Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Recital Bezpańskich

24-03-2014, 09:21 Robert Połzoń

Miłość podaną w muzycznych inspiracjach zaserwowali widzom na deskach Miejskiego Centrum Kultury im. Henryka Bisty aktorzy Teatru Bezpańskiego. W niedzielę młodzi aktorzy zaprezentowali dziesiąty, jubileuszowy recital pod tytułem ”Pani pozna pana”.


- Recital jest pokłosiem naszych inspiracji Festiwalem Polskiej Piosenki Aktorskiej, który odbywał się we Wrocławiu. Warto zaznaczyć, że podczas recitalu nie bazujemy tylko na klasykach, ale też wykorzystujemy współczesne formy polskiej piosenki aktorskiej – tłumaczy Marlena Hermanowicz, dyrektor artystyczny Teatru Bezpańskiego.

 

- Wątek miłosny jest kluczowy dla dzisiejszego koncertu. Myślę że najbardziej ciekawe w tym recitalu jest to, że staramy się o miłości opowiadać niestandardowo. Staramy się podać swoje przepisy i recepty nie wprost tylko metaforycznie- dodaje.

 

Z nowobytomskiej sceny rozbrzmiały miedzy innymi takie utwory jak: „Oczy tej małej” oraz „Niech żyje bal”.

 

-Wykonuję utwór :”Już kąpiesz się nie dla mnie” z repertuaru Kabaretu Starszych Panów. Wydaje mi się, że tym razem nasz recital jest bardziej spójny niż poprzednie. Myślę że widzowie mogą postrzegać nasze dzisiejsze występy jako jedną wspólną historię przez, która przewijają się wątki miłości tragicznie oraz groteskowej - mówi Dawid Konefał, aktor Teatru Bezpańskiego.

 

Dotychczas recitale Teatru Bezpańskiego prowadził konferansjer. Podczas jubileuszowego koncertu zrezygnowano z takiego rozwiązania i piosenki zadawały się tworzyć jeden wielki spektakl.

 

- Miałam to szczęście, że występowałam w każdym z dziesięciu recitali. Widzę ogromny progres w działaniu teatru. Rozwijamy się prężnie z roku na rok - mówi Karolina Wiśniowska, aktorka teatru.

 

-To był świetny koncert. Miło było posłuchać tak świetnie zaaranżowanych starych piosenek kabaretowych. Ci młodzi ludzie mają wielki talent, który powinni dalej rozwijać  - mówił po recitalu pan Mateusz, jeden z widzów.

 

 


Komentarze