Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Przedszkola i żłobki w nowej rzeczywistości

13-05-2020, 09:38 Joanna Oreł

Ponowne otwarcie przedszkoli i żłobków po dwumiesięcznej przerwie to nie lada wyzwanie logistyczne i finansowe. Tym bardziej, że nie wracamy do pełnej normalności. Placówki muszą spełnić zalecenia Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wciąż jest jednak bardzo dużo pytań i wątpliwości. Rozmawiamy o nich z wiceprezydent Anną Krzysteczko, która zajmuje się m.in. sprawami oświaty.

– Rząd dał możliwość uruchomienia żłobków i przedszkoli już od 6 maja. Odrzuciliście jednak taką opcję. Dlaczego?
– Przede wszystkim wnioskowali o to sami dyrektorzy tych placówek. Nie ma co się dziwić, bo dano nam wszystkim zbyt mało czasu na przeorganizowanie pracy oraz dostosowanie żłobków i przedszkoli do reżimu sanitarnego. Szczegółowe wytyczne dotarły do samorządu dopiero w trakcie długiego weekendu, a 4 maja dokonano jeszcze ich aktualizacji. Co za tym idzie, w tym terminie nie można było zapewnić dzieciom opieki w taki sposób, by była ona w pełni bezpieczna. Jak mieliśmy przygotować placówki wcześniej, skoro nie wiedzieliśmy, jakie będą zalecenia? Konieczne też było skontaktowanie się z wszystkimi pracującymi rodzicami i zebranie informacji, ilu z nich będzie chciało posłać swoje pociechy do przedszkola lub żłobka.

– Wspomniana lista zaleceń Głównego Inspektoratu Sanitarnego jest długa. W jaki sposób w przedszkolach i żłobkach ma zostać rozwiązana np. kwestia zachowania odpowiedniego dystansu? Przecież mówimy o małych dzieciach...
– Dobre pytanie. Trudności z odpowiedzią na nie miał nawet minister zdrowia. Pokazuje to jednak, jak trudną mieliśmy decyzję do podjęcia i jaką odpowiedzialnością nas obarczono. W przypadku małych dzieci przestrzeganie zasady dystansu społecznego będzie niezwykle trudne do wyegzekwowania, szczególnie jeżeli chodzi o żłobki, gdzie przebywają bardzo małe dzieci. Moim zdaniem nie da się w stu procentach wyeliminować zagrożenia dla najmłodszych. Będziemy jednak robić wszystko, by je zminimalizować. Przede wszystkim poprzez restrykcyjne stosowanie wytycznych sanitarnych.

– W jaki sposób zamierzacie Państwo zapewnić środki ochrony osobistej? Rząd zadeklarował, że pomoże. Co to konkretnie oznacza?
– Dyrektorzy nadesłali nam już zapotrzebowanie na środki ochrony osobistej, które będą potrzebne do tego, by spełnić wytyczne sanitarne w przedszkolach. Na liście jest ponad 1000 litrów płynu do dezynfekcji powierzchni oraz płynu do dezynfekcji rąk, 70 dozowników do dezynfekcji, prawie 900 przyłbic, ponad 32 tysiące rękawiczek jednorazowych, 7600 rękawiczek foliowych, ponad 1800 fartuchów ochronnych, prawie 40 spryskiwaczy ciśnieniowych, 39 termometrów bezdotykowych, prawie 9 tysięcy maseczek ochronnych, 220 ochraniaczy na obuwie oraz ok. 400 opakowań chusteczek dezynfekujących. Do tego dochodzą kombinezony ochronne, dozowniki łokciowe, mydła antybakteryjne, preparaty do odkażania zabawek, taśmy zabezpieczające i inne środki. Jak wiadomo, część z tych produktów nie jest teraz dostępna „od ręki”, więc na realizację zamówienia trzeba będzie trochę poczekać. Jak można łatwo się domyślić, zakup wyżej wymienionych materiałów ochronnych to spory wydatek. Według naszych szacunków to kwota rzędu 220 tys. zł. Stąd też dziękuję służbom kryzysowym Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego za przekazane płyny do dezynfekcji dla dyrektorów przedszkoli i szkół podstawowych z oddziałami przedszkolnymi w Rudzie Śląskiej oraz żłobków. Choć to kropla w morzu potrzeb, to dla nas każda pomoc w ochronie zdrowia dzieci i pracowników jest na wagę złota. Trudno w tej chwili stwierdzić, na jak długo wystarczy naszym placówkom wyliczone zapotrzebowanie. Takich niewiadomych jest dużo więcej, dlatego też działamy ostrożnie, bo bezpieczeństwo najmłodszych jest dla nas najważniejsze. Zgodnie z wygłoszonymi publicznie deklaracjami, liczymy także na wsparcie rządu.

