Pielgrzymowanie - wyjść poza siebie, wędrować do Miłości
08-07-2015, 09:41 Magdalena Szewczyk
Ta niecodzienna pielgrzymka, która odbywa się po raz drugi, jest wyjściem ku nadziei. W niedzielę, z pod murów kościołów św. Józefa w Rudzie 1 i Andrzeja Boboli na Wirku oraz z parkingu na Kaufhasie w pieszą podróż wyruszyli ubodzy, bezdomni i ci co się źle mają, a ich celem jest Jasna Góra i spotkanie z Matką Boską.
Będą prosić i dziękować za każdy dzień
Proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli, ks. Piotr Wenzel, już od 15 lat troszczy się o środowiska wykluczone społecznie, starając się docierać do najuboższych i bezdomnych. W ubiegłym roku wraz ze Stowarzyszeniem św. Filipa Nereusza oraz kapłanami z programu duszpasterskiego Światło w Familoku umożliwił najbiedniejszym udział w pielgrzymce, a tym samym spełnienie marznie wielu z nich o wizycie u Matki na Jasnej Górze.
- W zeszłym roku odbyła się pierwsza taka pielgrzymka pod hasłem : „Jestem bardzo w rękach bożych”, w której udział wzięło 120 osób. W tym roku pielgrzymujemy pod hasłem: „Zróbmy razem coś pięknego dla Boga”. Tym razem jednak jest nas prawie 150 – to swoisty fenomen, bo w dzisiejszych czasach ciężko jest zebrać taką grupę parafian chętnych na pieszą pielgrzymkę, co udaje nam się w przypadku osób, które bardzo często są daleko od Kościoła – podkreśla ks. Wenzel. – Pomimo braku odpowiedniego sprzętu, stroju, obuwia osoby te podejmują decyzję i idą wraz ze swoimi słabościami. Oni po prostu wiedzą, że prawdziwym i jedynym ratunkiem w sytuacjach bez wyjścia jest spojrzeć w oczy Matki. - dodaje
4 – dniowe pielgrzymowanie do Częstochowy to nie tylko wędrówka, ale przede wszystkim ogromne duchowe przeżycie. Mogą to potwierdzić osoby, które udział w niej wezmą już po raz drugi.
- Od małego marzyłam, że żeby pójść na pielgrzymkę do Częstochowy. W tamtym roku nadarzyła się okazja i byłam z tego powodu przeszczęśliwa. Najpiękniejszym momentem było spotkanie z Matką Boską. W tym roku będę dziękować i modlić się o rodzinę – mówiła pani Beata Gregorczyk.
- Wiele nauczyłam się o modlitwie i wierze podczas tej pielgrzymki. To wszystko spowodowało wielkie zmiany w moim życiu, poprzez to, że zbliżyłam się do Boga, jestem także bliżej męża i dzieci – dodała pani Ania Malina.
Módlmy się razem
- Osoby ubogie najczęściej dziękują Bogu za każdy dzień, za to że mieli co zjeść, dali radę go przeżyć. Proszą w intencjach nie tylko swoich, ale i rodzin oraz bliskich. Podczas pielgrzymki, jako Ci szczególnie umiłowani przez Pana Boga - Jezus powiedział, że do ubogich należy Królestwo Niebieskie - będą także prosić w intencjach, które zostały nam przyniesione oraz podesłane – zapewniał ks. proboszcz.
Rudzian zachęcamy do przesłania pielgrzymom intencji modlitewnych na adres biuro@nereusz.pl.
Komentarze