W rzemieślniczą rodzinę
21-10-2013, 13:19 Agnieszka Pach
Ponad 70 uczniów z 46 zakładów szkolących wstąpiło w poniedziałek do wielkiej rzemieślniczej rodziny. Podczas uroczystego pasowania uczniowie ślubowali uczyć się rzemiosła z oddaniem i poświęceniem, przyswajać wiedzę i umiejętności w celu osiągnięcia mistrzostwa w wybranym zawodzie oraz postępować tak, by podtrzymywać tradycję i etykietę zawodową polskiego rzemiosła.
Uczą się głównie w Rudzie Śląskiej. Są optymistyczni i pełni zapału. Chcą być fryzjerami, lakiernikami lub mechanikami. Lubią to co robią, a podczas rozmów o przyszłości w ich oczach pojawia się blask.
- Uczę się na cukiernika. Zainspirował mnie wujek. W domu robił różne wypieki. Fascynowało mnie to jak robił różne torty i ozdoby do nich. Po szkole chciałabym otworzyć własną cukiernię w Rudzie Śląskiej – zdradza Wioleta Osadnik.
Kolejni młodzi ludzie podjęli naukę w rzemiośle i zostali uroczyście pasowani.
Ta dziedzina jest z jednej strony specyficzna, a z drugiej rokująca na dobrą pracę w przyszłości. W uroczystym dniu pasowania w stronę uczniów padło ze sceny wiele ciepłych i życzliwych słów na początek nowej drogi zawodowej. Okazuje się jednak, że do zawodów rzemieślniczych przystępuje coraz mniej uczniów.
- W tym roku obserwujemy to bardzo niepokojące zjawisko. Dla porównania w poprzednim roku, też spadkowym, było tych uczniów 124, a w tym roku jest ich 77 – mówi Grzegorz Skudlik, starszy Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości w Rudzie Śląskiej.
- Dziś trzeba wręcz krzyczeć o modernizację szkolnictwa zawodowego w Polsce. Dbajmy nie tylko o magistrów, ale też o branżę usługową. Fachowcy są potrzebni, a tych niestety mamy coraz mniej – dodaje Jakub Wyciślik, podstarszy Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości w Rudzie Śląskiej.
Za przykład i zachętę dla młodych ludzi może służyć Damian Duda. Fryzjer z Rudy Śląskiej jest doceniany na arenie międzynarodowej. To właśnie on podczas pasowania został uroczyście uhonorowany.
Komentarze