Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Wakacyjny bubel

10-09-2013, 10:58 Robert Połzoń

Wakacyjny szał, przygotowania i potem rozczarowanie – taki scenariusz może spotkać każdego z nas. W gąszczu ofert wypoczynkowych nietrudno o taką, która okaże się kotem w worku.

 

Te zgłoszenia nasilają się w okresie powakacyjnym. Istotny wzrost zgłoszeń zaczyna się z końcem sierpnia. Ważne jest to, czy konsument zachował staranność i reklamację złożył w ustawowym terminie, czyli góra do 30 dni od daty zakończenia imprezy turystycznej (powrotu do kraju). Rzecznik podejmuje działania po wyczerpaniu przez konsumenta trybu reklamacyjnego – tłumaczy Wioletta Stec-Grześkowiak, miejski rzecznik konsumentów. – Konsument musi wczytać się w warunki uczestnictwa w imprezie turystycznej, bo w nich będą przewidziane kwestie dotyczące zasad składania reklamacji. Organizator może zastrzec w umowie, że do złożenia reklamacji konieczne jest potwierdzenie zarzutów na miejscu w trakcie trwania imprezy turystycznej, co jednak nie pozbawia konsumenta prawa do złożenia reklamacji i nie zwalnia organizatora z obowiązku jej rozpatrzenia – dodaje.

 

W momencie gdy opóźnieniu uległ powrót samolotem, nieobligatoryjnie można posiłkować się Listą Frankfurcką, która szczegółowo określa wysokość odszkodowania.


Zwykle są to zgłoszenia związane z samym pobytem na miejscu, gdy konsument zastał warunki, które nie odpowiadają ofercie handlowej. Są to najczęściej zarzuty dotyczące niższego standardu hotelu, świadczenia zastępczego o zaniżonym standardzie, brudu, braku plaży, nieświeżego jedzenia bądź monotonnego jadłospisu – mówi Wioletta Stec-Grześkowiak.


Komentarze