Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Ratuj maluchy!

19-09-2013, 17:27 Monika Herman - Sopniewska

Chcą ratować swoje maluchy przed zbyt wczesnym pójściem do szkoły. Chcą, ale nie potrafią, bo nikt nie jest w stanie im pomóc. Rodzice z akcji Ratuj Maluchy zebrali prawie milion podpisów pod wnioskiem o referendum edukacyjne. Czy zmieni ono postanowienia rządu?


- Najstarszy syn ma 4 lata i już teraz myślę co z nim będzie. Jestem jego matką, a nie mogę decydować o jego życiu, bo rząd odbiera mi takie prawo – mówi Katarzyna Malcharczyk, matka trójki dzieci. Pani Katarzyna podobnie jak milion innych osób podpisała się pod wnioskiem o referendum edukacyjne.

 

- Dzieci często wydają się być rozgarnięte, ale największym problemem jest emocjonalność takiego sześciolatka. Dziecko wyedukowane, które wydaje się być dobrze przygotowane – nie zawsze emocjonalnie jest gotowe do pójścia do szkoły. W jednej klasie znajdą się dzieci czasem prawie z dwuletnią róźnicą wieku. Te sześciolatki całe życie gonią, one cały czas są do tyłu i gorzej sobie radzą – mówi Krystyna Bula ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.

 

Rodzice maluchów nie poprzestają na deklaracjach. Spotykają sie z posłami i oczekują od nich jednoznacznych deklaracji: czy liczy się dla nich wola obywateli, którzy wybrali konkretnych posłow, czy też ważniejsza jest dyscyplina partyjna. Dzisiaj do spotkania doszło z Danutą Pietraszewską posłanką na Sejm.

 

- Jestem za pójściem sześciolatków do szkoły, to moje ugruntowane zdanie na ten temat. Wewnętrzne przekonania, że powinno się wysłuchać mieszkańców mam duże, ale jestem też posłem odpowiedniego klubu i rządu. Czasami bywa tak, że mamy dyscyplinę głosowania. Jeżeli nie będzie dyscypliny partyjnej to jestem skłonna zagłosować za refrendum – tak, aby mieszkańcy mogli się wypowiedzieć – mówiła posłanka Danuta Pietraszewska.

Rodzice maluchów nie ukrywali swojego niezadowolenia po spotkaniu.

 

- Jakieś normy etyczne powinny tu jednak obowiązywać i niepoparcie naszego wniosku ze względu na dyscyplinę partyjną to chyba grube nieporozumienie - mówiła jedna z mam obecych na spotkaniu.

 

Rodzice maluchów nie składają broni, bo jak mówią:

- Rodzic powinien mieć nie tylko obowiązki, ale i prawa.


Komentarze