Rudzki szpital z certyfikatem „Szpital bez bólu”
24-07-2017, 11:04 admin
Ta placówka spełnia optymalne standardy postępowania przeciwbólowego, ból pooperacyjny jest tu właściwie uśmierzany i monitorowany, a leczenie ostrego bólu przynosi zarówno korzyści psychofizyczne dla pacjenta jak i te ekonomiczne dla szpitala. Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej Sp. z o.o. dołączył do grona placówek wyróżnionych prestiżowym certyfikatem „Szpital bez bólu”. Obecnie posiada go jedynie 200 szpitali w całym kraju.
- Droga do uzyskania tego certyfikatu nie była łatwa. Od trzech lat w naszym Szpitalu działa zespół ds. leczenia bólu ostrego. To on ustalił procedury postępowania z bólem pooperacyjnym u pacjentów, wprowadzono także stosowną kartę monitorowania natężenia tego bólu. Według tych zaleceń systematycznie i doraźnie wdrażane jest leczenie, a zespół stale nadzoruje i analizuje karty terapii przeciwbólowej - podkreśla Piotr Baron, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii rudzkiego Szpitala.
Program „Szpital bez bólu” 9 lat temu zainicjowało Polskie Towarzystwo Badania Bólu wraz z Polskim Towarzystwem Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Towarzystwem Chirurgów Polskich, Polskim Towarzystwem Ginekologicznym oraz Polskim Towarzystwem Ortopedycznym i Traumatologicznym. Certyfikaty „Szpital bez bólu” przyznawane są placówkom, które spełniają określone kryteria i przez to przyczyniają się do podniesienia jakości uśmierzania bólu pooperacyjnego. Celem programu jest wdrożenie odpowiednich procedur, środków i metod jego zwalczania, zapewniających pacjentom wysoką jakość leczenia, a tym samym szybszy powrót do zdrowia.
- Do otrzymania tego certyfikatu potrzebne było m.in. przeprowadzenie specjalistycznych szkoleń. Uczestniczyło w nich około 100 osób: lekarzy chirurgów, anestezjologów i pielęgniarek. Szkolenia przeprowadził dr Andrzej Daszkiewicz, członek zarządu Europejskiego Towarzystwa Znieczulenia Regionalnego i Leczenia Bólu. Po dopełnieniu wszystkich formalności i przygotowaniu dokumentacji, złożyliśmy wniosek a komisja certyfikacyjna w Krakowie pozytywnie go rozpatrzyła. Certyfikat „Szpital bez bólu” otrzymaliśmy na trzy lata - dodaje ordynator rudzkiego OIOM-u
Aby go zdobyć rudzka placówka musiała spełnić jeszcze inne kryteria. Chorzy przed zabiegiem są tu informowani o możliwościach i metodach leczenia dolegliwości bólowych. Przynajmniej 4 razy na dobę prowadzony jest monitoring natężenia bólu u wszystkich operowanych pacjentów. Nasilenie bólu pooperacyjnego jest oceniane w spoczynku i w warunkach dynamicznych. Personel medyczny prowadzi także dokumentację leczenia bólu u danego pacjenta. W karcie znajdują się m.in. informacje o zastosowanej formie znieczulenia oraz wdrożonego postępowania przeciwbólowego, ze wskazaniem leku, dawki i metody podania. Personel monitoruje także i dokumentuje działania niepożądane leków.
Obecnie szacuje się, iż w Polsce ból pooperacyjny jest niewłaściwie uśmierzany u ponad połowy pacjentów (dane PTBB). Korzyści z uzyskania przez rudzki szpital certyfikatu „Szpital bez bólu” płyną bezpośrednio do chorych. Badania wykazują, że właściwe leczenie bólu pooperacyjnego obniża globalne koszty hospitalizacji pacjentów, dzięki zmniejszeniu częstości występowania powikłań pooperacyjnych oraz skróceniu ich pobytu w szpitalu.
- Certyfikat to gwarancja, że w tej placówce uśmierzanie bólu pooperacyjnego prowadzone jest na najwyższym poziomie, co przekłada się na podniesienie komfortu pacjentów i ich satysfakcji z całego procesu leczenia. Nasz personel medyczny będzie regularnie szkolony, a przez to wiedza o przyczynach powstawania bólu, jego patofizjologii i konsekwencjach będzie większa. Łatwiej będzie nam ulżyć pacjentom w cierpieniu - dodaje doktor Piotr Baron.
Pacjentka napisał(a):
Pic na wodę.Mnie po operacji przewieziono na salę na której nie było nawet urządzenia do wezwania pielęgniarki.Nikt i nic nie monitorowało mojego stanu ogólnego nie mówiąc o bólu.Zeby dostać coś na ból musiałam krzyczeć na cały oddział.Okna pootwierane, przeciąg a człowiek leży jak Bóg go stworzył i jest zdany na humory pielęgniarek.Na marginesie trzy osobowa sala pooperacyjna była zajęta chyba przez pacjentkę specjalnego traktowania (VIP) i dwa łóżka staly tam dla ozdoby bo rodzina pacjentki nie życzyła sobie innych pacjentek na sali
Komentarze