Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Szykuje się rok wyzwań

27-09-2019, 08:52 Joanna Oreł

Pod koniec września rozpocznie się kolejna seria spotkań władz miasta z mieszkańcami poszczególnych dzielnic Rudy Śląskiej. Obok omówienia realizowanych inwestycji i bieżących problemów pojawi się też temat przyszłorocznego budżetu miasta. Ten zaś może być okrojony z powodu ostatnich zmian w prawie wprowadzonych przez rząd. Rozmawiamy o tym z prezydent Grażyną Dziedzic.

– Jakie będą główne tematy, które będzie Pani chciała poruszyć podczas zbliżających się spotkań z mieszkańcami?
– Formuła tych spotkań będzie standardowa, a więc z pewnością wrócimy do tematów dotychczas omawianych i porozmawiamy o bieżących problemach, ważnych z punktu widzenia mieszkańców. Poinformuję również rudzian o tym, na jakim etapie są poszczególne inwestycje. Przede wszystkim jednak będziemy mówić o perspektywie roku następnego. A tutaj czeka nas wiele wyzwań, bo ostatnie decyzje zapadające na szczeblu rządowym skutkować będą mniejszymi dochodami gminy i to o wiele milionów złotych. Spowoduje to ograniczenie naszych możliwości inwestycyjnych oraz konieczność „cięcia” tzw. wydatków bieżących, które przeznaczane są na utrzymanie miasta i dotacje. Musimy więc przekazać mieszkańcom niezbyt dobre wieści, bo niestety, ale skutki decyzji rządu odczujemy wszyscy.

– O czym dokładnie mowa?
– Z powodu zmian w prawie sytuacja wszystkich samorządów w Polsce będzie w przyszłym roku duża gorsza. Spowodowane jest to kilkoma kwestiami. W pierwszej kolejności wymienić należy tu wprowadzone zmiany w systemie podatkowym. Niewątpliwie są one korzystne dla mieszkańców, co cieszy, jednak dla samorządów skutkować będą one znacznym ograniczeniem wpływów do budżetów z tytułu podatku PIT. Od rządzących słyszymy, że dzięki coraz wyższym wpływom z tego podatku samorządy z każdym rokiem się bogacą. Niestety jest to tylko jedna strona medalu. Faktem jest, że wpływy z PIT są rzeczywiście z każdym rokiem wyższe, ale jeszcze szybciej rosną wydatki gmin. Mieszkańcy mogą tego nie wiedzieć, ale w ostatnich latach odnotowaliśmy większy wzrost wydatków budżetowych na wynagrodzenia niż wzrost dochodów z tytułu podatku PIT. Trzeba także uświadomić sobie jeszcze jedno – w wyniku zmian podatkowych dojdzie do sytuacji, że pracownik, owszem, zyska dzięki odprowadzeniu mniejszego podatku, ale może stracić na jakości życia w miejscu swojego zamieszkania, bo nie będzie pieniędzy na remonty czy koszenie trawy. Poza tym obniżka podatku PIT to nie jeden bonus, który „odbije się czkawką” samorządom. Kolejne to kwestia podwyższenia płacy minimalnej oraz wcześniejsza decyzja o podniesieniu pensji nauczycielom. Po wrześniowych regulacjach musimy – tylko do końca tego roku – wyłożyć dodatkowo z kasy miasta ponad 4 mln zł na wynagrodzenia w oświacie.

– To źle, że pensje rosną?
– Jesteśmy jak najbardziej za podniesieniem płac, ale w ślad za tym powinny iść inne decyzje rządowe, zwiększające przychody samorządów. Niestety na razie nie zanosi się na to. Konstruując budżet na przyszły rok, musimy wziąć zatem pod uwagę to, że będziemy mieli ok. 50 mln zł dodatkowych wydatków przy dochodach mniejszych o ponad 27 mln zł. Oznacza to, że trzeba wygospodarować ok. 80 mln zł w dochodach bieżących, żeby pokryć lukę finansową. Zadania nie ułatwia nam fakt ciągle rosnących kosztów utrzymania, na co wpływ mają wzrost cen materiałów budowlanych, energii i usług oraz brak ludzi do pracy. Dodatkowo brakuje rozwiązań systemowych z zakresu gospodarki odpadami, czego efektem są ciągle rosnące ceny za ich odbiór i zagospodarowanie.

– Z czego więc trzeba będzie zrezygnować?
– Podjęliśmy wstępną decyzję o tym, że będziemy koncentrować się na finansowaniu zadań obowiązkowych gminy, a wszystkie wydatki fakultatywne „zamrozimy”. Inwestycje też trzeba będzie ograniczyć – o ok. 75 mln zł, czyli o połowę. Jesteśmy zmuszeni zrezygnować z tych przedsięwzięć, które jeszcze się nie rozpoczęły. Na pewno postaramy się, by kontynuować budowę trasy N-S, ale już inne plany inwestycyjne stoją „pod znakiem zapytania” i mogą zostać odsunięte w czasie. Na pewno nie zrezygnujemy z tych zadań, na które udało się pozyskać dofinansowanie unijne, by nie stracić przyznanych nam pieniędzy. Podjęliśmy także decyzję, że w tym roku nie uruchomimy transzy kredytu z EBI. To konieczne, aby spełniać wszystkie wskaźniki ekonomiczno-finansowe za 2019 rok.

– Czy jest szansa na to, że sytuacja ta ulegnie zmianie?
– Oczywiście mamy nadzieję, że ten stan jest przejściowy. Może bowiem okazać się, że w przyszłym roku dochody gminy z tytułu podatku PIT będą większe niż to, co obecnie zakładamy. Wówczas przystąpimy do realizacji niektórych inwestycji. Będziemy także szukać dodatkowych przychodów, a to może spowodować podniesienie podatku od nieruchomości. Nie będziemy już też w stanie dopłacać do wywozu odpadów z budżetu miasta. Sytuacja jest naprawdę poważna, dlatego musimy działać racjonalnie i odpowiedzialnie.


Komentarze