„Uczę się być radnym…”
30-10-2024, 11:29 Barbara Lemanik
Jedna z nagród podczas tegorocznych obchodów Dnia Edukacji Narodowej w naszym mieście trafi ła do rąk Piotra Topolskiego. Z nowym radnym kadencji 2024-2029 rozmawiamy o polityce, sporcie i górach.
– Nagroda to obiecujący początek pierwszej kadencji w Radzie Miejskiej.
– Bardzo się cieszę, że doceniono moją wieloletnią pracę w Zespole Szkół nr 5 im. Jadwigi Markowe. Wciąż to, co robię, staram się robić jak najlepiej, zwłaszcza że bardzo lubię moją pracę. Gdy człowiek jest doceniany i dostrzega się jego wysiłki, to jest to naprawdę duża radość. Nawet więcej niż radość. To jest motywacja do dalszego działania.
– A co było motywacją, by wystartować do rady?
– Zawsze chciałem pracować społecznie na polu sportowym oraz dla dobra mieszkańców naszego miasta i do tego dążyłem. Działałem już, ale w oparciu o szkołę i klub sportowy. Pojawiła się możliwość szerszego zasięgu, więc spróbowałem. Dostałem propozycję startu w wyborach samorządowych. Na liście wyborczej komitetu Współpraca i Rozwój było grono fantastycznych ludzi, czemu nie miałbym tej szansy wykorzystać? Wystartowałem, otrzymałem mandat radnego i już teraz z serca dziękuję za zaufanie.
– Jakie są Pana plany na tę kadencję?
– Chcę pomagać naprawdę wszystkim – osobom starszym, młodszym, w potrzebie i naszym czekającym na adopcję zwierzętom. Najlepiej jednak znam młodzież. Uczę w szkole średniej, jestem pedagogiem. Jestem wieloletnim trenerem zapasów w klubie KS Pogoń Ruda Śląska. Szkolę zapaśników od 10. do 20. roku życia. To szeroki przekrój wiekowy i najbliżej jest mi właśnie do tej grupy odbiorców. Chciałbym jak najbardziej włączać się w działania adresowane do dzieci i młodzieży. W szkole, w której uczę, organizuję rajdy górskie. Trzy lata temu zacząłem chodzić po górach z młodzieżą i widzę, że coraz więcej uczniów chce brać udział w tych wyjazdach. Św. Jan Paweł II stwierdził, że właśnie w górach człowiek jest bliżej Boga. I coś w tym jest… Na takim rajdzie możemy pobyć razem, porozmawiać na innej stopie. Uczniowie integrują się, uczą się dobrze się bawić w swoim towarzystwie. Na szlaku, na polanie, czy w schronisku razem coś dobrego zjemy, potem pieszo zjedziemy na dół. Wszyscy są oczywiście zmęczeni, ale uśmiechnięci, zadowoleni, no i ma to przełożenie na kondycję fizyczną. Chciałbym organizować takie wyjazdy nie tylko w jednej szkole, może we współpracy z Młodzieżową Radą Miasta, może z przewodnikami PTTK? I nie muszą to być Alpy, czy wysokie Tatry, przecież nasze Beskidy są fantastyczne. Jest ruch na świeżym powietrzu, integracja, dobra zabawa, poznawanie pięknych szlaków, które mamy tak blisko.
– Czyli można oderwać młodzież od Internetu?
– Teraz młodzież chodzi spać z komórką, wstaje już z komórką w ręce, chyba tylko przy kąpieli odkładają telefon chociaż na ten jeden moment... Dlatego mam nadzieję, że po takim wyjeździe w góry, po męczącym podejściu do schroniska, ta komórka przed snem sama wypadnie z ręki, mózg będzie miał szansę wypocząć. Obserwuję, że wśród młodych zaczyna się analfabetyzm wsteczny. Oni już nie czytają, jedynie oglądają obrazki i na to musimy reagować, przeciwdziałać temu procesowi.
– W których komisjach Rady Miejskiej podjął Pan pracę?
– Jestem członkiem Komisji Sportu i Kultury Fizycznej, Komisji Oświaty i Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Dokładnie tam, gdzie mogę zrealizować swoje pomysły. Chciałbym na wiosnę zorganizować dla młodzieży pierwszy rudzki rajd. I niech to też będzie integracja międzyszkolna, nawet dzielnicowa. Wspólne wędrowanie po górach to coś, co bardzo zbliża i jednoczy. Sprawdziłem to w swojej szkole. Myślę, że warto to przenieść na miejski grunt.
– Mówi Pan o młodzieży z dużym entuzjazmem…
– Oni mnie napędzają. Gdy się pracuje z młodzieżą, to nie czujemy, ile ma się lat, zapomina się o tym. Od 27 lat jestem nauczycielem. To miał być mój „Przystanek Alaska”, bo przecież byłem zawodnikiem, trenowałem zapasy, ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego. Praca w szkole miała być krótkim przystankiem, a okazało się, że minęło tyle lat. Fascynuje mnie praca w szkole z dziećmi i młodzieżą. A trenerem w KS Pogoń Ruda Śląska w sekcji zapaśniczej, jestem jeszcze dłużej. Klub KS Pogoń to zawsze był mój drugi dom, a swój dom się kocha, pielęgnuje i chroni. To dom naszej cudownej młodzieży, który wskazuje dobrą i owocną drogę by stać się pełnymi wartości ludźmi. Każdy z nich założy kiedyś rodzinę, a dla mnie rodzina jest najważniejsza.
– Zapasy to jednak walka, agresja. Czy dla młodych jest to wskazane?
– Tak, to walka, ale i rywalizacja. Zapasy są moją wielką pasją. Jestem przedstawicielem tej najstarszej formy rywalizacji, czyli zapasów rzymsko-greckich, klasycznych. To jest sport bardzo wszechstronny, są elementy gimnastyki, akrobatyki. Na treningach ćwiczymy technikę, wytrzymałość i siłę. Treningi są naprawdę ogólnorozwojowe. Nie nazwałbym tego agresją tylko temperamentną rywalizacją na macie gdzie są jasno określone zasady. Liczy się oczywiście sukces i medale. W swojej karierze trenera miałem ośmiu zawodników, którzy reprezentowali nasze miasto na Mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Świata. To nie był jeden odosobniony przypadek. To jest konkretny wynik, ważny sukces Tym się zdecydowanie trzeba chwalić. Zapasy to jest nasz potencjał w kontekście promocji miasta. Zapraszamy na treningi zapaśnicze do KS Pogoń Ruda Śląska klubu ze 100-letnią tradycją.
– Wracając do obowiązków radnego – na co mogą liczyć wyborcy ze strony radnego-trenera?
– Że będę dostępny, że będę im pomagał, że każdy może się do mnie zgłosić. Zapraszam w każdy drugi wtorek miesiąca o godz. 18.30 do Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Hallera 6. Obserwuję, jak pracują radni z większym stażem, jak działają. Mam parę pomysłów do zrealizowania, zobaczymy, jak będę mógł nad nimi pracować. Oczywiście jako radni różnimy się. Mamy inne poglądy, inne wizje, ale przecież idziemy w tym samym kierunku. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że potrafię dogadać się z każdym. Mimo różnic szukam zawsze wspólnej płaszczyzny porozumienia. Jestem, jak powiedziała jedna z wieloletnich radnych, „świeżakiem” w tej grupie, ale szybko się uczę. Mam nadzieję, że moja wiedza oraz umiejętności szybko przyniosą efekty. Razem możemy osiągnąć wszystko.
– Dziękuję za rozmowę.
Komentarze