Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Plan, który był, ale go nie było?

29-07-2020, 08:51 Joanna Oreł

Rząd błyskawicznie wycofał się z planów restrukturyzacji kopalń Polskiej Grupy Górniczej, który zakładał m.in. likwidację kopalni Ruda w naszym mieście oraz Wujek w Katowicach. W zamian za to ma powstać zespół rządowo-związkowy, który opracuje program naprawczy polskiego górnictwa. Taki jest efekt spotkania ministra aktywów państwowych Jacka Sasina z zarządem Polskiej Grupy Górniczej oraz związkowcami.

Wicepremier miał przedstawić na Śląsku plan wygaszania polskiego górnictwa węgla kamiennego do 2036 roku. Od początku tygodnia w mediach oraz wśród związkowców huczało na ten temat. Program ten zakładał m.in. zamknięcie kopalni Bielszowice, Halemba i Pokój w Rudzie Śląskiej oraz kopalni Wujek w Katowicach, gdzie w sumie zatrudnionych jest ponad 7 tys. pracowników. Dlaczego właśnie te zakłady? KWK Ruda i Wujek przynoszą największe straty. Polska Grupa Górnicza zaalarmowała, że zbiera dopiero pieniądze na sierpniowe wypłaty, a we wrześniu w ogóle może ich nie być.

To dlatego Ministerstwo Aktywów Państwowych opracowało plan restrukturyzacji dla zakładów PGG, który oznaczał m.in. śmierć górnictwa w Rudzie Śląskiej. Dla górników miał być przygotowany program osłonowy. W ramach niego wprowadzone miały być urlopy przedemerytalne i odprawy pieniężne. Ponadto ministerstwo założyło, że 30 proc. składowych wypłaty górników miało zależeć od efektywności poszczególnych zakładów PGG. Na trzy lata planowano zamrozić „czternastki. - Dziś trudno sobie wyobrazić, jakie konsekwencje dla miasta będzie mieć decyzja o zamknięciu kopalni (Ruda - przyp. red.). Niewątpliwie odczujemy to bardzo boleśnie. Z jednej strony mniejsze dochody budżetu miasta, a z drugiej piętrzące się problemy społeczne związane ze zwolnieniami górników sprawią, że będą nas czekać bardzo trudne miesiące. Trzeba pamiętać o tym, że dla wielu górników „gruba” jest całym ich światem. Trudno będzie im się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Proponowane im odprawy nie rozwiążą ich problemów. Byliśmy tego świadkami pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia - tak skomentowała doniesienia prezydent miasta Grażyna Dziedzic. - Podobnie jak strona społeczna uważamy, że nie można podejmować decyzji o likwidacji dwóch kopalń bez opracowania programu transformacji całego regionu. Oczekujemy, że do rozmów w tej sprawie, oprócz związków zawodowych działających w Polskiej Grupie Górniczej, zostaną również zaproszone samorządy, które w dużym stopniu będą musiały poradzić sobie ze społecznymi skutkami restrukturyzacji największej spółki górniczej w Unii Europejskiej - dodała.

Podczas wtorkowego (28.07) spotkania z górnikami w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach programu jednak nie przedstawiono, choć wcześniej dotarł on do dziennikarzy. Wicepremier Sasin rakiem wycofał się z dotychczasowych planów i żadne konkrety nie padły. W zamian za to Ministerstwo Aktywów Państwowych oświadczyło, że nie pracowało i nie pracuje nad programem likwidacji polskiego górnictwa do 2036 r. W trakcie rozmów ustalono, że do 30 września rządowo-związkowy zespół roboczy ma opracować program naprawczy polskiego górnictwa ze szczególnym uwzględnieniem Polskiej Grupy Górniczej. Jego założenia mają zresztą dotyczyć nie tylko dalszego funkcjonowania kopalń, ale całego sektora energetycznego. Związkowcy podtrzymali także postulat, aby to premier Morawiecki przewodniczył w rozmowach dotyczących transformacji województwa śląskiego z uwzględnieniem sektora surowcowo-energetycznego.


Komentarze