W kopalni Bielszowice zginął górnik
30-04-2017, 23:05 Agnieszka Lewko
W wyniku tragicznego wypadku w kopalni "Bielszowice" zginął górnik. Na pokładzie 405/2 na poziomie 1000 metrów doszło do wstrząsu i odprężenia górotworu, co spowodowało odłamanie brył węgla, które przygniotły 35-letniego górnika. Mimo udzielonej pomocy, mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Górnik został ciężko ranny i doznał urazu brzucha i pleców. Na miejscu została udzielona mu pierwsza pomoc, a następnie przewieziono go śmigłowcem do szpitala św. Barbarynw Sosnowcu. Jednak mężczyzny nie udało się uratować i zmarł w trakcie operacji. Pracował w kopalni od siedmiu lat.
Pozostałym górnikom, pracującym w tym samym rejonie, nic się nie stało. Nie trzeba było ewakuować górników. Poprzednio śmiertelny wypadek w kopalni "Bielszowice" zdarzył się 18 listopada 2016 roku.
Komentarze