Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Premiery przed nami

02-09-2013, 09:47 Sandra Hajduk

Zaglądając w ich kalendarz pewnym można być jednego – z nimi tej jesieni nie będzie można się nudzić. Po wakacyjnej przerwie artyści Teatru Bezpańskiego biorą się ostro do pracy. Już rozpoczęły się przygotowania do zbliżających się wielkimi krokami premier dwóch spektakli – tanecznego „Pieces” oraz dramatycznego „Wzrusz się serce moje”.


W eksperymencie myślowym przełamującym schematyczne spojrzenie na świat, człowieka, boga oraz powstałe między nimi zależności będą mogli wziąć udział ci, którzy wybiorą się na spektakl taneczny „Pieces”, zrealizowany pod wodzą Iwony Tchórzewskiej. Projekt ten stanie się częścią wydarzenia kulturalnego, w którym udział biorą największe sceny regionu. Zaprezentowany zostanie bowiem 28 września w Katowicach, w ramach tegorocznego programu Centrum Scenografii Polskiej, realizowanego podczas Czwartej Metropolitalnej Nocy Teatralnej.

 

To nie jedyny projekt, który zamieszał w głowach grupy artystów. Na okres całego września budynek zabytkowego dworca w Rudzie Śląskiej Chebziu, będący siedzibą Bezpańskich, stanie się wyjątkowym planem filmowym. Pod okiem Marleny Hermanowicz i Damiana Halickiego (HALX FILM STUDIO) kilkudziesięciu artystów Teatru Bezpańskiego zrealizuje film dokumentalny, stanowiący opowieść o czteroletniej już historii działalności Teatru. Efekty pracy grupy pozytywnie zakręconych młodych ludzi będzie można podziwiać 5 października, kiedy to odbędą się oficjalne obchody czwartych urodzin Teatru Bezpańskiego. Co niezwykłe projekcja połączona zostanie – zarówno na ekranie jak i na żywo – z premierą pokazu spektaklu dramatycznego „Wzrusz się serce moje”. W rolę reżysera wcieliła się Marlena Hermanowicz – dyrektor artystyczna Teatru Bezpańskiego.

 

„Wzrusz się serce moje” to gorzka diagnoza stawiana współcześnie młodym ludziom: „rozczarowanie ze skutkiem śmiertelnym”. Dramat zniechęconych otaczającą ich rzeczywistością jednostek zawiera się w fakcie, że przyszły one na świat i teraz muszą jakoś z niego zejść – jak ze sceny. Obserwujemy tych, którzy już stracili swoją szansę, bądź właśnie z niej rezygnują. Tych, którzy chcą zmienić swoje życie, ale obawiają się konsekwencji swoich decyzji. Wreszcie tych, którzy na własne życzenie tkwią w zawieszeniu zwanym potocznie: a jeśli? co by było gdyby? nie wiem – zapowiada Marlena Hermanowicz i dodaje: – Teatr jest jednym z nielicznych dziś miejsc, w których szanuje się słowo. My mamy coś do powiedzenia i warto będzie to usłyszeć.

 

 

Fot. Sonia Szeląg


Komentarze