Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Pompy nadal pracują

07-07-2013, 19:32 Sandra Hajduk

Stabilizuje się sytuacja w miejscach podpotpionych po sobotniej ulewie w Rudzie Śląskiej. Z osiedli w dzielnicy Bykowina większość zalewisk już zniknęła. Cały czas wypompowywana jest woda z ul. Radoszowskiej oraz przy przepuście pod ul. Kokota w rejonie ul. Gęsiej. Ruda Śląska drugi dzień walczy ze skutkami nawałnicy.

 

- To nie jest problem studzienek kanalizacyjnych. Są drożne, ale przy takiej ilości wody i ukształtowaniu terenu spowodowanym szkodami górniczymi nie są w stanie odprowadzić wszystkiego – podkreśla Jacek Morek, zastępca prezydent miasta. – Rozwiązanie jest znane od 20 lat – trzeba wybudować sztolnię pod kopalnią „Bielszowice” – dodaje. Ta kwestia przekracza jednak możliwości miasta. – Będę rozmawiał w tej sprawie z Krajowym Zarządem Gospodarki Wodnej – zapowiada wiceprezydent.

 

Na osiedlach przy ul. Zgrzebnioka i ZMP wody właściwie już nie widać. Mieszkańcy suszą zalane samochody i sprzątają piwnice. Kontenery na wyrzucane rzeczy dostarczyło Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych, które będzie też sprzątać zalane ulice i parkingi. – Zastanawiające jest, dlaczego pozwolono kiedyś na budowę osiedli w miejscach, gdzie wcześniej były tereny bagienne – podkreśla Jacek Morek.

 

Woda na ulicy Radoszowskiej opada, ale powoli, pomimo ciągłej pracy pomp. Z kolei w rejonie ul. Gęsiej strażacy wspomagają pompami przepust pod ul. Kokota, przekazując wężami wodę na jego drugą stronę, gdzie Potok Bielszowicki płynie już swobodnie. Na szczęście słoneczna pogoda sprzyja opadaniu lustra wody.

 

- Kluczowy jest właśnie poziom wody w Potoku Bielszowickim. Kiedy jest wysoki, to potok nie przyjmuje wody, która do niego trafia np. z ul. Radoszowskiej – tłumaczy wiceprezydent Morek. - Akcję w mieście prowadzi straż pożarna, ale widząc, że mają problemy ze sprzętem zwróciliśmy się o pomoc do Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, która wspomogła nas pompą o dużej wydajności – dodaje.

 

W walce ze skutkami ulewy wykorzystano 3 zestawy pompowe o wydajności 6000 l/min i 4 pompy o wydajności 1000 l/min należące do miasta, 1 zestaw 9000 l/min z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rudzie Śląskiej, 1 zestaw 9000 l/min z KWK „Halemba Wirek”, 1 zestaw 6000 l/min z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Rybniku, 1 kontener pompowy o wydajności ok. 20 000 l/min z JRG Sosnowiec, 1 zestaw 8000 l/min z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, 1 zestaw 7000 l/min z Wojewódzkiego Magazynu Sprzętu Obrony Cywilnej, 5 samochodów ratowniczo - gaśniczych z KM PSP w Rudzie Ślaskiej oraz 6 samochodów ciężarowych firm zewnętrznych do rozwożenia worków z piaskiem, których wykorzystano ok. 3500.

 

Ulewa przeszła przez Rudę Śląską ok. godziny 3.00 w sobotę 6 lipca. Zalane zostały samochody i dolne kondygnacje budynków. Najwięcej szkód żywioł wyrządził na ul. Radoszowskiej, osiedlach przy ul. Zgrzebnioka i ZMP oraz przy ul. Kokota w rejonie ul. Gęsiej. Z kolei w budynku przy ul. Admiralskiej od uderzenia pioruna zapaliły się dach i poddasze.

 

Wydział Zarządzania Kryzysowego rozpoczął akcję niezwłocznie po pierwszych zgłoszeniach, czyli tuż pod godz. 3.00. W najbardziej poszkodowane miejsca udała się z samego rana prezydent Grażyna Dziedzic. Po zapoznaniu się z sytuacją w terenie, prezydent Rudy Śląskiej zwołała sztab kryzysowy, w którym uczestniczyli przedstawiciele Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Straży Miejskiej, Straży Pożarnej, Policji, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, sanepidu, rudzkich kopalń i Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych.

 

Dużym utrudnieniem w przypadku osiedli w dzielnicy Bykowina czy ul. Radoszowskiej był brak prądu, który nastąpił po zalaniach i uniemożliwiał działanie znajdujących się tam wydajnych pomp, uruchamiających się automatycznie przy podniesionym poziomie wody. Podkreślali to szczególnie dyrektorzy kopalń, których instalacje, zazwyczaj usuwające nadmiar wody, były unieruchomione z powodu braku zasilania. Do jednego z mieszkańców, który korzysta w domu z respiratora, Wydział Zarządzania Kryzysowego dostarczył agregat.

 

Władze miasta już zadeklarowały pomoc dla osób poszkodowanych przez wodę w wysokości 1 tys. złotych na osobę. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej kontaktują się z poszkodowanymi rudzianami, aby rozeznać ich potrzeby. Zalane obszary trzeba też uporządkować, zwłaszcza że zostały podtopione pojemniki na śmieci. Zajmuje się tym Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych.

 

Podtopione odcinki ul. Radoszowskiej i Kokota są zamknięte dla ruchu.

 

Dotknięte podtopieniami miejsca są problemem od wielu lat. Szkody górnicze doprowadziły do powstania tam niecek bezodpływowych, w których przy tak dużych opadach bardzo szybko zbiera się woda. - Po tym, jak opanujemy sytuację i pomożemy poszkodowanym, musimy spotkać się kolejny raz i wspólnie zastanowić, jak uniknąć takich sytuacji w przyszłości – zapowiada prezydent Grażyna Dziedzic.

 

Źródło: UM Ruda Śląska


Komentarze