Taniec w szczytnym celu
25-05-2013, 21:08 Agnieszka Pach
Ruda Śląska jest przykładem jak pasja i zaangażowanie w połączeniu ze szczytnym celem może przynieść wspaniałe efekty. W sobotni poranek w Hali MOSiR na Nowym Bytomiu rozpoczął się pierwszy w Polsce 24 godzinny maraton tańca. Wszystko po to, by pomóc Cetowemu.
- Jesteśmy pierwsi w Polsce, którzy coś takiego organizują, a tym bardziej wyjątkowa inicjatywa, bo charytatywna – mówi Marlena Hermanowicz organizatorka maratonu.
Inicjatywa powstała, by zebrać fundusze na rehabilitację dla Bartka Turzyńskiego, który znany jest jako Cetowy. Jest on ikoną Polskiego b- boyingu. W lutym tego roku uległ poważnemu wypadkowi i do tej pory znajduje się w śpiączce.
- Aby go wybudzić, potrzebne są pieniądze. Cała Polska solidarnie organizuje różnego typu akcje i eventy. My na Śląsku też postanowiliśmy, że chcemy pomóc. Pomysł padł bardzo spontanicznie. Iwona Tchórzewska powiedziała mi: „Choć Marlena, zrobimy coś na Śląsku, bo Śląsk tak śpi, Bartek też, choć zrobimy coś fajnego”. No i ruszyliśmy. Początkowa miała to być tylko impreza. Ktoś na Facebooku wpisał komentarz, żeby zrobić 24 godziny tańca, no i od razu zaczęliśmy działać – tłumaczy Marlena Hermanowicz.
W akcję organizowaną w Rudzie Śląskiej włączyli się choreografowie z całej Polski. Wszystko by pomóc Bartkowi.
- Od razu zaangażowałam się w inicjatywę pomocy. Myślę, ze to bardzo dobry cel. Fajnie, że jako tancerze możemy się w to włączyć, ponieważ możemy zebrać jakąś pokaźną sumę pieniędzy – tłumaczy Paulina Gorgoń, jedna z choreografek.
- Przyszłam tutaj żeby przede wszystkim wesprzeć Cetowego, bo jest to akcja charytatywna i zbieramy dla niego pieniądze. To duże wydarzenie taneczne, w jednym miejscu kumuluje się tyle tancerzy i jest ogromna energia – komentuje Katarzyna Marchewka, jedna z wielu osób które przyszły by wesprzeć Cetowego.
Plan imprezy był bardzo bogaty, a chętnych do udziału i pomocy Bartkowi nie brakowało. Każdy mógł wziąć udział w warsztatach tanecznych, turnieju sędziowanym przez tancerzy oraz koncertach. Zebrane pieniądze zostaną przekazane na konto fundacji „Twoja Pasja”, która oficjalnie reprezentuje Cetowego.
- Liczymy na to, że gdy następnym razem się potkamy to będziemy mogli się z Cetowym przywitać, a nie odwiedzać go w szpitalu – dodaje Marlena Hermanowicz.
Komentarze