– Czy wszystkie dzieci w tym samym czasie będą mogły wrócić do żłobków i przedszkoli?
– Do miejskich przedszkoli w Rudzie Śląskiej zapisanych jest prawie 4,5 tys. dzieci. Z zebranych przez nas danych wynika, że opieka musiałaby zostać zapewniona ponad 1,1 tys. z nich. Tyle zgłoszeń dyrektorzy placówek otrzymali od rodziców. Natomiast po uwzględnieniu wszystkich wytycznych sanitarnych liczba miejsc dostępnych w rudzkich przedszkolach wynosi 1790. Sytuację mamy więc pod kontrolą. Cały czas analizujemy również dane dotyczące opieki w żłobkach. Tam jednak, ze względu na wytyczne GIS-u, nie jesteśmy w stanie zapewnić opieki wszystkim dzieciom rodziców, którzy zadeklarowali konieczność przyprowadzania maluchów od razu po otwarciu tych placówek. Przynajmniej w tej chwili.

– Co z dziećmi, które nie wrócą do przedszkola? Nauczyciele będą w stanie równocześnie prowadzić zajęcia na miejscu i na odległość?
– Dotychczas współpraca nauczycieli wychowania przedszkolnego i rodziców dzieci w wieku przedszkolnym przebiegała bardzo sprawnie. Myślę, że tak będzie nadal i poradzimy sobie również i w tej sytuacji. Chciałabym, żeby podjęte działania były kontynuowane, a nauczyciele, w miarę możliwości, dalej wspierali dzieci, które zostaną w domu oraz ich rodziców. Z zapewnień Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że nadal pozostanie aktualna oferta programów telewizyjnych i radiowych dla najmłodszych, więc nauczanie przedszkolne w warunkach domowych będzie ułatwione. Poza tym dostępne są też wskazówki do prowadzenia ciekawych gier i zabaw edukacyjnych, dzięki którym dzieci rozwijają swoją wiedzę i umiejętności. Warto, żeby rodzice korzystali z tych wszystkich możliwości.

– Jesteście po konsultacjach z dyrektorami przedszkoli oraz żłobków. Jakie są ich wątpliwości co do uruchomienia po 22 maja zajęć w żłobkach i przedszkolach?
– Jest ich bardzo dużo, bo zagrożeniem dla dzieci i personelu jest przede wszystkim brak możliwości weryfikacji oświadczeń rodziców o stanie zdrowia ich i domowników. Nie mamy tego jak sprawdzić. Musielibyśmy wszystkim wykonać testy. Placówki te powinny sukcesywnie powracać do funkcjonowania, chociażby z uwagi na to, że rodzicom zasiłek opiekuńczy przysługuje tylko do 24 maja. Może to się oczywiście w każdej chwili zmienić, ale teraz tego nie wiemy. Dlatego też robimy swoje i w porozumieniu z dyrektorami pracujemy nad tym, by w placówkach zostały spełnione wszystkie wymogi sanitarne. Opracowywane są także wewnętrzne procedury bezpieczeństwa. Najwięcej problemów mamy z ponownym uruchomieniem żłobków, przede wszystkim z uwagi na konieczność stałego przydzielenia opiekunów do poszczególnych grup i wymóg, by te grupy się nie łączyły. Żeby to zapewnić, żłobki musiałyby być czynne tylko przez 8 godzin, a rodzice sygnalizują potrzebę opieki co najmniej przez 10 godzin. Przed ogłoszeniem epidemii personel pracował w systemie zmianowym po 8 godzin, a wewnętrzna organizacja pracy pozwalała na przemieszczanie się opiekunów między grupami i ich łączenie w godzinach mniejszego obłożenia. Wtedy mniejszą liczbą dzieci opiekowała się mniejsza liczba opiekunów, co jest zgodne z przepisami.

– O czym powinni pamiętać rodzice przed posłaniem dziecka do placówki?
– Najważniejsza zasada to ta, by dziecko było zdrowe i nie wykazywało objawów chorobowych. Rodzice powinni przypomnieć też swojemu dziecku podstawowe zasady higieny – zwrócić uwagę na np. unikanie dotykania oczu, nosa, ust, czy niepodawanie ręki na powitanie. Dziecko uczy się przez obserwację, dlatego proszę rodziców o dobry przykład w tym trudnym dla nas wszystkich czasie.


Komentarze