To ostatnia nadzieja

09-01-2015, 16:28 Joanna Oreł

Górnicy dramatycznie walczą o zachowanie miejsc pracy. W akcie protestu przeciwko planom likwidacji kopalni Pokój zablokowali oni w piątek rondo w Wirku. Później strajk przeniósł się pod bramy zakładu.

Maria Szymik na kopalni przepracowała 40 lat jako pracownik ruchu ciągłego. Dziś drży o swoje miejsce pracy. Była ona jedną z osób, które protestowały na Rondzie Górników w Wirku nieopodal kopalni Pokój.

- Jak osoba w moim wieku mogłaby znaleźć teraz pracę w innym miejscu? - pyta z rozczarowaniem Maria Szymik. - Dla mnie ten protest to jedyna i ostatnia nadzieja.

W proteście przeb bramą kopalni Pokój i w blokadzie ronda wzięli udział głównie pracownicy powierzchni, w tym kobiety. Solidaryzują się oni z górnikami dołowymi, których ponad setka protestuje pod ziemią kopalni Pokój.

- Pracownicy dołowi i ci zatrudnieni na powierzchni kopalń jak nigdy, ramię w ramię walczyć będą przeciwko rządowemu planowi likwidacji górnictwa węgla kamiennego. Kopalnia też jest kobietą, na kopalni też pracują kobiety, droga pani premier! - podkreśla Patryk Kosela, rzecznik prasowy WZZ „Sierpień 80".

Zatrudnieni w kopalni Pokój zaznaczają, że informacja o likwidacji zakładu spadła na nich jak grom z jasnego nieba. - Wśród załogi panują teraz strach i obawa przed utratą pracy. Przedtem - kierownictwo kopalni zapewniało nas, że sytuacja jest dobra, a wydobycie będzie kontynuowane - mówi Elżbieta Laskowska, jedna z protestujących kobiet.

Nie tylko zresztą pracownicy zostali zaskoczeni decyzją o planowanej likwidacji zakładu. Prezydent Rudy Śląskiej spotkała się z kobietami pracującymi w zakładzie przeróbki kopalni, które po południu rozpoczęły akcję protestacyjną.

- O planach rządu dowiedzieliśmy się z doniesień medialnych. Co więcej nie przedstawiono nam żadnych danych świadczących o tym, że kopalnia ta nie ma żadnych szans na osiągnięcie rentowności i dlatego musi być zamknięta - wyjaśnia Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.

- Niepokoi mnie również sposób, w jaki rząd prowadzi dialog ze stroną społeczną. Jeszcze kilka miesięcy temu zapewniano górników, że ich zakłady nie będą zamykane. Dziś te obietnice są nic niewarte. Dlatego nie dziwię się górnikom, że wybrali taką formę protestu - dodaje.

Na 14 stycznia na godz. 15 została zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miasta, podczas której odbędzie się debata na temat stanu aktualnego górnictwa w regionie ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji KWK Pokój.

Dodajmy, że pomoc dla protestujących górników jest wciąż bardzo potrzebna. Dary w postaci koców, śpiworów, żywności i wody – tych najpotrzebniejszych rzeczy można przekazywać do siedziby Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Hallera w dzielnicy Nowy Bytom.

- Spływa do nas pomoc z różnych stron kraju: m.in. z Piekar Śląskich, Chudowa i Warszawy - mówi Aleksandra Poloczek z MOSiR-u, koordynator pomocy. - Odzew na naszą akcję to dowód na to, że Polacy solidaryzują się z górnikami, wspierają ich również duchowo - dodaje Aleksandra Poloczek.

Specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze na pomoc dla protestujących górników, uruchomił dziś Caritas Archidiecezji Katowickiej. Środki można przekazywać na konto „Pomoc górnikom” nr 90 15 60 11 11 00 00 90 70 00 11 63 98.

Prezydent Grażyna Dziedzic zapowiedziała dziś, że w najbliższy poniedziałek (12 stycznia) władze miasta wraz z kierownictwem Powiatowego Urzędu Pracy w Rudzie Śląskiej przystąpią do tworzenia programu osłonowego dla zwalnianych górników.

 Nie mamy takiego programu, ponieważ zapewniano nas, że nasze kopalnie będą dalej fedrować” podkreśliła prezydent. - Szkoda, że musimy działać w takich warunkach. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, to moglibyśmy odpowiednio się przygotować.