacer z dzieckiem? fuj fuj fuj
Dominika napisał(a):
Powie mi ktoś, na co są przeznaczane pieniądze z podatku na psa? Koszów za dużo nie ma, woreczki są darmowe, ale ile one mogą kosztować? Więc na co te pieniądze są wydawane? Nikt się nie dołoży do leczenia, karmienia i innych potrzeb mojego pupila...
marika napisał(a):
W Bykowinie przy ulicy Plebiscytowej plac zabaw słuzy okolicznym pieskom za kuwete ,wystarczyło by troche siatki i pare słupków i było by po problemie ,tam nie tylko nie ma zadnej kontroli ,pojemników na psie odchody tez na Bykowinie nie uświadczysz.....
jojo napisał(a):
do ngl@ świetny pomysł ale do tego trzeba myślących urzędników.
jojo napisał(a):
W ogóle psy się trzyma na wsi a nie w miastach.. Chore
jojo napisał(a):
Właściciele niesprzątający po swoim psie powinni te kupy zjadać!!!
krmen napisał(a):
Gdzie są kosze na psie kupy i czy właściciel dużego psa to pozbiera?
ngl napisał(a):
A może wysłać jednego ze strażników miejskich w rejony gdzie wiadomo że jest problem żeby stał przez tydzień w porach wyprowadzania psów? Zarobi na siebie i może rozwiąże problem? Inaczej niż mandatami ludzi się nie nauczy, a przy okazji można wyłapać osoby które mają po 3-4 psy, a płacą za jednego.
Maryla napisał(a):
Mam psa dużego ,w ogrodzie przy domu ,kupy zbieram bo nie wyobrażam sobie,żeby moje dzieci po nich biegały,dlaczego właściciele psów nie mają zbierać po swoich pupilach na trawnikach czy chodnikach,powinno się ich do tego zobowiązać.
Taka prawda napisał(a):
Ludzie sie nie naucza sprzatac po swoim psie. W Polsce ludzie maja taka mentalnosc. Ja tez pewnie bym nie chcial sprzatac kupy psa wiec go nie posiadam.
aga napisał(a):
Mo miasto pomyślało by o tym żeby stawić kosze na psie odchody! Oczywiście zostałam poinformowana w urzędzie że mogę wyrzucać psie odchody do kosza na śmieci zwykłego, pewnie super! Tylko gdzie te kosze, średnio 20 minut spaceruję z zebraną psią kupką w rękach aż znajdę śmietnik :) Na osiedlu Jankowskiego, na Wirku nie ma w ogóle śmietników na osiedlach! Więc może najpierw nad tym się zastanowić.
Komentarze