Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Odwiert już na 1000 metrze

01-05-2015, 09:56 Magdalena Szewczyk

Ponad dwa tygodnie trwa akcja ratownicza dwóch górników, którzy po silnym wstrząsie zaginęli na 1050 m koplani Wujek - Ruch Śląsk. Obecnie trwają przede wszystkim próby wydostania ich z powierzchni.

Aktualizacja (Poniedziałek, 04.05., godz. 9):

Kombajn drążący chodnik dotarł do 278,5 metra od punktu przyjętego jako „zero”, 103,5 metra dalej niż poprzednio w dowierzchni centralnej dotarli ratownicy.

Świder jest na poziomie 1023,5 metrów. Pracuje powoli, ostrożnie, postęp wiercenia to średnio około 1,5 metra na godzinę. Odwiert wszedł do strefy wpływów, jakie eksploatacja węgla poniżej wywarła na skały. Mogą tam występować mikrospękania, szczeliny. Nie wiemy jakie mogły być nastepstwa wstrząsu z 18 kwietnia. Odwiercony materiał przenoszony jest na powierzchnię wraz z podawaną z powierzchni wodą do płuczki. Gdyby nastąpiła ucieczka tej wody, wiercenie stałoby się praktycznie niemożliwe.

Firma wykonująca wiercenie potwierdziła problemy techniczne z silnikiem wgłębnym. Podała, że obecna prędkość wykonywania odwiertu jest dobrana z uwagi na skuteczność wiercenia, zminimalizowanie ryzyka kolejnych przestojów oraz konieczność utrzymania pionu.

Wcześniej pisaliśmy:
 
- Odwiert jest na głębokości 905 metrów. W nocy w kopalni przeprowadzono próbę opuszczania kamery na głębokość tysiąca metrów (w szybie), by sprawdzić jak będzie się zachowywała. Kombajn dotarł do ok. 3 metrów od przecinki. Po wykonaniu wierceń stwierdzono, że zaciągane jest stamtąd powietrze. Drążenie jest zatem kontynuowane, przy czym z uwagi na miejsce - ryzyko mniejszej wytryzmałości węgla z uwagi na istniejącą przestrzeń przecinki -  pierścienie obudów chodnikowych muszą być zabudowywane co pół metra - informuje Katowicki Holding Węglowy SA.

Z 30 kwietnia na 1 maja 2015 firma Emitech z Bytomia, działająca w branży telekomunikacji górniczej, przeprowadziła udaną próbę opuszczenia na głębokość ponad kilometra precyzyjnego urządzenia wizyjnego, zainstalowanego na samonośnym kablu światłowodowym, wzmocnionym włóknem kevlarowym. Testy przeprowadzono w ruchu Śląsk kopalni Wujek. Urządzenie zostało w trybie pilnym skonfigurowane dla potrzeb tej akcji. Część wizyjną kamery pokryto specjalną powłoką hydrofobową, która minimalizuje skutki zabrudzenia obiektywu. Szerokokątny obiektyw, podświetlony światłem podczerwonym, wyposażono dodatkowo w rejestrator dźwięku. Urządzenie opuszczone na głębokość 1050 m, zapewniło podgląd i rejestrację obrazu wysokiej jakości w czasie rzeczywistym.  Jest to kluczowe przy akcjach ratunkowych.

Aktualizacja (godz. 18:00) :

Po zakończeniu sprawdzania i regulacji, wiertnica podjęła pracę. Jest na ok. 923 metrach głębokości. Po dotarciu do 1000 metrów wiertło zostanie ponownie wycofane, nastąpi rurowanie i cementowanie otworu. Kombajn wydrążył chodnik do wysokości 251. metra, co oznacza, że jest już niemal w przecince. Z uwagi na słabszy strop i ściany chodnika w tym rejonie, pierścienie obudowy muszą być zakładane co pół metra. Nie sprawdziły się prognozy optymistyczne - widać że w przecince jest zawał na wysokość nie mniejszą niż 1 metr. Nie można się zatem spodziewać przejścia z niej do wyrobiska (dowierzchni centralnej), co mogło by przyspieszyć tempo akcji. 

Aktualizacja ( Sobota, 2 maja, godz. 08.00):
 
Otwór: wiercenie doszło do tysiąca metrów. Trwa płukanie otworu, następnie wyciągnięcie zestawu wiercącego i przygotowanie do rurowania kilkuset metrów. Rury są wprowadzanie do otworu, na powierzchni - już w pozycji pionowej w wiertnicy - łączone ich kolejne kilkumetrowe odcinki i stopniowo opuszczane. Gdy całość zostanie wprowadzona do otworu, spuszczona na dół, nastąpi cementowanie i czekanie na utwardzenie cementu. 

Kombajn - jest w przecince - korekta  informacji z 1.05 godz. 18.00 - około półtora metra wynosi nie poziom jej zasypania, lecz wypiętrzenia spągu (części dolnej chodnika). Natomiast zasypana jest do wysokości stropu. Z 5,5 metra szerokości, jaką miała, na skutek zaciśnięcia ścian zwęziła się do 5 metrów. Kombajn wszedł do niej na dwa metry, czyli licząc od zera jako wejścia do wyrobiska (dowierzchni centralnej) jest na 253 metrze.  

Aktualizacja (Sobota, 2 maja, godz. 18:00) :

Przecinka okazała się jeszcze bardziej zaciśnięta niż wstępnie szacowano - z 5,5 metra zmniejszyła się do 4. Kombajn zaczyna drążyć nowy chodnik juz poza nią. Licząc od punktu zerowego, przy początku wyrobiska (dowierzchni centralnej) jest na wysokości 255,5 metra. Na powierzchni trwa łączenie rur i ich zapuszczanie do otworu.  

Aktualizacja (Niedziela, 3 maja, godz. 8:00):

Kombajn drąży chodnik 3 metry za przecinką, 261,5 metra licząc od punktu "zero". Do przecinki "4" prowadzącej w kierunku ściany, gdzie najprawdopodobniej znajdują się poszukiwani ma 246 metrów. Tam - jeśli przecinka okaże się także niedostępna z uwagi na zaciśnięcie chodnika - po przejściu przez nią skręci w prawo i będzie miał kolejne kilkadziesiąt metrów chodnika do wydrążenia. O 7.40 rozpoczęło sie wiercenie otworu poniżej orurowanego poziomu 1000 metrów. 

Aktualizacja (Niedziela, 3 maja, godz. 18:00):

Kombajn jest na 267,5 metra od punktu "zero", 12 metrów za przecinką "3", ma 240 m do przecinki "4". Po około dwóch godzinach pracy, około 10.00 problemy techniczne spowodowały zatrzymanie wiertnicy. Po wyjęciu zestawu wiercącego z otworu, wymieniono końcówkę i wpuszczono zestaw z powrotem w otwór, głęboki już na kilometr. Wiercenie wzonowiono około 17.15. Zgodnie z przyjętym założeniem ostatnie kilkadziesiąt metrów wiercone będzie wolniej, aby mieć pewność że nie dojdzie do zakleszczenia wiertła.  

Foto: S.Olbrych/KHW SA.

Komentarze